Tosia&Bazyl / wymioty po jedzeniu :/

[Ewa L.]

Prawda że ruseczki są śliczne

[Milena_MK]

oj prawda, prawda

[basidrak20]

Dziwna ta krostka... A wet co na to??
Może pannica dorasta to i trondzik dostaje hihi
Te kilka stron to ją bie wiem kiedy się pojawiło. Tzn wiem ... Jak mnie nie było. Jakieś nowe zdjęcie kotkow poprosimy. Tak w całości.
Nie wiem czemu ale kocie jezyczki są cudowneeee

[Ewa L.]

Dziwna ta krostka... A wet co na to??
Może pannica dorasta to i trondzik dostaje hihi
Te kilka stron to ją bie wiem kiedy się pojawiło. Tzn wiem ... Jak mnie nie było. Jakieś nowe zdjęcie kotkow poprosimy. Tak w całości.
Nie wiem czemu ale kocie jezyczki są cudowneeee

Co do tej krostki na pysiu:
kiedyś oglądałam jakiś program o kotach albo gdzieś o tym czytałam - już nie pamiętam gdzie ale nie które koty mają uczulenie na plastykowe miseczki w których dostają jedzenie lub picie. Objawia to się właśnie krostkami na pyszczku i wokół. Dlatego ja nie chcąc sprawdzać przeszłam na naczynia ceramiczne.
Może u Tosi to coś takiego?

[Milena_MK]

Co do tej krostki na pysiu:
kiedyś oglądałam jakiś program o kotach albo gdzieś o tym czytałam - już nie pamiętam gdzie ale nie które koty mają uczulenie na plastykowe miseczki w których dostają jedzenie lub picie. Objawia to się właśnie krostkami na pyszczku i wokół. Dlatego ja nie chcąc sprawdzać przeszłam na naczynia ceramiczne.
Może u Tosi to coś takiego?

serio? o kurcze, nie wiedziałam, że plastik może uczulać... słyszałam o metalowych, że mogą zmieniać smak wody, ale nie o plastiku...

[Ewa L.]

Co do tej krostki na pysiu:
kiedyś oglądałam jakiś program o kotach albo gdzieś o tym czytałam - już nie pamiętam gdzie ale nie które koty mają uczulenie na plastykowe miseczki w których dostają jedzenie lub picie. Objawia to się właśnie krostkami na pyszczku i wokół. Dlatego ja nie chcąc sprawdzać przeszłam na naczynia ceramiczne.
Może u Tosi to coś takiego?

serio? o kurcze, nie wiedziałam, że plastik może uczulać... słyszałam o metalowych, że mogą zmieniać smak wody, ale nie o plastiku...

Teraz nie przypomnę sobie gdzie to było ale tak podobno się zdarza. Nie wszystkie koty to dotyka ale pewną część tak.
Serio nie żartuję.

[mssunflower]

zdjęcia po prostu cudne <3 koteczki kwitną z dnia na dzień a kocie języczki, ja tam uwielbiam jak mnie Młody wylizuje, darmowy peeling z kolei moja mama tego nie znosi, bo ją boli.

a uczulać może wszystko, jak się okazuje. Młodziak kiedyś dostał skórnej alergii na.. pastę do podłogi

[Ewa L.]

zdjęcia po prostu cudne <3 koteczki kwitną z dnia na dzień a kocie języczki, ja tam uwielbiam jak mnie Młody wylizuje, darmowy peeling z kolei moja mama tego nie znosi, bo ją boli.

a uczulać może wszystko, jak się okazuje. Młodziak kiedyś dostał skórnej alergii na.. pastę do podłogi

To prawda - koty to bardzo wrażliwe istoty psychicznie i fizycznie.

[NatjaSNB]

Ech, no niestety to "coś" jak było tak i jest, jak Tośka trochę się wygania to obejrzę ją znowu jak to dzisiaj dokładnie wygląda. Wet jest na urlopie cały ten tydzień jeszcze a jednak warto by było do niej z tym iść. Ona zna całą historię, ona poznała się na chorobie, ona jest konkretna. Innemu jakbym zaczęła znowu opowiadać od początku... to raczej poczekam. Chyba że pod koniec tygodnia to się nawet nie zmniejszy, wtedy chyba już pójdę do "byle kogo" Nie drapie się. Obejrzę też dokładnie resztę ciała.

[Milena_MK]

Ech, no niestety to "coś" jak było tak i jest, jak Tośka trochę się wygania to obejrzę ją znowu jak to dzisiaj dokładnie wygląda. Wet jest na urlopie cały ten tydzień jeszcze a jednak warto by było do niej z tym iść. Ona zna całą historię, ona poznała się na chorobie, ona jest konkretna. Innemu jakbym zaczęła znowu opowiadać od początku... to raczej poczekam. Chyba że pod koniec tygodnia to się nawet nie zmniejszy, wtedy chyba już pójdę do "byle kogo" Nie drapie się. Obejrzę też dokładnie resztę ciała.

Ja bym to na razie zostawiła, bo nic się z tym nie dzieje, a nie ma co kota stresować wizytą u weta i to jeszcze nie swojego... Obserwuj. Mój Beniaminek tak jak pisałam na wątku, ma bąble po bójkach z Elishą, ale nic się z tym nie dzieje, więc zostawiam to na razie. Owszem, obserwować trzeba, ale bym się aż nadto tym nie martwiła.

[NatjaSNB]

Ja to już nie potrafię się nie martwić gdyby była moja wetka, to pojechałabym dziś chociaż wiem, że pewnie na darmo bo to nic takiego... no ale wstrzymam się.

[Marcyśka]

Prawda że ruseczki są śliczne

Są prześliczne

[Ewa L.]

Madzia zostaw tą krostkę w spokoju.
Jeśli nie krwawi, nic się nie sączy z niej ani nie rośnie to na razie ok.
Jak wróci wasza wetka to przy jakiejś wizycie niech zobaczy co to jest.
Jasne że lepiej jak wet powie że to nic takiego niż jakbyś miała zignorować gdyby się coś działo.

[NatjaSNB]

Przemyłam jej Borasolem... chyba się nic nie stanie, prawda?

[Ewa L.]

Przemyłam jej Borasolem... chyba się nic nie stanie, prawda?

Nie znam tego ale myślę że nie jeśli to środek odkażający.
Zostaw to i obserwuj co się będzie z tym działo.