Sylwia, a nie myślałaś, żeby na korytarzu powiesić "laurkę" w stylu : drogi złodzieju, mam nadzieję, że pieniądze , które znalazłeś w moim portfelu uratowały Ci życie, pewnie byłeś głodny" i tak dalej .....z serdecznymi pozdrowieniami, w ten sposób dasz sygnał innym ,żeby mieli na uwadze, co się wokół dzieje.
A teraz z innej beczki :
Dziś rano budzi mnie dziki wrzask TŻ-ta : " kobieto, jak to się stało, że Marcel dał radę wyjść za okno???????????????"

Przecieram oczy ze zdumienia i drę się na cały dom ; Maaaaaaaaaaaaarcyś , qrwa, gdzie jesteś ?????????????????????????
Patrzę, a gnojek wywala gówna swoje i Juliusza z kuwety, więc kim u diabła jest gówniarz za oknem i skąd przylazł?????
I JAK WLAZŁ NA PIERWSZE PIĘTRO??????
Marcel przyleciał na zwiady

No więc gówniarz jest niepokojąco podobny do Marcela, nawet ma podobny pieprzyk i bródkę jak Marcysiek , a przylazł po rusztowaniu, jakie postawili robotnicy podczas remontu dachu

Tylko jest chudszy, bo jak patrzę na Marcynia to.... widzicie też ten tłuszczyk na dupce ?

I coś z życia mojej kociej bandy w pewne leniwe popołudnie
" Ja tu jestem Gwiazda i MOGĘ wszystko, więc pokażę im, że nigdy nie wlezą na karnisz"

No dobra, skoro już zlazłam ,to posiedzę sobie na lodówce i narzucę im swoją ideologię, a oni mnie będą słuchać, bo jak nie , to pogadamy inaczej.

Juliusz, rozumiesz coś z jej bełkotu? Jak ona bredzi, to tego się nie da słuchać

No stary, ja idę spać, ale jak ona stamtąd zlezie, to trzeba będzie zagonić ją gdzieś do kąta, jak się zesika, to Duża ją ustawi do pionu szybciej niż my

