

edit: tak naprawdę to ja nawet nie wiem w jakim one są wieku

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
pinokio_ pisze:śliczne czarnuszki, a imiona bardzo oryginalne. Tylko ja bym sie chyba myliła.
Jak bede w Białymstoku to kupie Ci pelet. Za 20 kg zapłacisz 17 zł. nie wiem na ile to bedzie litrow. Chyba na czterdziesci jak dobrze myślę. Mnie worek idzie na tydzien, to Tobie powinno wystarczyc na miesiąc, albo oi dłużej.
Dobra z Ciebie opiekujnka Sylwia, gratulacje, udało sie wychowac malenstwa - ZUCH!.
issey32 pisze:Dziewczyny, poczytajcie jaki maluszek: viewtopic.php?f=1&t=156167
Sylwia, Twoje, to były już prawie pełnoletnie przy tej maliźnie.
issey32 pisze:A Ty, Sylwia, je odróżniasz?![]()
Zdjęcia będą jeszcze jakieś, czy robić z tych, co są? Może jakieś ujęcia z bliska i żeby na zdjęciu był tylko kotek, tzn, żeby było zbiżenie. Choć to pewnie trudne przy takich urwisach, jak się rozbiegają we wszystkie strony świata.
One będą zaszczepione? Mają książeczki?
issey32 pisze:Sylwia, Twoja sytuacja jest zupełnie inna niż ta z podlinkowanego przeze mnie wątku i podjęta przez Ciebie decyzja jak najbardziej racjonalna. Zwłaszcza, że mieszkasz na trudnym terenie.
Trzej muszkieterowie, czyli Bingo, Bambo i Bongo
Trzej muszkieterowie, to trójka czarnych, słodkich kocich urwisów, które znalezione przez dzieci, same, bez pomocy nie dałyby rady przeżyć. Teraz zdrowe, odchowane, z pełnymi brzuszkami oczekują na najlepsze domki, które zapewnią im bezpieczny kącik u siebie.
Maluchy są wesołe, energiczne a w głowie im tylko zabawa, jedzenie i spanie. Ogromna ciekawość i chęć poznania otaczającego świata, czyni z tych małych muszkieterów wdzięczny obiekt do obserwacji w ich codziennych zmaganiach.
Kocurki są odrobaczone, mają książeczki zdrowia, wzorowo korzystają z kuwety.
pinokio_ pisze:Widziałam ten pień na własne oczy. Jak Marek go przytachał na 2 pietro? Ekologiczny drapak![]()
A maluszki są takie wychuchane. ze o jo joj(???). Kocyki, poduszeczki, piłeczki, rozmaite zabawki. Oj, miały szczescie.
Dzieki tym kotkom Sylwia edukuje połowe osiedla dzieci, ktore nic a nic nie umieją bawic sie z kotkiem, baaaa, nawet trzymac nie potrafią poprawnie. Pielgrzymki do jej mieszkania na okrągło. Z jednej strony to dobrze, bo rodzice, widac po tych dzieciach, ze nie tłumaczą nic a nic, a kto wie, czy nie tłumaczą inaczej niz potrzeba.
A dodatkowo łapie kotki osiedlowe i tacha na sterylizaje. No i pracuje nasza Sylwia troszeczke.
"Pochwaliłam" Cie troszke, nie gniewaj sie
Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Google [Bot] i 639 gości