Witajcie
Ja na króciutko, bardzo króciutko, bo i źle dziś się czuję, ciśnienie czy co?
Może jak zwykle, bardzo skrótowo.
Łacia się kuruje, jeszcze. Niestety trzy dni temu rozlizała sobie brzuszek ale nie szef, obok, ranka się zrobiła i zaogniła, smarujemy się i psikami.
Przypadek to ciężko przypadek, ciągle coś mu dolega, w oczkach mamy też chlamydię, walczymy.
Z niezbyt przyjemnych rzeczy. U nas kolejny raz były kradzieże w bloku. Tym razem 3 piwnice, w tym nasza ( nie dawno rower sąsiada zniknął). Nie mogę tego przeżyć, nie mogę, ciężko mi to przełknąć.
Jestem biedniejsza o piękną metrową klatkę ( zbierałam na nią pół roku) w której przetrzymałam chore kociaki lub koty po zabiegach, dwa duże ponad 50 cm transportery, otwierane od góry, śliczne, nawet karma się przydała i zabrali, co z boku stała, parę drobiazgów, wiertarki.
Echhh... Dokąd ten świat zmierza, co się dzieje z tymi ludźmi?
Niedawno weszli do domu jednej pani ( mieszka na parterze). jakieś dwa miesiące temu sama też słyszałam, a potem widziałam przez okno, jak około pierwszej w nocy, podbiegł chłopak do przechodzącej pary chłopak, zabrał portfel, zegarek. Zdziwiło mnie to, że zaraz po telefonie dziewczyny policja przyjechała, bardzo szybko i zaczęli szukać łobuza.
Na koniec jeszcze, gorąco zapraszam do zaglądania na bazarki. Sytuacja na cmentarzu jest fatalna, karmiki świecą cały czas pustkami, koty są głodne.
Pozdrawiamy Wszystkich.