Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli / krótka aktualka :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 31, 2013 17:11 Re: Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli

MonikaMroz pisze:Witamy :)
Ja też mam zawsze stresa jak moje zobaczą osę w domu. A Amy to zawzięta jesli o to chodzi jest.

Ale dobrze ze Pinek tylko tak ucierpiał. Wycałuj tą małą gangrene i dużego skarba też :)

Wycałowane oba i wygłaskane. :mrgreen: Opuchlizna już na szczęście prawie zeszła, niepotrzebnie się stresowałam, bo w Internecie wyczytałam, że się nawet parę dni może utrzymywać.

~~~

A tu jeszcze mała wspólna sesja chyba sprzed trzech dni, ale zapomniałam zgrać zdjęcia na komputer. :wink: Malaga ostatnio miewa jakieś większe napady czułości wobec Pinelliego. Ogólnie to oni raczej wtuleni w siebie nie śpią, prędzej obok siebie, wspólna zabawa opiera się na zapasach i podgryzaniu, ale z drugiej strony mają swój nawyk, że popołudniu zawsze siadają razem na parapecie obok i obserwują ptaki na przykład. :) No i ostatnio Malaga strasznie polubił mycie Pinelliego - wcześniej kończyło się na paru minutach mycia głowy i uszu, a ostatnio przez bite pół godziny mył go od uszu po koniuszek ogona - Młody był wniebowzięty. :lol:

Obiecana sesja pt. Tuliiiimy!:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Sob sie 31, 2013 18:06 Re: Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli

Słodkie przytulaki. TŻ sugeruje ubezpieczyć Pinusia. :D
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Sob sie 31, 2013 18:11 Re: Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli

Opiekuńczy braciszek :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Nie wrz 01, 2013 10:54 Re: Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli

solarie pisze:Obrazek

Jak ktoś go tknie, to mnie popamięta!

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie wrz 01, 2013 11:05 Re: Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli

solarie pisze:A tak poza tym - matko i córko... :roll: Pinelli to jest master of distaster, ale nie niszczy otoczenia, a swoje zdrowie. :roll: Jak coś mu się może stać, to na pewno się stanie.
Pojechaliśmy dzisiaj znów do Porąbki do lasu w stałe miejsce, Pinelli znowu gonił muchy i... osy. :evil: :evil: :evil: Oczywiście jak tylko widziałam, że poluje nie na to, co trzeba to odganiałam go w inne miejsce, ale wystarczył ułamek sekundy - skoczył w krzaki, a po chwili wyleciał jak oparzony z piskiem, trzepiąc łapką.
Osa go użądliła w lewą przednią łapę. :evil: :evil: Po małych bojach wyjęłam mu żądło, bo strasznie się rzucał, ale łapę i tak ma spuchniętą jak krucafuks. :? Początkowo znowu skakał na trzech łapach, ale teraz już chodzi normalnie na wszystkich.
Ja mu robię zimne okłady z lodu, dzwoniłam do weta i powiedział, że skoro oprócz opuchlizny nic się nie dzieje to nie muszę przyjeżdżać, tylko mu te okłady robić i opuchlizna zejdzie.
Zastanawiałam się czy nie przemyć mu tej łapy wacikiem nasączonym sokiem z cytryny, ale koty nie przepadają za zapachem cytrusów, a nie chcę mu bardziej zaszkodzić.

Cholerny mały czort, ale się strachu znowu przez niego najadłam. :roll:



gdyby kiedyś jeszcze cos się takiego przydarzyło (oby nie) to najlepiej jest od razu robić okład z lisci babki lancetowatej, znajdzie sie na łące, dobry jest też podagrycznik i pietruszka
skutkuje bo sprawdzałam na sobie, kiedyś mnie osa ugryła i robiłam sobie takie okłady
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76223
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie wrz 01, 2013 11:34 Re: Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli

Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Nie wrz 01, 2013 16:10 Re: Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli

Słodkości co za przytulańce :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Pon wrz 02, 2013 8:10 Re: Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli

Witamy się poniedziałkowo
Obrazek
Pinus to już duży chłopczyk :)) Śliczności :))

Lilka Mrau

 
Posty: 2554
Od: Pon sie 20, 2012 16:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 02, 2013 12:53 Re: Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli

Hejka :)
Miłego poniedziałku. Dla niektórych już szkoła :)
Ty jeszcze miesiąc leniuchujesz ? :)
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Pon wrz 02, 2013 14:50 Re: Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli

saintpaulia pisze:Słodkie przytulaki. TŻ sugeruje ubezpieczyć Pinusia. :D

Przy jego zdolnościach trzeba by ubezpieczyć każdy pazurek i kość, kosztowałoby mnie to chyba fortunę. :mrgreen: No chyba że chodzi o ubezpieczenie od kradzieży, bo tak się nim wszyscy zachwycają... :twisted:


Miraclle pisze:Opiekuńczy braciszek :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Obaj są wobec siebie opiekuńczy, na szczęście nie drą kotów. :kotek:


floxanna pisze:Jak ktoś go tknie, to mnie popamięta!

Oj tak, zaborczy Malaga. :wink: Szef mojej jakże dużej kociej bandy. :mrgreen:


mir.ka pisze:gdyby kiedyś jeszcze cos się takiego przydarzyło (oby nie) to najlepiej jest od razu robić okład z lisci babki lancetowatej, znajdzie sie na łące, dobry jest też podagrycznik i pietruszka
skutkuje bo sprawdzałam na sobie, kiedyś mnie osa ugryła i robiłam sobie takie okłady

Tak, użyłam właśnie liści babki lancetowatej, bo moja mama na to wpadła - nią już w samym lesie obkładaliśmy mu łapkę. Na szczęście na drugi dzień po opuchliźnie nie było już śladu. :ok:


rudy kociak pisze:Słodkości co za przytulańce :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Do schrupania. :D


Lilka Mrau pisze:Witamy się poniedziałkowo

Witajcie. :1luvu: :1luvu:

MonikaMroz pisze:Hejka :)
Miłego poniedziałku. Dla niektórych już szkoła :)
Ty jeszcze miesiąc leniuchujesz ? :)

Dziękuję. :) Tak, ja mam jeszcze błogi spokój do października. :mrgreen:

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Pon wrz 02, 2013 15:02 Re: Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli

A u nas, niestety, problemów ciąg dalszy. :(

Plan był taki, że tydzień po kuracji Unidoxem Pinelliego jak wszystko będzie ok to jadę go szczepić. No i kurczę, nie jest ok. :( Oko nie przestało mu łzawić, zaczęło drugie, w dodatku zamiast bezbarwnej wydzieliny pojawiła się zielona ropa. Do tego dzisiaj wróciło zaczerwienienie spojówek już nie tylko w prawym oku, ale w obu. Także z miejsca pojechałam do weta, dostałam krople do oczu i Immunodol, żeby dalej mu tę odporność podbijać. Jeśli mu przejdzie do niedzieli, to mam wtedy rano jechać na szczepienie, jak nie to czekamy.

Oczywiście jak się wali jedna rzecz, to ciągnie za sobą resztę - Malaga też mnie martwi, nie wiem czy nie ma chorych dróg moczowych. :cry: Nigdy nie miał z tym problemu, ale ostatnio zaczął w nocy bardzo miauczeć, zawodzić wręcz - to zwróciło moją uwagę. Zwróciłam uwagę, że o ile wcześniej w kuwecie zostawiał takie dosłownie duże kałuże - a teraz wysikuje jeśli chodzi o wielkość urobku może połowę tego, co wcześniej. Zdarzało mu się też raz czy dwa, że wszedł do kuwety i od razu wyszedł, albo wszedł, pokopał i wyszedł. :( No i często zanim wejdzie do kuwety to długo chodzi i miauczy - słowem: coś jest nie tak. Zaczęłam mu podawać herbatkę z pokrzywy w większej ilości i w ramach rozkurczenia pęcherza robię mu ciepłe termofory na brzuch - pomogło to na tyle, że siku z powrotem robi większe, ale głośne miauczenie się nie skończyło.
Postaram się jutro złapać mu mocz na badanie ogólne - chciałam też od razu posiew z antybiogramem, ale wet powiedział, że to musi być całkowicie jałowo, żeby miało sens, a w domowych warunkach nie da się tak pobrać, trzeba by z cewnika. Zaproponował, żeby za to przy okazji badania moczu zrobić Maladze USG i zobaczyć czy coś wyjdzie, jeśli się zdecyduję to mam przyjechać w środę lub czwartek popołudniu.
Przy czym waham się bardzo z tym USG, bo wiem jaki z Malagi ogromny straszak - skoro krwi nie dało mu się pobrać bez głupiego jasia to co dopiero golić brzuch i jeździć tym urządzeniem po nim - na "trzeźwo" u niego nie ma szans. :( A wszystkie te uspokajacze też przecież dla nerek obojętne nie są. I co tu robić... :(

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Pon wrz 02, 2013 15:22 Re: Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli

Iza to łap szybko mocz i to weta. Bo to mogą być albo struwity albo już kamienie (wtedy chyba operacja).
pamietam jak Suri miała. To też wchodzila do kuwety kilka razy i z niej wychodziła. I ciagle wylizywała intymne miejsca bo ją szczypało.
Wiec nie czekaj Kochana!
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Pon wrz 02, 2013 15:24 Re: Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli

ale jeśli nie ma innego wyjścia, żeby zrobić kompleksowe badania :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76223
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon wrz 02, 2013 15:26 Re: Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli

solarie pisze:A u nas, niestety, problemów ciąg dalszy. :(

Plan był taki, że tydzień po kuracji Unidoxem Pinelliego jak wszystko będzie ok to jadę go szczepić. No i kurczę, nie jest ok. :( Oko nie przestało mu łzawić, zaczęło drugie, w dodatku zamiast bezbarwnej wydzieliny pojawiła się zielona ropa. Do tego dzisiaj wróciło zaczerwienienie spojówek już nie tylko w prawym oku, ale w obu. Także z miejsca pojechałam do weta, dostałam krople do oczu i Immunodol, żeby dalej mu tę odporność podbijać. Jeśli mu przejdzie do niedzieli, to mam wtedy rano jechać na szczepienie, jak nie to czekamy.

Oczywiście jak się wali jedna rzecz, to ciągnie za sobą resztę - Malaga też mnie martwi, nie wiem czy nie ma chorych dróg moczowych. :cry: Nigdy nie miał z tym problemu, ale ostatnio zaczął w nocy bardzo miauczeć, zawodzić wręcz - to zwróciło moją uwagę. Zwróciłam uwagę, że o ile wcześniej w kuwecie zostawiał takie dosłownie duże kałuże - a teraz wysikuje jeśli chodzi o wielkość urobku może połowę tego, co wcześniej. Zdarzało mu się też raz czy dwa, że wszedł do kuwety i od razu wyszedł, albo wszedł, pokopał i wyszedł. :( No i często zanim wejdzie do kuwety to długo chodzi i miauczy - słowem: coś jest nie tak. Zaczęłam mu podawać herbatkę z pokrzywy w większej ilości i w ramach rozkurczenia pęcherza robię mu ciepłe termofory na brzuch - pomogło to na tyle, że siku z powrotem robi większe, ale głośne miauczenie się nie skończyło.
Postaram się jutro złapać mu mocz na badanie ogólne - chciałam też od razu posiew z antybiogramem, ale wet powiedział, że to musi być całkowicie jałowo, żeby miało sens, a w domowych warunkach nie da się tak pobrać, trzeba by z cewnika. Zaproponował, żeby za to przy okazji badania moczu zrobić Maladze USG i zobaczyć czy coś wyjdzie, jeśli się zdecyduję to mam przyjechać w środę lub czwartek popołudniu.
Przy czym waham się bardzo z tym USG, bo wiem jaki z Malagi ogromny straszak - skoro krwi nie dało mu się pobrać bez głupiego jasia to co dopiero golić brzuch i jeździć tym urządzeniem po nim - na "trzeźwo" u niego nie ma szans. :( A wszystkie te uspokajacze też przecież dla nerek obojętne nie są. I co tu robić... :(

Możliwe, że nie może zrobić kupki, niektóre koty szaleńczo i długo zakopują by pobudzić jelita do pracy i pomóc sobie w wypróżnianiu.
A w jakiej pozycji siusia? Nisko czy ledwo przykucnięty?

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 02, 2013 15:28 Re: Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli

MonikaMroz pisze:Iza to łap szybko mocz i to weta. Bo to mogą być albo struwity albo już kamienie (wtedy chyba operacja).
pamietam jak Suri miała. To też wchodzila do kuwety kilka razy i z niej wychodziła. I ciagle wylizywała intymne miejsca bo ją szczypało.
Wiec nie czekaj Kochana!

No on właśnie nie wylizuje podbrzusza ani nic, to wejście bez zrobienia niczego zdarzyło się tylko dwa razy i odkąd dopajam go jeszcze mocniej niż wcześniej to tylko to miauczenie w nocy zostało. Oprócz tego je, bawi się itp.
Ten mocz dam jutro rano, bo to musi być świeży i na czczo.

mir.ka pisze:ale jeśli nie ma innego wyjścia, żeby zrobić kompleksowe badania :(

Ja rozważam opcję, żeby najpierw zrobić samo badanie moczu i jeśli coś wyjdzie albo będzie jakieś podejrzenie to wtedy USG. Bo nie chcę go tak stresować jeśli okaże się to niepotrzebne. Zwłaszcza, że miałam wielki problem go wybudzić z ostatniej dawki głupiego jasia, a przecież nie była to pełna narkoza - przelewał mi się w rękach dobrze ponad 24 godziny, ledwie co oddychał... Nie chcę tego znowu przechodzić i mu robić takich strasznych rzeczy, bo tak ogromna dawka stresu mogłaby jeszcze bardziej zaognić zapalenie, jeśli ono tam jest. :(

Annazoo pisze:Możliwe, że nie może zrobić kupki, niektóre koty szaleńczo i długo zakopują by pobudzić jelita do pracy i pomóc sobie w wypróżnianiu.
A w jakiej pozycji siusia? Nisko czy ledwo przykucnięty?

Ostatnio bez problemu wypróżnia się raz dziennie, bo od czasu jak się na 4 dni zatkał to prowadzę "dziennik", w którym spisuję który kot ile razy dziennie sikał i się wypróżniał, żeby właśnie wyłapać nieprawidłowości.
Sika nisko, pupę ma praktycznie przy powierzchni żwirku.

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Malk i 60 gości