Adopcje puchatych w typie rasy 3

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sie 29, 2013 0:57 Re: Adopcje puchatych w typie rasy 3 - Ramzes ma dom:)

floxanna pisze: ja nie jestem persofilna.


Poczytaj bardziej dogłębnie kotkinsa - może zmienisz zdanie :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16437
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 29, 2013 8:20 Re: Adopcje puchatych w typie rasy 3 - Ramzes ma dom:)

izka53 pisze:
floxanna pisze: ja nie jestem persofilna.


Poczytaj bardziej dogłębnie kotkinsa - może zmienisz zdanie :mrgreen:


od poczytywania kotkinsa i neigh nawet ja się powoli przekonuję do persiastych... :oops:

Seras

 
Posty: 55
Od: Czw lut 07, 2013 19:28

Post » Czw sie 29, 2013 8:23 Re: Adopcje puchatych w typie rasy 3 - Ramzes ma dom:)

Seras pisze:
izka53 pisze:
floxanna pisze: ja nie jestem persofilna.


Poczytaj bardziej dogłębnie kotkinsa - może zmienisz zdanie :mrgreen:


od poczytywania kotkinsa i neigh nawet ja się powoli przekonuję do persiastych... :oops:



Tak, tak warto nieść kaganek oświaty. Tym bardziej, ze ja też się pewnego dnia nawróciłam. Przed tym czasem persy były brzydkimi kotami dla pań w szlafrokach w róże i różowych papilotach.
( w tle pełen pogardy wzrok Persony ).

Cóż błądzić jest rzeczą ludzką:-).
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw sie 29, 2013 9:58 Re: Adopcje puchatych w typie rasy 3 - Ramzes ma dom:)

Neigh pisze:
Seras pisze:
izka53 pisze:
floxanna pisze: ja nie jestem persofilna.


Poczytaj bardziej dogłębnie kotkinsa - może zmienisz zdanie :mrgreen:


od poczytywania kotkinsa i neigh nawet ja się powoli przekonuję do persiastych... :oops:



Tak, tak warto nieść kaganek oświaty. Tym bardziej, ze ja też się pewnego dnia nawróciłam. Przed tym czasem persy były brzydkimi kotami dla pań w szlafrokach w róże i różowych papilotach.
( w tle pełen pogardy wzrok Persony ).

Cóż błądzić jest rzeczą ludzką:-).

Mnie nie obchodzi, dla kogo persy są — wiem, że nie są dla mnie :mrgreen: Jak ktoś lubi, to mu na zdrowie. Ale mnie za bardzo szkoda kota, który wygląda, jakby mu ktoś zrobił straszną krzywdę patelnią prost w twarz :cry: :mrgreen:

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sie 29, 2013 15:46 Re: Adopcje puchatych w typie rasy 3 - Ramzes ma dom:)

Weź proszę Cię.........to są bardzo ciekawe twarze........ileż one mają wyrazu:-)np. obrzydzenia. Mnie powala ten wieczny wyraz wkurzenia i obrzydzenia, którym Persona świat obdarza:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw sie 29, 2013 17:41 Re: Adopcje puchatych w typie rasy 3 - Ramzes ma dom:)

Persy wyglądają NORMALNIE.
Reszta kotufff dzfffnie... :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 29, 2013 17:41 Re: Adopcje puchatych w typie rasy 3 - Ramzes ma dom:)

Tak, ja też nie przepadałam za persami ze względu na ich płaskie pyszczki. Ale od czasu Pompona się przekonałam i jakoś polubiłam - te wielkie bursztynowe oczy robią swoje. A Korneliuszkowy płaski pyszczek i płaski nosek taki wprost do całowania. Ta, wyraz zniesmaczenia na owym pyszczku, kiedy go całuję albo co, też jest świetny. Przysięgam, widać ten jego niesmak. I jednak płaskie pyszczki są jakieś rozczulające.
Kurczę, zrobiłam z daleka cmok-cmok, a Kornaliusz do mnie przybiegł. No ja nie mogę. Musi czegoś chcieć.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Czw sie 29, 2013 17:44 Re: Adopcje puchatych w typie rasy 3 - Ramzes ma dom:)

Moja perska Foksa najczęściej ma zdziwiony wyraz twarzy. Albo, kiedy spojrzy swymi złocistymi oczami, to tyle w nich miłości, ze od razu robi się cieplej koło serducha.
Ale zdarza jej się również odąć i patrzeć na świat spode łba. Siedzi wtedy w pozie pijanego marynarza z portowej speluny.
Jest i inne wcielenie Foksuni - płoworudy killer... Na szczęście bardzo rzadko. A wygląda wtedy jak złoty demon.
Persy - koty o tysiącu twarzy.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 29, 2013 17:48 Re: Adopcje puchatych w typie rasy 3 - Ramzes ma dom:)

Persy są tajemnicą.
No, może poza Amelcią.
Amelia nie jest tajemnicza tylko jamnicza.

Melon.
Melon jest persem a nie wygląda.
Melona można by wyadoptować Floxannie.
Nawet by nie zauważyła , a miałaby persa.


Matko ja mam cztery sztuki obecnie.

Jak dojdą do wniosku ,że powinnam się wyprowadzić to po mnie!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 29, 2013 21:50 Re: Adopcje puchatych w typie rasy 3 - Ramzes ma dom:)

Dziewczyny, zawsze Wam gorąco przytakuję, gdy piszecie, że każdy może sam coś zrobić z kotem, którego znalazł - i Pinokio, zwana też Pipi, robi to. Do tego stopnia, że aktualnie ma ok. 30 kotów i 30 psów, u niej w podlaskim niestety trochę inne podejście do zwierząt jest :/ i pinokio to jedna z tylko kilku osób, które tam działają.
Wszystkie jej zwierzaki mają ogłoszenia, adopcji jest dużo, dziewczyny bardzo się starają ją odciążyć - w tym roku przed sezonem udało się zredukować liczbę kotów z 25 do ok. 10, wzrost ich liczby to efekt sezonu :(

A teraz jeszcze to - może w Kocim Świecie znajdzie się dla niego miejsce? Transport to nie problem, dziewczyny wożą zwierzaki od pinokio pod całej Polsce...
viewtopic.php?p=10068508#p10068508
pinokio_ pisze:Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Jakby mi bylo jeszcze za mało, wplatałam sie w kolejnego kota, a własciwie kotke. Napatoczyłam sie wczoraj w Białymstoku akurat na akcje, ktora polegała na zastanawianiu sie co zrobic z kotką.
Miała byc mloda, adopcyjna, a okazało sie, ze to kotka w wieku 8 - 10 lat i chora.
Kilka dni wczesniej doszly mnie sluchy, ze gdzies tam walesa sie kot perski, ale nawet nie pomyslalam, ze to akurat ten, a wlasciwie ta.
kotka byla kilka dni dokarmiana przez pania, ktora ma sklep zoologiczny i zaklad gromerski. Ale kiedy okazalo sie, ze cos z nia nie tak, pani ta zaszantazowala, ze wypuszcza ja z powrotem na osiedle. Do mnie powiedziala, ze juz jej nie chce(bo miala wziac ja do siebie), bo ona jest agresywna, nabrudziła w kąty i nie zamierza ja sie dluzej martwic.
Ja, gdybym nie widziala, to pewnie majac tyle kotow bym nie pomogła, ale, kiedy zobaczyłam to nieszczescie pomyslalam, ze ona po prostu umrze w tej mokrej trawie. Widac bylo na pierwszy rzut oka, ze jest chora.
Zabrałam ją i zawiozłam do "Zwierzaka".
Biochemia, z tego co zapamietałam(wet wyniki podał mi poznym wieczorem przez telefon), to:
glukoza 76(ponizej normy)
kreatynina 1,93(nieznacznie powiekszona)
mocznik 75,6
wiecej nie pamietam, ale ogolnie moze byc taki wynik spowodowany odwodnieniem
jak bede w Białymstoku to odbiore wyniki
Kicia ma niezyt gornych drog oddechowych, zapalenie oskrzeli, czerwone gardło
Test na białaczke ujemny.
Dostała antybiotyk synulox w zastrzykach i dexafort. Dzisiaj jakby lżej oddycha, ale w dalszym ciagu nie je.
Ma ubytek zębow i ogolnie jest wyniszczona. Brudna skołtuniona siersc.
Niestety nie chce siedziec w klatce, dostaje dosłownie szału, a nie moge jej połączyc z kotami, bo nie jest ona przyjaznie nastawiona i powstał ogolny lęk i kociaki w kątach sie pochowały.

Rachunek w lecznicy do zapłacenia 95 zł. Nie mam z czego zapłącic.
prosze znowu o pomoc, bo sama nie dam rady.
Prosze, moze mogłby ktos ją potymczasowac.
Wołam, RATUNKU POMOCY!!!!!!!!

Aktualizuje, wstawiam zdjecia i filmik http://www.youtube.com/watch?v=2Qwltsl5b3w

Na imie dałam jej Franka(jakos tak mi sie skojarzyło). A z ta agresją to prosze nie brac na powaznie, bo ona fuczy i potrafi sie rzucic, ale to nie bestia i idzie wytrzymać. Mysle, ze to dlatego, ze zle sie czuje. W tej chwili lezy sobie i sie przyglada i pogłaskałam ją i łepek nadstawiała do głaskania. Jest bardzo ładna i zeby o nia zadbac to bedzie piekny kotek. U mnie w takich jakie mam warunkach ciezko z tym bedzie. Ratujcie ją, prosze.


pinokio_ pisze:W tej chwili od rana dopiero usneła i uspokoiła sie troche. Moze steryd zadziałał(?)

jeszcze 2 zdjecia Obrazek Obrazek

filmik http://www.youtube.com/watch?v=2Qwltsl5b3w

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw sie 29, 2013 21:57 Re: Adopcje puchatych w typie rasy 3 - Ramzes ma dom:)

Jesssssuuu...trzeci pers w trzy dni.

Normalnie mnie zamurowało.

Niech pomyślę...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 29, 2013 22:44 Re: Adopcje puchatych w typie rasy 3 - Ramzes ma dom:)

Blusia nr 2 :(
Obrazek

cairo

 
Posty: 637
Od: Nie lut 12, 2012 9:48
Lokalizacja: POZNAŃ


Post » Pt sie 30, 2013 6:58 Re: Adopcje puchatych w typie rasy 3 - Ramzes ma dom:)

Nooo a co możesz Kotkins wymyślić w sprawie kota, który jest na "nie" do innych kotów?

Myślę, ze powoli persy się skończą - wytrwać jeszcze rok i wyjdziemy na prosta.

Kurna skąd te dt brać? I to jeszcze takie persie? Wiadomo, ze tu obsługa jest nieco inna.

W zębach na pewno masakra, możliwe ze kot do golenia, przynajmniej czesciowego - bo jak złośnica, to się jej nie wyczesze.......O jeżu malusieńki...........

Ja już nie mogę słowo honoru. Co wymyślę jakieś rozwiązanie dla jednego to 5 kolejnych się pojawia.......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt sie 30, 2013 7:37 Re: Adopcje puchatych w typie rasy 3 - Ramzes ma dom:)

Witajcie, kochane kobiety, mysle, ze zachowanie "mojej" Frani bierze sie z tego, ze nowe miejsce, duzo zwierzat, kotow, psow. . . dostała szoku biedna. Dwa, to to, ze ona jest chora, obolała, ma na bokach zbity włos. A po trzecie, kto wie co ja spotkało po drodze nim trafiła do mnie. Dzisiaj jest drugi dzien i jest duzo lepiej. Pozwoliła sobie zrobic zastrzyk, zjadła troche rybki i juz tak nie kombinuje zeby wyjsc. Przyglada sie co robia kociaki, a jak ktorys przybiegnie do klatki, to tylko pogulga, ale juz łapą nie bije na oslep. Mysle, ze to jest cholernica, ale nie az taka jak mi sie wydawalo od poczatku.
Lzej oddycha i zaczeła jesc(chyba?). Mysle, ze z kazdym dniem bedzie lepiej. Jednak na dlugo ona nie powinna zostac u mnie, bo to delikatne, ładne koty i jakby doszlo do jej wychodzenia na podworko, to ona wroci do koszmarnego zycia, bo ja ktorys wiesniak ukradnie i bedzie "szpanowal", ze ma rsowca.
Niedawno w takiej wsi Kalinowka wlasnie jeden facet chwalil mi sie kotem mainkunem. Kot obraz nedzy i rozpaczy, biegal za kotka jakas wiejska jak w amoku, bo miala akurat roje. Zaproponowałam, ze kotke wysterylizuje a kota przyjade z klatka i złapie na kastracje. Mowy nie ma prosze pani wielmoznej, odpowiedział. A kot nie wiadomo czy jeszcze zyje, bo mlekiem karmiony tylko. Pozbijany tak bardzo, ze zal patrzec bylo. U mnie Franka dlugo nie ma szans byc. Na stale odizolowac i nie wypuszczac nie mam szans. Wychodzace sa u mnie wszystkie koty, a i tak wór peletu 20-to kg na tydzien schodzi. Gdybym ich nie wypuszczala to zginelabym od smrodu. Nie nadazam ze sprzataniem, bo zwyczajnie dzien za krotki.
Kochani, prosze, pomyslcie, moze akurat, u kogos zwolni sie miejsce. Bede czekac cierpliwie i nie o mnie tu chodzi tylko o te biedna kotunie. PROSZE WAS BARDZO.
moj nr tel: 789 084 913
gg: 7163414


Obrazek
jankowska.irena@wp.pl

pinokio_

 
Posty: 1375
Od: Wto mar 09, 2010 20:49
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: persik_ns i 10 gości