Mirmiłki VI - czekamy na Boże Narodzenie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt sie 30, 2013 12:22 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Ja bym weta spytała, czy lepiej go w klatce zostawić, czy na zewnątrz. W sumie lepszy upaciany niż uszkodzony. Zresztą będziesz już chodzić do pracy, wiec sprawdzisz, jak sprawy się mają podczas twojej nieobecności.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15428
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt sie 30, 2013 21:10 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Ja potrafię zabić każdy kwiatek... Ostatnio dokonał żywota ponad dwumetrowy "apacz" - wilczomlecz, któremu udawało się przeżyć ze mną przez kilkanaście lat, aż chciałam mu zrobić lepiej i zabrałam go do firmy... Jest kilku twardych zawodników: geranium, jakiś aloes schowany za firanką, które żyją tylko dzieki temu, że codziennie wymieniam ptakom wodę i starą wylewam raz do jednej raz do drugiej doniczki. A żywią się papuzim guanem...
Jeden facecik chciał przywitać Mirmiłowo Obrazek - został zgarnięty z ulicy 19 sierpnia, a że prawie wszystkie zwierzaki same przynoszą sobie imię, więc na imię ma....? No jak ma na imię? :D :D :D Może zostanie z nami, choć z rozsądku szukam mu domu
I już nie zaśmiecam wątka :) :)
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pt sie 30, 2013 21:19 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Bolesław jest tylko jeden! :mrgreen:
ale jest jeszcze i drugie imię w zapasie, też zacne - Król Lulian ;>
KotkaWodna
 

Post » Pt sie 30, 2013 21:27 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Bolesław, Bolesław :D I to nie był mój pomysł ale koleżanki z firmy :D
Wygrała Pani bon na ugniatanie przez Kotka :)
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pt sie 30, 2013 21:47 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

:love:
kiedy mogiem zrealizować nagrodę? :kotek:
KotkaWodna
 

Post » Pt sie 30, 2013 21:57 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Misie mają wakacje CAŁE ŻYCIE!!!
Ja chcę w przyszłości zostać Misiem, p'sze pani!
To wymarzony zawód!

Dobra...moja opowieść o kwiatach (comming out się z tego zrobił):
Kiedyś byłam młoda i głupia.
Więc znalazłam sobie męża. Facet ów nie wyróżniał się niczym ,ale miał jedną niepokojącą cechę: jak wsadził w ziemię kij , to ów kij dostawał na dole korzeni a na górze- zielonych liści.
Nie chciał natomiast w domu zwierzęcia -bo jak mawiał : "moja mama nie miała NIGDY kota/psa/świnki/ jeżyka/ słowika/ żółwia/pasikonika itd., itp...
Facet ów kiedyś zakupiła choinkę na Boże Narodzenie, taką ciętą , po Świętach wsadził w ziemię w ogrodzie...przyjęła się i dziś ma tak ok 4 metrów.
Jasnym jest ,że rasowy Kotkins (a nawet Kotkins z pseudo!) nie może z kimś takim ...w żadnym razie.
Się rozwiodłam.
Znalazłam sobie następcę.
Kiedy po raz pierwszy odwiedziłam go w jego pakamerce (ze 20 metrów) miał tam roślinkę.
Takie coś z listkami.
Nawet ładne, zdrowo zielone.
Zmartwiłam się - jeśli ma roślinkę to facet nie dla Kotkinsa.
Podeszłam jednak bliżej....
I co?
I roślinka okazała się być plastikowa, poprzedni właściciel pakamerki ją zostawił wyprowadzając się, a Małżowi (obecnie Małżowi) nie przeszkadzała[i] se została[/i]...
I tak znalazłam Małża...wszak w małżeństwie najważniejsze jest podobieństwo upodobań...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 31, 2013 8:21 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Kotkins ja mam jak Twój eks małżonek - razem bysmy świat pokryli dzunglą:-)
Ale ja nie chcę męża. Mąż to instytuacja przereklamowana. Miałam to wiem:-)

Ostatnia historyjka i NIC już o roślinach słowo:-). Otóż razu pewnego poszłam z Tygrysem ( pies to był:-) - tak miał na imię ) na spacer i mu patyczek rzucałam. Nooo konar bardziej, bo Tygrys był dużym psem, z wielkim jak wiadro łbem. On sobie ten patyczek nosił, podrzucał, obgryzał......

Wrociliśmy i ja jakoś tak wetknęłam ten patyczek w ziemię nieopodal furtki, żeby mieć pod ręką jak będe nastepnym razem potrzebowała aportu....I co? Ano listki wypuścił......To jest regularne przekleństwo. Serio mówię.
wczoraj porządkowałam swoje rzeczy w pewnej klasie w szkole i burczałam pod nosem. Nie mogę się patrzeć na te zabiedzone, niemal białe rosliny......Ale co? Do domu nie zabiorę - bo mi w morde jeza znowu wyrosną.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Sob sie 31, 2013 10:10 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

APEL DO KOTKI WODNEJ!(przepraszam za ot!)

Kotko napisz mi BŁAGAM na pw CO się wkłąda do farszu do kury?
Nie potrafię znaleźć tego na poprzednim wątku Aniady, a rodzina się domaga!
Przepraszam ,ale sprawa pilna bo jeśli idzie o jedzenie -zawsze jest POWAŻNIE I PILNIE (jak mawia Melon jamnik!)

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 31, 2013 10:28 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Kotko, nie pisz o tym farszu na PW, tylko tu na wątku, pliiisss!
Też chętnie skorzystam. :D

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39572
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob sie 31, 2013 10:28 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

autocytat najwyższą formą samouwielbienia - mówisz i masz ;>

KotkaWodna pisze:bieremy kuraka, płuczemy zwłoki, osuszamy, nacieramy przyprawami: majeranek (dużo!!), sól, pieprz, papryka słodka, można dać mieszankę - taką gotową, sklepową - do kurczaka po staropolsku właśnie. Nacieramy zwierzątko z zewnątrz i od środka, ja jeszcze kropię nieco maggi, bo lubię.
Zostawiamy zewłok na przynajmniej 2-3 godziny, coby naciągnął przyprawami, to jest minimum czasowe, bo osobiście przynajmniej dobę wcześniej go tak przygotowuję.
Rozgrzewamy piekarnik do temperatury ok. 200-210 stopni, a w tym czasie robimy nadzienie:
malutką czerstwą bułkę namaczamy w wodzie, jak rozmięknie, mieszamy ją z żółtkiem jaja kurzego, rozpuszczoną w garnuszku ćwiartką masła i przyprawami: koperek (może być suszony), majeranek, pieprz, nieco soli, można dać miks typu vegeta.
ubijamy białko na sztywną pianę (do całego nadzienia potrzeba nam jedno jajo - sorry, że tak na dziko podaję ten przepis, ja prawie zawsze na oko robię paszę), mieszamy delikatnie z nadzieniem (niektóre wersje podają, że można jeszcze dodać siekaną drobiową wątróbkę, ale nie jest to konieczne; a już w ogóle nie pasi mi wersja z rodzynkami - błehhh) - i nakładamy kurze w wątpia.
Znaczy w korpusik.
Jak zrobi nam się za dużo nadzienia, można przełożyć resztę do naczynka żaroodpornego, wysmarowanego tłuszczem i wysypanego bułką tartą, ale smaczek jest w tym, że owo nadzienie, piekąc się w kurze, nasiąka sosem z mięsa i wtedy jest najpyszniejsze. Aliści w naczyniu też smacznie wychodzi i można tym skarmić jarosza ;)
Korpusik kurzęcy spinamy szpilkami do mięsa, dość ściśle, bo nadzienie ma niemiłą tendencję do wyłażenia dostępnymi dziurami, i ładujemy do piecyka. Na godzinę to spokojnie - z tym, że oczywiście, w zależności od tego, jak dużego mamy kurczaka. Ja na ogół piekę takie ptaszki do półtora kilo. Aha, no i przerzuciłam się na pieczenie w rękawie foliowym - mięso wychodzi boskie: miękkie, soczyste, smakowite. Nie podlewam żadnym tłuszczem ani nawet wodą przed pieczeniem, najwyżej pod koniec, kiedy otwieram rękaw foliowy, żeby się skórka bardziej chrupiąca zrobiła, polewam tym, co wytapia się z kuraka w trakcie pieczenia.
Nadzienie w kurczaku, przyznam, jest dla mnie najlepsze i resztę mięsa mogę spokojnie oddać - no może poza fragmentami z boku udek, skórką i chrząstkami ; )


Smacznego : )
KotkaWodna
 

Post » Sob sie 31, 2013 10:29 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Znów o czosnku zapomniała, a? :lol:
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42322
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Sob sie 31, 2013 10:31 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

no niech.
Ale nie za dużo, to nie ma być kurczak czosnkowy, ten smak może się gdzieś tam chyłkiem po kubkach smakowych przewijać ;>
KotkaWodna
 

Post » Sob sie 31, 2013 10:37 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Czyli co? tak 1 ząbeczek czosnku rozdyźdany i dorzucony do nadzienia- to będzie tak w sam raz?

Dzięki za przepis... Jadę własnie na zakupy i to jest fajny pomysł na jutrzejszy obiad :mrgreen:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39572
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob sie 31, 2013 10:56 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

nie, nie do nadzienia - natrzyj nim raczej mięso, ostatecznie lepiej się sprawdzi suszony czosnek. Jeśli dasz ząbek czosnku do nadzienia, będziesz miała zdecydowanie czosnkowe nadzienie ;) - oczywiście to nie zbrodnia, można sobie zrobić w takiej wersji.
W tym "moim" przepisie klasycznym chodzi jednak o to, żeby nadzienie przeszło smakiem mięsa, sosu wytwarzającego się podczas pieczenia, i takie przyprawy jak koperek, gałka muszkatołowa, pieprz i sól (z odrobiną suszonych warzyw opcjonalnie) podkreślają ten smak, natomiast nie są w nim dominantą, tak jak zrobiłby to czosnek.
KotkaWodna
 

Post » Sob sie 31, 2013 11:15 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

OK. To co najwyżej z zewnątrz wetrę odrobinę granulowanego.
Dzięki za wskazówki, lecę do sklepu :D

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39572
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości