7 mordek potrzebujeDS.Serek i Samanta w domu:)Warszawa

czarne maluszki z białymi skarpetkami :love:

Trzymajcie się Asiu,oby kazdy uratowany przez Ciebie kot znalazł dom na zawsze :ok:

asia2 pisze:
Filip chyba znalazł dom

a ktory to domek?
Martwie się bardzo o Madlen. Tytuł ogloszenia zmieniony, ale jeszcze widac to nie to. Martwie się i myślę.

Marzenia11 pisze:
asia2 pisze:
Filip chyba znalazł dom

a ktory to domek?
Martwie się bardzo o Madlen. Tytuł ogloszenia zmieniony, ale jeszcze widac to nie to. Martwie się i myślę.

domek w Warszawie, jedna z pań Monik

Serce mi pęka jak patrzę na Madlen. Biorę ją na noc do siebie . Odżywa. Tuli się, mruczy i biega po pokoju. To juz nie jest ten kot , który był taki szczęśliwy na widok czlowieka. Ona już traci nadzieję. Widzę to. dzis przyszli ludzie do kotków. oglądali, rozmawiali, podeszła Madlen. Zaczęła się ocierac o ich nogi z podniesionym ogonkiem. Zauważyli ja, pogłaskali. To wszystko. Interesowali się maluchami . A inni Filipem. Za każdym razem probowala. Gdy nikt nie ukochal jej, odeszła, znikneła po prostu. Pani zainteresowana Filipem zapytala nawet czy Madlen nie moglaby pójść z nim do domku bo wzruszyła ją swoją potrzebą miłości ale wiadomo , że Filip i Madlen to jak woda i ogien. Nie da się. Po co unieszczęśliwiac dwoje .
Przytulam ją całuję, mówię do niej ale za dużo innych kotów, jest tłok i kolejka do mnie po uczucia. Ona chce mieć wyłączność.

**Adopcje: 9 >>**

Może jednak zdecydowałąbyś sie nie dawać na stałę tylko na tymczas? dwa koty w jednym domu dogadają się.

ASK@ pisze:Może jednak zdecydowałąbyś sie nie dawać na stałę tylko na tymczas? dwa koty w jednym domu dogadają się.

jeli masz Asiu na myśli Madlen i Filipa, to nie, one się nie dogadają. on ją atakuje nawet gdy ona zbyt blisko podejdzie.

A zersztą ... Filip ma gorączkę. Domek potwierdził że czeka a ja juz w psychiatryku miejsce sobie zaklepuje.

Co niektorzy :1luvu:

mi odradzają bo tam warunki nie fajne ale ja chce patrzeć w scianę :roll:

Filip jeden dzień gorączki i już dobrze. lekki szmer nad tchawicą stwierdzony zreszta juz bardzo dawno i niezmiennie istniejący , zalecony bactrim, którego zgodnie z oczekiwaniami podać się prawie nie da. Powtarzam to zadanie do znudzenia. Czasami nie wiem czy mi doby starczy na podanie. Wkładam mu już do gardła, popycham palcem, walka jest i miłość jednocześnie. Za chwilę wszystko jak jedna tabletka wylatuje ze śliną . Plucie po calym pokoju, pokojach. Syrop w ogóle nie wchodzi w grę. Tu mogę życie stracić. Zastrzyk, juz sobie odpuściłam ten pomysł.

Maluchy bez zmian. Trzecia powieka i niby zdrowe i niby chore. Adopcja przez to stanęła.

Florian w swoim domu. Ma apartament duży i na pięć metrów wysoki. Coś akurat dla niego. Wskakuje na cztery metry wysoką szafę i z niej zeskakuje na łózko nowych Swoich. Ich to bawi i mam nadzieję, że na zawsze:))
Zakumplował się z rezydentką Jolą , choć ona troszkę prycha na niego , on jest juz jej kumpel.

asia2 pisze:
ASK@ pisze:Może jednak zdecydowałąbyś sie nie dawać na stałę tylko na tymczas? dwa koty w jednym domu dogadają się.

jeli masz Asiu na myśli Madlen i Filipa, to nie, one się nie dogadają. on ją atakuje nawet gdy ona zbyt blisko podejdzie.

A zersztą ... Filip ma gorączkę. Domek potwierdził że czeka a ja juz w psychiatryku miejsce sobie zaklepuje.

Co niektorzy mi odradzają bo tam warunki nie fajne ale ja chce patrzeć w scianę

Asia..zapewniam,ze w psychiatryku nie odpoczniesz....trzymaj sie dzielnie...

a może odpocznę?:)) jak mnie nie zauważą :ryk:

żartuję, dam radę ale czasami wszystko , to za dużo.

Byłam dziś u Florka. Numerant straszny . Chodzi sobie po kancie drzwi, wskakuje na piętrowe łóżko z podłogi, gada i zaprasza Jolkę do zabawy. Ona już wie:)) , że on nie groźny. DS przeszczęśliwy.
Ja też.
Pani od Filipka pyta o niego z troska i czeka na facecika szczęśliwa , że za chwilę beda razem.
i ja tez:))

asia2 pisze:
Byłam dziś u Florka. Numerant straszny . Chodzi sobie po kancie drzwi, wskakuje na piętrowe łóżko z podłogi, gada i zaprasza Jolkę do zabawy. Ona już wie:)) , że on nie groźny. DS przeszczęśliwy.
Ja też.
Pani od Filipka pyta o niego z troska i czeka na facecika szczęśliwa , że za chwilę beda razem.
i ja tez:))

I ja też!

Marzenia11 pisze:
asia2 pisze:
Byłam dziś u Florka. Numerant straszny . Chodzi sobie po kancie drzwi, wskakuje na piętrowe łóżko z podłogi, gada i zaprasza Jolkę do zabawy. Ona już wie:)) , że on nie groźny. DS przeszczęśliwy.
Ja też.
Pani od Filipka pyta o niego z troska i czeka na facecika szczęśliwa , że za chwilę beda razem.
i ja tez:))

I ja też!

i ja

W piwnicy maluszki biegają. Donoszę im karmę z różnymi wzmacniaczami. Cztery maluchy w tym dwa calkiem czarne i dwa ze skarpetkami i krawacikami. Takie malutkie, puszyste kulki :ryk:

Ale nie są bezpieczne i martwi mnie że moje tymczaski jeszcze u mnie.

Ktos , czy to adm i czy dozorczyni posypał chlorem kilka korytarzy piwnicy. Pozakrywalam to dykta aby nie poparzyły sobie łapek. Smród chloru męczy , mam nadzieję że nic więcej się nie stanie.

oj niedobrze z tym chlorem... a nie mozna go jakos zebrac i wyrzucić?

Marzenia11 pisze:oj niedobrze z tym chlorem... a nie mozna go jakos zebrac i wyrzucić?

no,chlor straznie układ odechowy niszczy i oczy...

jutro rano zbiorę go i wyrzucę . To na szczęście tylko proszek więc mniej go czuc i pewnie nie jest tak agresywny ale dla mnie niedopuszczalne by cos takiego było z maluchami.

asia2 pisze:jutro rano zbiorę go i wyrzucę . To na szczęście tylko proszek więc mniej go czuc i pewnie nie jest tak agresywny ale dla mnie niedopuszczalne by cos takiego było z maluchami.

proszek pyli Asia,sprzatnij tam i kartke powieś...jak człowiek alergik wejdzie do takiego pomieszczenia to zapasci dostac moze...

7 mordek potrzebujeDS.Serek i Samanta w domu:)Warszawa

Kto przegląda forum