Wątek o kocich seniorach, ich życiu i opiece nad nimi

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 14, 2013 12:31 Re: Wątek o kocich seniorach, ich życiu i opiece nad nimi

Moja Sonia kończy dzisiaj 15 lat i 6 miesięcy.
Jest oczywiście wysterylizowana, regularnie odrobaczana, ale już od 5 lat jej nie szczepię (bardzo źle znosiła szczepionki).Do niedawna trzymała się dzielnie, żadnych problemów zdrowotnych, pełna życia i wigoru, bawiła się z małymi tymczasami jak kociak. Teraz starość ją trochę dopadła, dużo śpi, ewidentnie słabiej słyszy, futerko już nie takie jak dawniej. W ciągu ostatniego roku schudła prawie pół kilo (waży teraz 3,45 kg).

Obrazek

Od dłuższego czasu robi luźniejsze kupy, zdarzało się jej wymiotować kilka razy w tygodniu, zwykle nad ranem i śliną. Zaczęłam jej częściej dawać maleńkie porcje jedzenia - pomogło, ale na krótko. W Nowy Rok było krytycznie, zwymiotowała, miała rozwolnienie, nie chciała jeść, uciekała ode mnie. Następnego dnia byłam z nią u weta (staram się ograniczać wizyty bo jest to dla niej potworny stres, dawniej z tego stresu robiła u weta na stole kupę i siku), zrobiłyśmy jej badania krwi - morfologia wzorcowa, mocznik, glukoza i enzymy wątrobowe w normie, kreatynina nieco podwyższona. Na szczęście tym razem Sonia je suche nerkowe (rok temu, gdy kreatynina była w górnej granicy normy nie było siły, żeby ją namówić). Natomiast przyczyną wymiotów i problemów z kupą są prawdopodobnie dolegliwości żołądkowe - dostała Allugastrin. I znowu było dobre, ale krótko.Ma co prawda apetyt i wymiotuje nie częściej niz raz w tygodniu, ale chciałabym żeby było całkiem dobrze. Zamówiłam dla niej enzymy trawienne (Amylan) - czy ktoś stosował? Jak wybrać, które są najskuteczniejsze, bo wybór na rynku spory?

Moim drugim seniorem jest syn Soni - Kuba.
Kuba 21 marca br. skończy 14 lat. Od małego jest niepełnosprawny - ma wrodzone uszkodzenie rdzenia kręgowego i niewładny tył. Przez lata miał problemy z wątrobą, kamieniem nazębnym (nareszcie mam spokój, bo zgubił już prawie wszystkie zęby), od kilku lat nie widzi. Ostatnio dołączyły się problemy z pęcherzem (po kuracji lekami wszystko jest pod kontrolą - Kuba profilaktycznie dostaje Urinodol) a także nękały go dramatyczne zaparcia, ale teraz jakoś sobie radzimy.

Reszta moich kotów jest w bardzo różnym wieku: Whisky ma prawie 9 lat, Figa i Dymek niedługo skończą po 8 lat, Gucio w maju będzie miał 2 lata a maluchy (Mru i Drupi) mają ok. 7 miesiecy :wink:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto kwi 09, 2013 8:23 Wątek kocich staruszków :)

Nie kojarzę by już był taki wątek, jeśli się go nie dopatrzyłam to poproszę moderatora o podczepienie mojego do tamtego.

Postanowiłam założyć ten wątek by zbierać w nim informacje o kociej starości i sposobach łagodzenia jej przykrych przejawów.
Która to starość - podobnie jak ta ludzka - jest różna. Czasem bardziej łaskawa, czasem mniej.
Ale podobnie jak w ludzkiej - w kociej geriatrii też pojawiają się różne nowinki, różne nowe preparaty są wprowadzane, myślę że warto podzielić doświadczeniami z ich stosowaniem etc.

Mam dwie kocie staruszki.
Gaja (15l.) jest w świetnej formie, psychicznej i fizycznej.
Luna (16l.) w gorszej. Właśnie okazało się że ma nadczynność tarczycy. Poczekamy aż jej stan się troszkę unormuje i robimy echo serca, bo wetce się ono nie podoba osłuchowo, ale strach zafundować Lunie teraz konsultacje u kardiologa, bo ledwo przeżyła wizytę internistyczną, tym bardziej że badanie w unormowanym stanie hormonalnym da lepszy obraz kardiologowi.
Luna całe życie spędziła w lęku, to kot który strasznie łaknie miłości ale jednocześnie żyje w świecie fobii. Długie okresy nasilonych objawów przetrwała dzięki lekom przeciwdepresyjnym, przeciwlękowym.
Starość jest dla niej łaskawa. Objawy otępienne pojawiły się już dosyć dawno, ostatnio nasiliły. Do tego stopnia że Luna przestała się bać. Całkiem. Chodzi sobie Luna radosna, ma wielką chęć wylecieć na korytarz :conf: gdy otwierają się drzwi i niestety - atakuje inne koty.
Całe życie uciekała z wrzaskiem gdy tylko któryś na nią spojrzał. Teraz z wrzaskiem atakuje.

Objawy nadczynności tarczycy pojawiły się nagle (2 lata temu hormony były ok), spektakularnie, Luna wpadła w amok, latała z wytrzeszczonymi oczami, była bardzo pobudzona.
Mam nadzieję że ta jej agresja w stosunku do innych kotów to też objaw nadczynności tarczycy bo jak nie - to nie wiem co z nią zrobię :roll:
Trzeba będzie ją prochami uspokoić, mocno stłumić, a szkoda by było, bo jest teraz taka szczęśliwa...

Mieliście taki problem ze starym kotem?
Udało się to łagodnie wyciszyć?

Blue

 
Posty: 23916
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto kwi 09, 2013 8:44 Re: Wątek kocich staruszków :)

Biała ma 16 lat
to był dziki dziki kot, szczególnie dla obcych
ostatnio się zrobiła strasznie przymilna aż namolna
Wojtek nawet pisał że ją podmieniłam
i strasznie się drze, nie nie miauczy tylko sie drze, wydziera się jakby wyła
o każdej porze dnia i nocy
dr Lesiak powiedział że ma demencję :roll:
nie leczę jej niczym
Ostatnio edytowano Wto kwi 09, 2013 9:38 przez Maryla, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto kwi 09, 2013 8:49 Re: Wątek kocich staruszków :)

Blue pisze:Nie kojarzę by już był taki wątek

Był kiedyś wątek viewtopic.php?f=1&t=79491

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 09, 2013 9:00 Re: Wątek o kocich seniorach, ich życiu i opiece nad nimi

Połączyłam wątki i aktywowałam/przywróciłam Marcelibu jako autora/kę pierwszego postu.
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Wto kwi 09, 2013 9:05 Re: Wątek o kocich seniorach, ich życiu i opiece nad nimi

To może i my dołączymy do wątku.

Anatolek, 13 letni senior. W ubiegłym roku zdiagnozowane PNN :(
Lekowy antagonista :| W związku z tym, często stawiamy po prostu na komfort życia, rezygnując z kuracji lekami dopyszcznymi, co, o ironio, dobrze wpływa na stan Anatolka.

W tej chwili jesteśmy w miarę stabilni. Kryzysy przechodzimy mniej więcej co 4-5 miesięcy.

Pozdrawiamy wszystkich kocich seniorów
Obrazek ANATOLEK [*] 25.03.2000 - 18.02.2015.

Anatolek

 
Posty: 1312
Od: Nie mar 11, 2012 14:07
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 11, 2013 6:19 Re: Wątek o kocich seniorach, ich życiu i opiece nad nimi

Mamy coraz większy problem z naszą Luną.
Miewałam wiekowe koty, one miewały swoje dolegliwości - ale nigdy wcześniej nie miałam kota któremu aż tak bardzo padło na mózg...

Pół biedy że czasem się zatnie i chodzi w koło po pokoju.
Pół biedy że żyje w swoim świecie.
Tym bardziej że jest chyba w tym wszystkim całkiem szczęśliwa, dzięki lekom jest wyciszona, nie ma poczucia zagubienia, jest miziasta i chętnie przychodzi na głaski - o dziwo niezawodnie reaguje na swoje imię. Kręci się koło nas, chętnie myje, ma apetyt i tak naprawdę gdyby ktoś jej nie znał - to by się nie domyślił jak bardzo jest już otępiała.

Jednak nie udało się lekami wyciszyć do końca jej chęci zamordowania Puszka.
On zyje już sobie na wysokościach, tam gdzie ona go nie widzi, schodzi jej z drogi co w sumie nie jest trudne bo ona dużo śpi - a jak ona go nie widzi to o nim nie pamięta - jednak czasem go przydybie.
Tak z raz, dwa dziennie. Zwykle kończy się na pogonieniu parę metrów, zniknie z jej oczu i znowu z myśli.
Jednak bywa że go dorwie, pogoni, dogoni i się chwilę pokotłują. Niegroźnie.
Dla Puszka. Jest od niej dwa razy większy.
Z każdego razu na następny - Luna kończy po tym gorzej.
Najpierw się zataczała lekko, potem mocniej, kilka dni temu dostała już pełnego choć chwilowego ataku padaczkowego z niedotlenienia mózgu.
Lekarka mówi że przy jej obciążeniach nie można zastosować leków poprawiających ukrwienie mózgu.
Miała na dzisiaj coś wymyślić, jadę i pogadamy.
Ale chyba Luna coraz szybciej idzie swoją drogą do Tęczowego Mostu :(
Najgorsze jest to że ona tak naprawdę czuje się dobrze, nie cierpi, jest wesoła i towarzyska.
A każde takie niedotlenienie po gwałtownym wysiłku dodatkowo niszczy jej mózg :(
No ale cóż począć, takie życie.

Blue

 
Posty: 23916
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro wrz 11, 2013 7:33 Re: Wątek o kocich seniorach, ich życiu i opiece nad nimi

Całe szczęscie, że nie kapuje, że źle się dzieje . W jakim wieku ona jest?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25672
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 11, 2013 9:54 Re: Wątek kocich staruszków :)

Maryla pisze:Biała ma 16 lat
(...)strasznie się drze, nie nie miauczy tylko sie drze, wydziera się jakby wyła
o każdej porze dnia i nocy
dr Lesiak powiedział że ma demencję :roll:
nie leczę jej niczym

Mój Kuba (14 i pół roku) tak ma, drze się, bo sam chyba niedosłyszy. I zawsze z jakiegoś powodu: chce jeść albo pic (zaczął pic dopiero tego lata, całe życie nie pił, jako niejedzącemu suchej karmy widocznie woda w mokrym pożywieniu wystarczała),albo siusiu albo kupę. Też nic nie dostaje.

Blue, a nie macie możliwości, żeby Lunę odizolować od reszty umieszczając w osobnym pokoju?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro wrz 11, 2013 11:22 Re: Wątek o kocich seniorach, ich życiu i opiece nad nimi

Luna ma prawie 17 lat, ale urodziła się jako wcześniak, niemal poroniony płód który przeżył jakimś cudem, gdy miała dwa miesiące przeszła koszmarny wypadek który uszkodził jej mózg, wiele miesięcy, w sumie kilka lat miała halucynacje, jakieś stupory - więc jej układ nerwowy swoje przeszedł.
Potem długo było w sumie ok, ale na starość ponosi cenę za to wszystko :(

Nie ma opcji zamknięcia Luny gdziekolwiek, ona ma uczulenie na zamknięte drzwi bez klapek (większość drzwi u nas ma klapki dla kotów) i wpada w amok, totalny niepokój - ma swoje ścieżki którymi wędruje i przeszkoda na drodze której nie potrafi pokonać dezorientuje ją totalnie.
Gdy szalała na punkcie Puszka, zanim podziałały leki chcieliśmy ją odizolować w kuchni, dużej, widnej, którą bardzo lubi - wytrzymaliśmy jakieś pół godziny bo baliśmy się że rozbije się o ściany.

Ja wiem że opis tego co się dzieje brzmi dramatycznie, ale tak naprawdę Luna żyje sobie teraz szczęśliwie i spokojnie w swoim może troszkę dziwnym świecie.
Tyle że czasem poleci za Puszkiem i gdy go dogoni - to bardzo sobie szkodzi :(

Blue

 
Posty: 23916
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro wrz 11, 2013 11:45 Re: Wątek o kocich seniorach, ich życiu i opiece nad nimi

u mnie zdarzają się podobne sytuacje - z tym, że persica jest po 15ce, drugi kot ma 8 i jest też dwa razy większy i silniejszy. A może Puszka odizolować od niej? On też źle znosi zamknięte?
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Śro wrz 11, 2013 12:10 Re: Wątek o kocich seniorach, ich życiu i opiece nad nimi

On sobie radzi z jej zachowaniami. Porusza się poza jej zasięgiem - Luna jest obecnie bardzo mało skoczna, kiepsko widzi - więc nie jest to trudne. Nie ma pełnej swobody ale daje radę.
Odizolowanie go na stałe - to odcięcie od reszty mieszkania jego a innym kotom - odcięcie jednego pomieszczenia.
Mam osiem kotów, szkoda im ograniczać przestrzeń.
W dodatku jak Luna się natknie na zamknięte drzwi to jej zbytnio nie wyluzuje.

Marudzę o Lunie - ale mam świadomość że powoli ją żegnamy.
I mi smutno :(

Blue

 
Posty: 23916
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro wrz 11, 2013 13:09 Re: Wątek o kocich seniorach, ich życiu i opiece nad nimi

Nasza Lutka 29 grudnia skończy 18 lat. Też się zapomina... Miauczy bez powodu, budzi o 4-tej i nie pamięta co chciała.
Do tego nerki coś szwankują od wielu lat, ale długo była na lekach i jakoś się udawało.
A Twoja Luna to ta kotka, co się bała panicznie skarpetek ?
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw wrz 12, 2013 5:49 Re: Wątek o kocich seniorach, ich życiu i opiece nad nimi

GuniaP pisze:Nasza Lutka 29 grudnia skończy 18 lat. Też się zapomina... Miauczy bez powodu, budzi o 4-tej i nie pamięta co chciała.


Piękny wiek :)
Luna też strasznie miaukoliła i się szwendała nie wiadomo za czym - na szczęście ustabilizowanie spraw tarczycowych i antydepresant prawie zupełnie to uspokoiły. Jest dużo spokojniejsza.
Sprawdzałaś swojej kotce tarczycę?

A Twoja Luna to ta kotka, co się bała panicznie skarpetek ?


Nie, to był Mały.
Bał się czarnych skarpetek leżących na podłodze i gdy wpadał w fazę (do której nie potrzebował widoku skarpetki jedynie wyobrażenia że ona gdzieś na pewno jest i czycha) - to musieliśmy jakąś (awaryjną, czarnych przestaliśmy uzywać) demonstracyjnie ukatrupiać i wywalać do śmieci ;)
Kocia psychika jest nieodgadniona ;)

Blue

 
Posty: 23916
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw wrz 12, 2013 9:53 Re: Wątek o kocich seniorach, ich życiu i opiece nad nimi

Moja ukochana Kitka 2 listopada skończy 18 lat. Też jej się zdarza miauczeć bez powodu, a głos ma donośny i jak dla mnie okropny w brzemieniu ;)

No i od jakiegoś czasu ma fazę zjadania rzeczy niejadalnych, typu tasiemka czy suche liście opadłe z paproci :?

Chudziutka jest bardzo, ale od ładnych paru lat walczymy z nerkami. Niestety ostatnio w ogóle nie dała sobie robić kroplówek. Trudno, nie będę z nią walczyć. Humor ma dobry, devony małe i duże lubi, czego chcieć więcej? Oby jak najdłużej tak było :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30721
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Silverblue, Szprocik i 83 gości