Wszystkie koty jamnika Melona VI- anonimowi persocholicy!

Nie wiem dlaczego drapie w szafę Laluś, ale Ofelia drapie w szafę żeby jej otworzyć, kucnąć - żeby mogła wskoczyć na ramię, po czym transportuje się ludzką windą kotusię na górną półkę szafy, gdzie jest jedno z jej licznych legowisk.
A dlaczego Mała Czarna drapie drzwi do sypialni? Bo po raz kolejny została za te drzwi wystawiona za taniec na rurze (znaczy się na kwietniku) połączony z ariami operowymi. (Nie, Mała Czarna nie wyje, ona śpiewa. Nadawałaby się do opery w sam, raz).

Ja się zamykam w sypialni. Pomagają zatyczki - TYLKO dlatego Andzia nadal żyje. Bo ona ma napadowe wycia nocne. Cholera wie, CZEGO ona chce. Cholera jest wybitnie wiedząca jednostką. Podobnie jak Diabli....

I uprawiam rzuty. Najczęściej kapcie. Pomaga na tyle, ze Andzia idzie wyć pod drzwi dzieci...........

Kotkins a nie mozesz mu tej szafy złosliwie otworzyć? Se będzie wchodził. wychodził, wchodził, wychodził......do znudzenia.

Neigh pisze:Ja się zamykam w sypialni. Pomagają zatyczki - TYLKO dlatego Andzia nadal żyje. Bo ona ma napadowe wycia nocne. Cholera wie, CZEGO ona chce. Cholera jest wybitnie wiedząca jednostką. Podobnie jak Diabli....

I uprawiam rzuty. Najczęściej kapcie. Pomaga na tyle, ze Andzia idzie wyć pod drzwi dzieci...........

Kotkins a nie mozesz mu tej szafy złosliwie otworzyć? Se będzie wchodził. wychodził, wchodził, wychodził......do znudzenia.

właśnie! otworzyć szafę!

w razie wycia/napadów gryzienia/szaleństwa nocnego itd w razie możliwości eksmitowałam za drzwi i niech se kotki radzą :twisted:

Miźka ma napady nocnego miaukolenia w nowych miejscach, ale zwykle przechodzi, zresztą teraz ma inne problemy na głowie

Kotkinsie - znalazłam takie coś - nie myślałaś o nowym wystroju?
http://www.nielsen.com.pl/produkty_onli ... y_032.html
Fajne, nie?
Można by też zrobić takie z wyciągnięęęęętym kotem.

Neigh pisze:Kotkins a nie mozesz mu tej szafy złosliwie otworzyć? Se będzie wchodził. wychodził, wchodził, wychodził......do znudzenia.

Pszesz proponowalam, w nadziei na cisze - sie okazalo, ze i tak bedzie sie darl...

Jeśli otwarta, to się pewnie nie liczy...

Mnie się wydaję , ze są koty, które uważają , ze za KAŻDYMI zamkniętymi drzwiami / drzwiczkami jest jakis lepszy koci świat, którego my , perfidni Duzi, bronimy przed kotami :mrgreen:

Moje chłopaki kochają szafkę pod zlewozmywakiem, i jedną w pokoju, z dokumentami. Inteligentnie - dobierają się do nich w dzień. Ale normalne drzwi muszą być otwarte. Nie ma tajniaczenia się Dużych :mrgreen:

Moje generalnie śpią całe noce, trochę połażą, pojedzą , ale dziobów nie prują.Czasem Misi zdarza się intensywnie zadrapaczyć w drzwi wyjściowe. Pierwsze i drugie drapaczenie ignoruję, za trzecim zwlekam się i wypuszczam kotecka. Ale - ja mam sen kamienny. :mrgreen:

Ania nie znoszę zielonego!!!
Ale fajne to bardzo.
Jest w innym kolorze?

Pasia kolba kupiłam już obraz...widok z mostu...podoba mi się po przebudzeniu...

Na Allegro jest taki wieeelki pers... w sepii...

To raczej nie jest do kupienia - to wizualizacja, jak można wykorzystać ramki Nielsen. Możesz sobie zrobić w dowolnym kolorze, z jamnikiem własnym lub cudzym albo rysunkowym.

Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM

Ciąg dalszy czarnych serii
Dzisiaj zepsuł mi się samochód na środku głównej drogi (wczoraj odebrałam go od mechanika partacza),
spóźniłam się do pracy,
a potem coś mi strzeliło w plecach jak się w pracy nad dzieckiem nachyliłam i już się nie wyprostowałam.
Umieram :evil:

co do nie spania- moje ogolnie sa grzeczne. Ale jak energie w sobie skondensuja to potrafia galopady odstawiac. Zaraza skacze na klamki, wiec ze 2-4 razy w tygodniu jak sie budze to drzwi do korytarzyka mamy otwarte- cholera wie po co.... czasem robi to cicho a czasem tak ze sie budze i potrafie krzyknac zeby przestala, bo ona nie zawsze wceluje w ta klamke. czekam tylko kiedy sprezynyw zamku puszcza :evil:

Czasem skacze tez na gore samych drzwi. Maupa umie przysiasc, drzwi przesunac tak zeby mogla wskoczyc i.... z podlogi hoop na drzwi i siedzi na szczycie, to tez bywa glosne :evil:

W jednym pokoju jedzie tak na tych drzwiach na szczycie (bo rozped z ktorym wskakuje powoduje ze drzwi sie poruszaja) i wskakuje na szczyt szafy :evil:

drzwi sie obijaja o szafe, bo szafa jest za drzwiami, a kotek szczesliwy przeskakuje, a raban to powoduje jakby meble sie walily :evil:

i drzwi od szafy tez potrafi przesunac :evil:

a jedna szyna jest troche krzywa, wiecie jaki to halas c'nie? :evil:

i wlazi i spi.
Albo bezczeelnie u Nas w sypialni po telewizorze skacze-trzask sam w sobie obudowe odbiornika- bezcenny :evil:

i dalej, na szafe, tam ma rozlozone poslanko :evil:

I najlepiej robic to pozno w nocy, a co :evil:

ona nie spi, my tez nie musimy :evil:

A jesli rozrabia nad ranem, jak jest jasno to wiadomo ze chrupy sie skonczyly albo z apozno wstajemy i mokrego chca :evil:

Na szczescie to poranne halasowanie, skakanie po wyrku i czlowiekach w celu wyzebrania wstania i dania jedzonka zdarza sie rzadko.
Mnie osobiscie te halasy malo ruszaja, no chyba ze przesadza koty i wyrwa mnie juz z glebokiego snu :evil:

A Karol potrafi jak swiatlo zgasnie wtedy glosne galopady, wpadanie rozpedem na fotele, stol no zywiol nrmalnie :evil:

i czasem kapcie leca :mrgreen:

Za to w dzien zwlaszcza tak 8-9 rano jak sa galopady to wiadomo ze kotek kuupke bedzie robil :lol:

i pedzi potem do kuwety, a jak swoje zrobi i jak gornik glosno i z przytupem zagrzebie to strzalem wypada z łazienki, pewnie, tez bym nie chciala wachac swoich smroddow, wowoczas personel musi isc posprzatac kuwety, a kotek od razu na swiezy zwirek potem hajda i kopac, kopac, kopac :evil:

I personel znow musi sprzatac, sprzatac, sprzatac :evil:

alma_uk pisze:Zaraza skacze na klamki, wiec ze 2-4 razy w tygodniu jak sie budze to drzwi do korytarzyka mamy otwarte- cholera wie po co.... czasem robi to cicho a czasem tak ze sie budze i potrafie krzyknac zeby przestala, bo ona nie zawsze wceluje w ta klamke. czekam tylko kiedy sprezynyw zamku puszcza

Zmień klamki na okrągłe (gałki)

nie chce mi sie, poczekam az te padna :oops:

Na skakanie na telewizor mamy patent - super cienki powieszony na ścianie. Żaden akrobata nie próbował włazić.
Gorzej, że ramię jest wysuwane i co lżejsze włażą, gdy jest odsunięte od ściany. Ale jest to też dodatkową atrakcją, bo można się położyć za telewizorem.

Amelka włazi na taki, tyle ,że stoi na szafce a nie na ścianie wisi.

Amelia wczoraj zbiła mi lampę...stojącą , ostatnią z serii "stabilnych lamp" zakupionych dla bezpieczeństwa Amki.

Kocham ją ,ale...

Wszystkie koty jamnika Melona VI- anonimowi persocholicy!

Kto przegląda forum