Mirmiłki VI - czekamy na Boże Narodzenie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw sie 29, 2013 16:01 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

A u mnie przybyła druga skrzyneczka! :D Ta mniejsza.

Obrazek
Aniada
 

Post » Czw sie 29, 2013 17:34 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Piękny, leśny zakątek :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 29, 2013 17:38 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Ser-niczek pisze:bardzo ładnie załatwiam na amen wszystkie sukulenty. Sama swoja obecnością.
Nie działam dobrze na rośliny doniczkowe. :D Wytrzymuje ze mna para storczyków i jakieś zielsko( drobniutkie listeczki) co to dała mi Mama i jeden fiołek.Tyle,reszta opuściła ten padół po mojej pielegnacji.A ja tak dobrze chciałam :(


Kocham Ser-nika.
To jest MÓJ człowiek!

Ma dokładnie tak jak ja.

Nie lubię roślin, jakoś się z nimi nie potrafię dogadać.
Przesyłają niejasne komunikaty a potem są zdziwione ,że źle kończą.
A Kotkins lubi mieć czytelnie powiedziane co i jak.

Neigh JA potrafię zabić każdą roślinę, bez premedytacji zresztą.
Jak mnie widzi to bierze i zdycha.
Ze strachu?

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 29, 2013 18:05 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

To nie jestem sama. Jeżeli roślina ma pożyć to wywożona jest do Taty - tam rośnie i kwitnie. U mnie albo deszcze monsunowe albo długotrwała susza powaliła większość. Kaktusa przypadkiem zamknęłam w biurku na 4 miesiące - biedak postanowił z niego wyrosnąć, przybyło mu 3cm jasnego/prawie białego fragmentu.
Chociaz raz susza w doniczkach mnie uratowała. Przewróciła się świeczka i zaczął palić się plastikowy stolik. Po próbie nakapania nań wodą płomień miałam do sufitu. Pobiegłam więc po doniczki, wyjęłam cebule kliwii i ziemią zasypałam to ognisko. Straż pożarna nie była potrzebna. Co się strachu najadłam to moje.
Na balkonie mam sztuczne bratki. Mam też zioła. Te ostatnie jak zapomnę podlewaćto prosto z doniczki mam na obiad suszone :wink:

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Czw sie 29, 2013 18:34 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Mnie kawałek trzykrotki znaleziony w Castoramie na podłodze, potem zapomniany przez tydzień w torebce, właśnie zaczyna wyłazić z balkonu. W tempie niemal widocznym gołym okiem rośnie i się rozrasta. :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39456
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sie 29, 2013 19:29 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Trzykrotkę dostałam w prezencie od koleżanki. Mała Czarna skutecznie dba o jej przycinanie :twisted:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35359
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw sie 29, 2013 20:22 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

kotkins pisze:Nie lubię roślin, jakoś się z nimi nie potrafię dogadać.
Przesyłają niejasne komunikaty a potem są zdziwione ,że źle kończą.
A Kotkins lubi mieć czytelnie powiedziane co i jak.

Neigh JA potrafię zabić każdą roślinę, bez premedytacji zresztą.
Jak mnie widzi to bierze i zdycha.
Ze strachu?

A ja lubię rośliny, jak sobie rosną w naturze albo u kogoś. Jeśli zauważyłaś u mnie rośliny na ścianie, to od razu mówię, że żyją tylko dzięki staraniom i napomnieniom mojego przyjaciela (jak jest mój mąż i przyjaciel rzadziej ma okazję sam dopilnować, to albo mi przypomina mailowo, albo mam ustawione w telefonie przypomnienia o podlewaniu). Do spółki z mężem mieliśmy jedną paprotkę, którą zostawiła nam jedna z pań wynajmujących nam kiedyś mieszkanie. Po paprotce szybko został tylko smętny kikutek…

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sie 29, 2013 21:08 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Nadmienię ,że mam też sztuczną lawendę w łazience oraz zasuszony wrzos.
Zasuszanie wychodzi mi niespodziewanie dobrze, ciekawe...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 30, 2013 0:11 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Mam sporo kwiatów , bo lubię. Ale - ostatniej zimy utopiłam storczyka, zanadto przesuszyłam retusę,, a wiosną dokończyły żywota dwa skrzydłokwiaty , cissus australijski, zroślicha. Bo często polewam im po równo, nie biorąc pod uwagę warunków , jakie u mnie panują i poszczególnych wymagań Dlatego lubię stapelie - zimą podlewa się je najwyżej raz / od listopada do marca /, a latem - jak się uda, Jak dużo słońca i gorąco - co 10 -14 dni. Jak brzydko - to jak więdną. :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16689
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 30, 2013 0:39 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

ło matko, tyle części mam jeszcze do przeczytania... jestem na 50 stronie pierwszej części o Bolusiu. sama mam teraz takiego Bąbelka pod opieką i chociaż póki co (odpukać we wszystkie niemalowane drewna na świecie) obywa się bez problemów, to po 6 dniach chodzę jak zombie i panikuję nad wszystkim...
patrzenie na Bolusia teraz daje mi dużo nadziei:)
. i'm not always RIGHT, but i'm never WRONG. .

cynamonowy-obloczek

 
Posty: 31
Od: Nie sie 26, 2007 23:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 30, 2013 8:19 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Wytrwałości zatem, Cynamonowy-obłoczku. Satysfakcja z odchowania Bąbelka będzie potężna, zobaczysz!

Kotkins, kocham Twoje opowieści o kwiatach. Ja w nowym mieszkaniu mam kwiatków niewiele. Boluś zrzuca wszystko z maniakalną konsekwencją. Ale balkon to już będzie MOJE królestwo. I nie ma, że to tamto!

A teraz wejdzie tu Beatka i napisze, że gdybym skorzystała z rady przyśrubowania donic do parapetu, mogłabym pielęgnować swoją roślinną pasję. Ale skoro nie chcę, to sama jestem sobie winna. ;)

Idę do pracy! Nowy rok się niebawem zaczyna. Jedni świętują 1 stycznia, który nie znaczy dla mnie kompletnie nic, a ja świętuję 1 września!
Aniada
 

Post » Pt sie 30, 2013 8:26 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Aniada pisze:A teraz wejdzie tu Beatka i napisze, że gdybym skorzystała z rady przyśrubowania donic do parapetu, mogłabym pielęgnować swoją roślinną pasję. Ale skoro nie chcę, to sama jestem sobie winna. ;)

Mówisz - masz :mrgreen:

Aniada pisze:Idę do pracy! Nowy rok się niebawem zaczyna. Jedni świętują 1 stycznia, który nie znaczy dla mnie kompletnie nic, a ja świętuję 1 września!

Wszystkiego dobrego! Niech nowy rok przyniesie Ci wiele satysfakcji i sukcesów. I znów chętnie będę słuchać opowieści o koszmarnym Karolku, pannie G. i tym podobnych. ;)

Betaka

 
Posty: 3803
Od: Nie lut 28, 2010 12:32
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt sie 30, 2013 11:52 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Beaciu, nie zapominaj o świętej Ligockiej. Już zdołała mnie wnerwić. ;)
Niebawem jadę do Warszawy (delegacja). Nie kcesz swego ulubieńca przygarnąć pod opiekę?? ;) Żartuję, oczywiście.

Wiecie, co ten dzięcioł dziś zrobił??
Ja poszłam do pracy, Piotr pojechał załatwić sprawy "śmieciowe" do spółdzielni. Wracamy razem, a w klatce... powódź i błoto. Ten puściutki, pręgowany krasnal wylał całą wodę i rozciapciał żwir. Paluszki wszystkich łapek posklejał betonitem.

I teraz nie wiem, co robić: zaklatkować go na wyjazd? Czy zostawić luzem... Jak radzicie??
Ostatnio edytowano Nie wrz 01, 2013 13:16 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Pt sie 30, 2013 11:58 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Zabrać ze sobą :mrgreen:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35359
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt sie 30, 2013 12:03 Re: Mirmiłki VI - jesteśmy w komplecie!

Obrazek
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], luty-1 i 12 gości