Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 10, 2013 14:36 Re: Ratuję oseska

Czyli wszystko gra :ok:
Jak ja uwielbiam ten wątek!

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Wto wrz 10, 2013 15:02 Re: Ratuję oseska

Może już otworzył oczęta i zobaczył swoją rodzinkę?
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 10, 2013 19:31 Re: Ratuję oseska

ankacom pisze:Może już otworzył oczęta i zobaczył swoją rodzinkę?

Jeszcze nie otworzył :( Juz zacząłem przetrząsać net, jak różnie może być z tym czasem otwierania.
Im więcej czytam, tym mniej wiem, w tym konkretnym przypadku. Wygląda że reaguje na światło, bo podobno "zauważono" że mruży oczka, ściska powieki mocniej przy zapaleniu jasnego światła. Tak luzem to takie kreseczki jakby. Zdawało się już że raz jedna "szersza", raz druga i nic :(
Sam już nie wiem, sprzeczne opinie czytałem. Ale wychodzi na to że jak nic się nie dzieje to nic nie robić... opinia wet, ale też niektóre z netu...
Ostatnio edytowano Wto wrz 10, 2013 19:47 przez Fart-Mini, łącznie edytowano 1 raz

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto wrz 10, 2013 19:41 Re: Ratuję oseska

MariaD pisze:
Prakseda pisze:Zainteresowała mnie Wasza "butelka i smoczek".

Fart-Mini pisze:Karmię czymś takim. Aplikator 5ml po specyfiku z apteki (jakaś zawiesina była do zakraplania).
Daje się rozebrać, opłukać, wygotować, i można powoli podawać, ściskając buteleczkę:
Obrazek

Buteleczka była dobra do tej pory.
Ale już ma za małą pojemność. Te 7ml "pod korek" nalane nie wystarcza. Muszę dwa razy "zatankować" :? Ale ładnie z niej wciąga z pomocą, z jej ściskaniem. Ostatnio zapchała się końcówka, bo ciężko dopłukać ten mikroskopijny kanalik, więc "przeczyściłem" nieco podgrzaną igłą od strzykawki i działa :roll:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto wrz 10, 2013 19:54 Re: Ratuję oseska

Cześć, opowieść jest cudna. Oderwać się nie mogłam. Moje aktualne kocie dziecko (bo wykarmione na piersi, nie napiszę: piersią), tu siedzi i też ogląda wątek. Haker był starszy jak go znaleźli, miał 3 tygodnie. Ale też karmiony "na żądanie" i tulony w pościelach z termoforem. Teraz jest dorosłym kotem no i ma dwu kolegów. To jest taka radość i satysfakcja, patrzeć na odchowanego, zdrowego kota. Poza tym, cóż może jestem stuknięta - jest jakaś tajemnicza więż pomiędzy takim adoptowanym dzieciakiem a "rodzicami". Takie międzygatunkowe macierzyństwo...:))))

kotkubinat

 
Posty: 375
Od: Wto lut 22, 2011 22:10

Post » Wto wrz 10, 2013 20:00 Re: Ratuję oseska

kotkubinat pisze:Cześć, opowieść jest cudna. Oderwać się nie mogłam. Moje aktualne kocie dziecko (bo wykarmione na piersi, nie napiszę: piersią), tu siedzi i też ogląda wątek. Haker był starszy jak go znaleźli, miał 3 tygodnie. Ale też karmiony "na żądanie" i tulony w pościelach z termoforem. Teraz jest dorosłym kotem no i ma dwu kolegów. To jest taka radość i satysfakcja, patrzeć na odchowanego, zdrowego kota. Poza tym, cóż może jestem stuknięta - jest jakaś tajemnicza więż pomiędzy takim adoptowanym dzieciakiem a "rodzicami". Takie międzygatunkowe macierzyństwo...:))))

:D
Na koniec "każdej sesji" obowiązkowe tulenie, giglanie, mruczenie. Zawinięty częściowo w taki "becik".
Często tak idzie spać, bo jak go sie z niego wyjmie to się wybudza... i
łazikuje i protestuje, biedny samotny kotek :crying:
Z tą więzią to masz rację :ok:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto wrz 10, 2013 20:13 Re: Ratuję oseska

MariaD
I wszystkie "Kocie Mamy"

Poradźcie coś o oczkach :oops:
Czekać jeszcze spokojnie, czy przemywać delikatnie aby pomóc ?
Jeśli to czym? Piszą wodą przegotowaną, solą fizjologiczną, naparem ze świetlika, nawet rumiankiem co jednak źle robi kotu (rozmiękcza błony śluzowe, czy jakoś tak, i wtedy większa podatność ....) :?

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto wrz 10, 2013 20:16 Re: Ratuję oseska

Rumiankiem nie, bo może uczulać.
Jeśli już, to przegotowaną wodą albo solą fizjologiczną.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 10, 2013 20:20 Re: Ratuję oseska

felin pisze:Rumiankiem nie, bo może uczulać.
Jeśli już, to przegotowaną wodą albo solą fizjologiczną.

No właśnie, na zdrowy chłopski rozum tak właśnie celuję w tę wodę.
Echhh, żebym tak miał choć odrobinę lizyny na końcu języka ... :wink:

Papu będzie, trzeba zaraz zrobić, popatrzę w oczka :roll:
Objadł się o 18-tej niesamowicie, prawie dwie butle 8O
No ale sesja prawie 1godz. (17-18) :wink:
Sprawdziłem teraz (21:36), grzecznie śpi "zakopany" pod "kołderką".
Uchyliłem mu trochę powietrza :D
No to celujemy z papu na 22:00, wydłuża nam się do: co 4-godz. :wink:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto wrz 10, 2013 21:46 Re: Ratuję oseska

8O Ojojojojoj, Mamo, Tato, sprawa się "rypła" :ryk: :ok:

Tygrys będzie się zaraz nazywał, mam akceptację :mrgreen:

Prawie, prawie Nas oblukał prawym okiem ... :lol:

Papusialiśmy z nowej pojemniejszej butli, a co :wink:
W trzecim tygodniu już można zaszaleć nie :D

Ale żeby nie było za łatwo dostaliśmy nowego "gumatego" smoczka, trzeba pociągnąć...
No i pociągneliśmy :twisted:

Trochę było przy tym desperacji, oporu, drapieżności, dezorientacji...
Ale i tak pociągneliśmy w trzech rzutach na taśmę, conajmniej15ml 8O

I nawet sprawnie poszło...

No. Zmieniam diametralnie podejście do papu. Skończyła się zabawa. Zaczęły się schody... :P 8O

Aha 220gr.

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto wrz 10, 2013 21:51 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:Aha 220gr.

Kota?
To niezly wynik jak na dachowca :ok:
Teraz dalej w tym tempie i dorobisz się największego kota na forum :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 10, 2013 21:56 Re: Ratuję oseska

felin pisze:
Fart-Mini pisze:Aha 220gr.

Kota?
To niezly wynik jak na dachowca :ok:
Teraz dalej w tym tempie i dorobisz się największego kota na forum :wink:

Tak 220gr. kota, przecież nie mnie :mrgreen:
Pisałem że waga nie idzie liniowo w górę, lecz szybciej :D
Zaskakuje mnie, mały, ale już dubelt cięższy z hakiem, silniejszy się robi, tylko te oczka :?
No ale daję mu jeszcze parę dni na to, bo nie za ciekawie wyglądał na początku, i od razu nie miał papu jak trzeba, Tygrysek :D

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto wrz 10, 2013 21:57 Re: Ratuję oseska

Jak on tak je to niedługo naprawdę będzie tygrys :ok: :piwa: :ryk:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 10, 2013 22:01 Re: Ratuję oseska

Annaa pisze:Jak on tak je to niedługo naprawdę będzie tygrys :ok: :piwa: :ryk:

:kotek: Wiesz, co jak co, ale apetyt ma 8)
Nakarmić to jedno....
No ale przy qpce bez taty się nie obejdzie... :twisted:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto wrz 10, 2013 22:03 Re: Ratuję oseska

Łaciaty Tygrys? 8O
Może raczej powinno być...Bysior :mrgreen: Tym bardziej, ze przecież wypasiony :ryk:

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 37 gości