Śródborów - Jokot w lesie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 05, 2013 8:53 Re: Śródborów - Jokot w lesie

ASK@ pisze:Agnieszko, podgrzewasz wężyk ?

Asiu, dzięki za przypomnienie, coś sporo rzeczy ostatnio mi umyka. :oops: Na szczęście, zrobiłam szpitalik w łazience na dole, a to zawsze jest najcieplejsze pomieszczenie w całym domu, więc kroplówka i tak była nie schłodzona. Ale już rano podgrzewałam wężyk.

Rano malutka miała temperaturę 38,1. Zostawiłam ją (dzięki, Aśki, za wszystkie podpowiedzi) na poduszce nastawionej na minimalne podgrzewanie na 8 godzin, opatulonej polarem. Ale jak wychodziłam z domu, to ułożyła się obok poduszki, może już jej było za ciepło. Mała aż za grzecznie znosi kroplówki, przytula się i mruczy, a do tej pory imię Aurora oddawało wojowniczy charakter... Za wszystkie kciuki bardzo dziękuję, potrzebne są!
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw wrz 05, 2013 8:59 Re: Śródborów - Jokot w lesie

:ok: :ok: :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 06, 2013 5:04 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Przy porannej kroplowce malutka mruczala, ale juz probowala sie wyrywac. Teraz krzyczy w klatce i usiluje z niej wyjsc - to biore za dobry objaw. :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt wrz 06, 2013 5:08 Re: Śródborów - Jokot w lesie

To dobry objaw ,trzymam :ok: :ok: :ok: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pt wrz 06, 2013 6:23 Re: Śródborów - Jokot w lesie

:ok:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 06, 2013 6:43 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Ma być tylko lepiej!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt wrz 06, 2013 6:43 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Musi :ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 06, 2013 9:55 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Agneska pisze:Przy porannej kroplowce malutka mruczala, ale juz probowala sie wyrywac. Teraz krzyczy w klatce i usiluje z niej wyjsc - to biore za dobry objaw. :)
:ok: :ok: :ok:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 06, 2013 19:16 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Jak wieczór?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob wrz 07, 2013 5:11 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Wieczorna kroplowka to bylo wiercenie sie, ukladanie, wdrapywanie. Mordega dla mnie, ale trudno. ;)
Teraz malenstwo mruczy, wydzierala sie okrutnie zza krat. :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob wrz 07, 2013 7:50 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Niech się wierci, wdrapuje i mruczy i zdrowieje jak najszybciej :ok:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 09, 2013 11:04 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Jesteśmy. :) Wszyscy w komplecie. :)

Jak tylko nie jest gorzej przy tej zarazie, to już jest dobrze.
Mała Aurorka dzielnie znosi kroplówki i podawanie leków, nawet trochę chrupek podjada od weekendu. Natychmiast po kroplówce biegnie do kuwety, co by wyrównać poziom płynów w organiźmie. :wink: Wymioty były tylko jednego dnia, biegunki nie ma. :ok:
W sobotę przestałam ją zamykać w klatce. Przecisnęła się przez szczelinę dla myszy a nie dla kota, nie wiem jak, za to udało jej się przy tym wyciągnąć wenflon z łapy. Więc na sygnale gnałam, żeby zdążyć do lecznicy tuż przed godziną zamknięcia, na założenie nowego wenflonu.

Bardzo uważnie obserwuję całe towarzystwo w domu, oczywiście, najbardziej niepokoję się o małe kociaki. Mają wilcze apetyty, biegają, skaczą, wspinają się, przymilają i mruczą i oby nic się nie zmieniło.

Ale moje paranoje się rozwijają. :wink: Wczoraj zobaczyłam wystającą sztywną łapę z legowiska. Beżowa łapa - mój Rudy. :strach: Najpierw mnie strach wmurował w podłogę, potem doczłapałam do kota. Zanim zaczęłam rozpaczać, sprawdziłam co z resztą tej sztywnej łapy. A Rudy leniwie podniósł powiekę i spojrzeniem swoich błękitnych oczu wyraził politowanie. Głupia baba, budzi kota tylko dlatego, że łapkę wystawił...
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon wrz 09, 2013 11:23 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Trzymajcie sie i oby tylko coraz lepiej było :ok:

Przypomnę się o żwirku :oops: jakby co. Bo mnie Janusz już dusi o to
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon wrz 09, 2013 11:59 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Kciuki, żeby już z górki było! :ok:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 09, 2013 12:01 Re: Śródborów - Jokot w lesie

ASK@ pisze:Trzymajcie sie i oby tylko coraz lepiej było :ok:

Przypomnę się o żwirku :oops: jakby co. Bo mnie Janusz już dusi o to

Asiu, ja nie przywiozę Wam teraz żwirku. Nic z mojego samochodu nie powinno do Was trafić.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 58 gości