Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sie 26, 2013 8:39 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

W takich przypadkach zapodaję sobie podwójną porcję wapna, a miejsce użądlenia smaruję czymś na ukąszenia lub robię okłady z octu.
Jeśli jesteś uczulona lub źle się poczujesz to szybciutko do lekarza trzeba :!:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon sie 26, 2013 8:48 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Ewa, jeśli nie jesteś uczulona - przejdzie, można przykładać (podobno) roztwór sody. Ja jestem uczulona i byłoby ze mną kiepsko :?
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12758
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sie 26, 2013 8:52 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Katia80 pisze:Ewa, jeśli nie jesteś uczulona - przejdzie, można przykładać (podobno) roztwór sody. Ja jestem uczulona i byłoby ze mną kiepsko :?

Kasiu, mocno objawia się u Ciebie uczulenie?
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon sie 26, 2013 8:59 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Raz ugryzła mnie meszka (chyba) i łydka spuchła mi prawie dwukrotnie, miałam okłady, tabletki, trwało to ponad dwa tygodnie. Kiedyś ugryzło mnie "coś" na twarzy, na brodzie, wolę nie mówić, jak wyglądałam :( Było to akurat przed ostatnim egzaminem na studiach, jakoś poszłam :? :/ Generalnie mam powiedziane, że muszę szczególnie uważać na owady. Ale jestem też uczulona na najpopularniejsze leki znieczulające, jakiś lekarz powiedział mi, żebym uważała też z przeciwbólowymi, więc uważam i nie biorę.
Nelka, Ty też masz problem z "kąsaczami"?
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12758
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sie 26, 2013 9:12 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Na szczęście nie mam, ale znam osobę, którą ukąszenia pszczół i os doprowadzają do takiego stanu, że jedyną pomocą jest adrenalina. Kiedyś mojego tatę pokąsały szerszenie (szczęście, że się nie udusił bo szyję miał szerszą od głowy), dopadł go też rój pszczół, ale zdążył uciec i tylko kilka go użądliło.
Z pewnością takie uczulenie jest uciążliwe i niebezpieczne.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon sie 26, 2013 9:14 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Boję się szerszeni, a do mnie do mieszkania czasem wlatują :( W tym roku był dopiero jeden, mam nadzieję, że to był pierwszy i ostatni. Podobno są "przereklamowane" pod względem niebezpieczeństwa, ale dla uczulonej osoby mogą być zabójcze.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12758
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sie 26, 2013 9:19 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Myślę, że uczuleniowcy na szerszenie powinni uważać. Niby - z tego co mówił tata, nieuczulony - ukąszenie szerszenie nie było niczym nadzwyczajnym jeśli chodzi o jakieś objawy wewnętrzne. Jedynie było bardzo bolesne no i ogromna, pulsująca od środka opuchlizna.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon sie 26, 2013 9:59 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Nie, nie jestem uczulona.Pytałam w aptece, czy mam pójść do lekarza, panie powiedziały, że nie, że przejdzie, tylko mam nie drapać.Akurat :mrgreen: , nie da się.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 28, 2013 5:51 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Byłam wieczorem u kotów.Oczywiście moje czarnuszki były i musiałam zacząć od wymiziania Jadzi i Strzałki :lol: Był też Kleks i ten drapiący krówek, nazwałam go Rysio.Jest okropny, naprawdę.Zadziorny też w stosunku do innych kotów.Malutka pingwinka się nie pokazała.Sowa to jednak kotka, ma wyciągnięty brzuszek ( po porodach?) i stąd moje przypuszczenie.Burasia Krystynka czekała przed domkiem, ale była bardzo ostrożna.Zostawiłam bardzo dużo jedzenia, ale zauważyłam, że zjadła tylko trochę nerek.Przydałaby się tam kamerka, żeby zobaczyć, kto tam się stołuje, bo wszystko znika błyskawicznie.
Za bramą były dwa psy.Ten z obrożą, bardzo miły, który zawsze do mnie przybiegał i który chciał, aby go głaskać.Leżał z jednym z rudych szczeniaków, no teraz to już duży pies.Nie były głodne, nie chciały podejść.Myślę, że są podkarmiane przez pracowników huty.Rudej suni nie było, ona jest zawsze głodna.
Nie wiem, jak koty sobie radzą z osami, takiej ilości tych owadów w życiu nie widziałam.Nie zdążyłam nałożyć jedzenia do miseczki, kiedy już na całej powierzchni były osy :evil: Tam jest grusza, mnóstwo słodkich owoców i pewno to je przywabia.
A to malutka pingwinka.Jest śliczna, ma czyściutkie, lśniące futerko.
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 30, 2013 18:09 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Dzisiaj nie pokazał się ani Rysio ani Kleks :cry: , ale burasia była pod hutą 8O Wygłaskałam ją, a jakże, tyle tylko, że była za siatką.Tam jest dziura, można włożyć rękę.Burasia jednak jest sprytna, wie, że w ten sposób jej nie złapię.Muszę jednak pomyśleć o domku dla Strzałki.To oswojona kotka, chce, żeby ją brać na ręce, mruczy pięknie.Jest wysterylizowana, ma piękne, mięciutkie w dotyku futerko.Jest czarna, a pod szyjką ma biały żabocik, na brzuszku też trochę białego, jest naprawdę ładna.Łgnie do ludzi, szkoda jej tam pod hutą, ale jakoś sobie radzi, a wiadomo jak jest z domkami :cry: .Spróbuję jednak.
Burasia mi się nie podoba :cry: , niby wygląda OK, ale jakoś tak je, jakby chciała, a nie mogła i mam wrażenie, ze jest smutna.Nie wiem, co z jej kociętami, chyba nie żyją :cry: , bo chyba by je przyprowadziła, prawda? Gdzie je urodziła? Nie mam pojęcia.Ot, tak to jest z bezdomniakami.Czasem to zła jestem, że nie pozwalają sobie pomóc ( chodzi o sterylki), a czasem to zła jestem na siebie, że nie jestem w stanie ich wyłapać i poszukać domów :evil:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie wrz 01, 2013 10:12 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Duduś złapany.

Miałam jechać pod hutę, wszystko spakowane, a tu leje :evil: Muszę poczekać, jechać na rowerze w deszcz to nic przyjemnego.Dzisiaj już wezmę aparat i może uda mi się zrobić jakieś nowe zdjęcia.
Donoszę, że u siostry w pracy pojawia się zajączek, musi dostać jakieś imię w końcu.Przychodzi z drugim kotem, tygryskiem.Przyjaźnią się, nawet jedzą z jednej miski.Dostają dobre jedzenie, siostra zrobiła zapas.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie wrz 01, 2013 20:47 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Kotka z kociętami!

Wychodziłam po psa, aby zabrać go na spacer i zobaczyłam kotkę z trzema małymi kociętami.Przeprowadziłam wywiad sąsiedzki i okazało się, że pojawiły się dzisiaj rano.Sąsiadka nie mogła patrzeć jak bawiły się na ulicy, bała się, że przejedzie je jakiś samochód.Wyrzuciła im coś do jedzenia, były tak głodne, że jadły chleb z masłem.Sąsiadka jest niepełnosprawną osobą, to tak na marginesie, stąd to wyrzucanie jedzenia przez okno.Z p.Izą nakarmiłyśmy je przed chwilą, zrobiłam im prymitywne schronienie.Zaniosłam tam kotkę i dwa kociaki, jeden nie dał się złapać.Kotka jest miziasta, łagodna, nawet nie miauknęła, kiedy ją niosłam na rękach.Kociaki śliczne, chyba whiskasiki, w każdym razie jaśniutkie, w ciemnościach trudno ocenić.Wzięłam aparat, ale tylko takie mi wyszły.
Obrazek-kocia mama
Obrazek-jeden z kociaków, są identyczne
Obrazek-tylko takie coś udało mi się zrobić :oops:
Nie mam nawet łazienki do zaproponowania tej kociej rodzince :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie wrz 01, 2013 21:11 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Kotka z kociętami!

A pod hutą takie zdjęcia zrobiłam.Nie było pingwinki, burasi też nie, ale chyba trafiła do domku, tam zostawiam zawsze dużo jedzenia, które znika.
Obrazek
Obrazek-Kleks i Rysio
Obrazek-to dziura w siatce, przez nią wkładam miski z karmą dla maruderów
Obrazek-Maks
Obrazek-Rysio, trzeba uważać, drapie :evil:
Obrazek-Kleks
Obrazek-Bambo, brat Lolusia
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon wrz 02, 2013 7:26 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Kotka z kociętami!

Gdzie człowiek nie spojrzy - maluchy :? Gdyby było gdzie je wszystkie upchać... :(
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon wrz 02, 2013 7:43 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Kotka z kociętami!

ktoś je wywalił?
Biedna mamunia z dzieciakami.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 5 gości