UWAGA
dzisiaj zobaczyłam, że na tym nieużytkowanym terenie dawnej stolarni
gdzie mają kryjówki koty - dwóch pracowników chodzi po terenie
i już drzwi od 2 magazynów są zdemontowane ...
poszłam nakarmić koty (była Lila) i akurat za siatką był jeden z tych panów
bardzo miły, który powiedział mi, że teren został sprzedany i teraz należy do tego inwestora,
który wybudował już obok 2 nowe bloki a mają być jeszcze kolejne
powiedziałam, że karmię koty, że te młode będą wysterylizowane i że są jeszcze 2 dorosłe,
które zostały po zmarłej pani, która pracowała na parkingu
i że pod wiatą są 2 kocie budki styropianowe - kocie schronienie w zimne dni
pan mnie uspokoił, że sam ma 15-letniego kota, lubi zwierzęta i że jego kierownik też
i że nie zniszczą budek
ale nie wiadomo ani kiedy będą burzone te budynki ani kiedy zaczną się prace budowlane

ten pan chyba będzie tu tylko do końca tygodnia
czyli już jest pewne
KOTY NIE MOGĄ TU WRÓCIĆ
teren będzie zrównany z ziemią
prawdopodobnie zburzą też mur i będzie nowe ogrodzenie
czyli budka-stołówka też nie będzie tam mogła stać
BŁAGAM POMÓŻCIE ZNALEŹĆ DLA LILI I PTYSIÓW DOMY !!!jakiś czas temu spotkałam męża tej pani z parkingu, powiedział,
że może wziąć Czarusię albo Filipka jeśli się złapią do klatki-łapki
(to są te dorosłe wysterylizowane koty, które tylko im dawały się głaskać i u nich leżały na kolanach)
miał do mnie zadzwonić i podać swój numer telefonu (nie pamiętał numeru)
ale do tej pory nie zadzwonił
