Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Największe obawy nowicjuszy barfowych związane są najczęściej z problemem: "jak ja mam mojego suchożernego kota zmusić do jedzenia surowego mięsa, którego on nawet nie chce powąchać?". Odpowiedź brzmi - po pierwsze POWOLI, po drugie SPOKOJNIE, po trzecie UPARCIE, po czwarte PODSTĘPNIE i na koniec okaże się, że SKUTECZNIE.
Przede wszystkim musimy sobie uświadomić, że wszystkie zmiany jakie chcemy wprowadzić w żywieniu kota są dla jego dobra i nie chcemy mu zrobić krzywdy. Kot będzie z pewnością używał wszystkich swoich "sposobów" abyśmy mu ulegli, ale tym razem musimy, choć przez pewien czas, być twardzi. Sama też mam kota, którego kocham ogromnie i wiem, że bywa to trudne. Jednak dla wyższych celów trzeba czasem pocierpieć (bo cierpimy przede wszystkim my - psychicznie, a nie kot).
To jest przykładowy harmonogram dla kota jedzącego wyłącznie suchą karmę i nie znającego innych gatunków pożywienia.
1. Jeżeli kot jadł do tej pory wyłącznie suchą karmę z zawartością zbóż, to w pierwszej kolejności zmieniamy mu karmę na bezzbożową, bezglutenową o jak najniższej zawartości węglowodanów. Dostępne suche karmy tego typu to ZiwiPeak, Orijen, Applaws, Taste of the Wild, Feline Porta 21 Finest Sensible Grain Free, WildCat, Power of Nature. Zmiana z suchego na suche powinna odbyć się raczej bezproblemowo, choć powinno się przez jakiś czas (minimum 1 tydzień, a najlepiej 2 tygodnie) mieszać nową karmę z dotychczasową, stopniowo zwiększając udział tej nowej w celu uniknięcia problemów żołądkowo-jelitowych.
2. Musimy zadbać, aby kot więcej pił. Ten punkt realizujemy jednocześnie z punktem 1. Koty nie tylko z natury mało piją, ale dodatkowo bywają też leniwe i czasem nawet odczuwając pragnienie, nie chce im się przespacerować do miejsca gdzie stoi miska z wodą. Im dalej mają do tej miski, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że do niej dotrą. Dlatego należy ustawić kotu kilka misek z wodą w różnych miejscach mieszkania / domu. Najlepiej w miejscach, gdzie kot lubi przebywać i często leniuchuje. Im większą mamy powierzchnię mieszkalną, tym więcej misek z wodą musi mieć kot. Wówczas często "natknie" się na miskę przypadkiem i jest szansa, że czując już choć trochę pragnienia, od razu się napije. Jeśli do miski jest daleko, to kot będzie z tym zwlekał tak długo jak się da.
Dobrym sposobem na dostarczenie kociemu organizmowi większej ilości wody niż tylko ta wypita z miski, jest ugotowanie mu aromatycznego rosołku do picia (wywar z mięsa i/lub kości) lub "kociej galaretki".
Przepis na galaretkę:
Kupujemy całego kurczaka, tniemy go nożycami do drobiu (przecinamy wszystkie kości na drobno) oraz nożem na malutkie kawałki (ewentualnie mielimy). Wkładamy wszystko do garnka i wlewamy tyle wody, aby mięso było całkowicie przykryte. Moczymy je w ten sposób przez pół godziny. Następnie dodajemy 1 płaską łyżeczkę soli. Mieszamy i zagotowujemy. Zdejmujemy z ognia i ściągamy powstałą pianę. Następnie gotujemy wszystko pod przykryciem na bardzo małym ogniu przez 8-12 godzin (!) tak, aby woda widocznie nie bulgotała. Po tym czasie zdejmujemy z ognia i odlewamy wywar przez gęste sito. Mięso z kośćmi (które się zdemineralizowały i są miękkie jak mięso) wyrzucamy, gdyż wszystko co najlepsze w całym kurczaku znajduje się teraz w wywarze (ale można dać je do zjedzenia np. zabiedzonym psom sąsiada). Wywar studzimy i wkładamy na kilkanaście godzin do lodówki. Powstanie z niego idealna galaretka, a na powierzchni osadzi się cały tłuszcz. Tłuszcz zdejmujemy do oddzielnego pojemnika, może nam posłużyć później np. jako dodatkowy tłuszcz w barfowych mieszankach z surowego mięsa (możemy go zamrozić). Galaretkę dzielimy na porcje i część, której nie zużyjemy od razu zamrażamy. Można ją kroić na kawałeczki i dodawać do mokrej karmy albo podawać kotu jako deser, gdy je tylko chrupki. Zwykle jest pysznym, aromatycznym przysmakiem, chętnie jedzonym przez koty, a składającym się prawie z samej wody.
3. Kończymy ze stałym dostępem kota do suchej karmy i ustalamy pory 2-3 posiłków dziennie. Postępujemy zgodnie ze wskazówkami opisanymi wcześniej w tym rozdziale. Koty mają bardzo dobre poczucie czasu i nauczone jedzenia o określonych porach będą się wtedy pojawiały w miejscu podawania posiłku, domagając się nakarmienia. Głodny kot jest dobrym "materiałem" do rozpoczęcia procesu zmian.
4. Wprowadzamy do menu gotową mokrą karmę (aby przekonać kota, że mokre i miękkie też da się zjeść). Na początku w mikroskopijnych ilościach, choćby "brudząc" tylko kotu łapkę. Sukcesywnie zwiększamy ilość "zabrudzenia". Następnie wrzucamy pomiędzy suche chrupki jeden maleńki kawałek mokrej karmy, jakby się tam zawieruszył przypadkiem. Podajemy na pierwszy raz o połowę mniejszą porcję suchego niż zwykle, aby nie zdarzyło się tak, że kot naje się już samym suchym i zostawi mokrą karmę w misce wraz z kilkoma przyklejonymi do niej chrupkami. Jeśli kot zje wszystko, to dopiero wtedy uzupełniamy miskę resztą należnej mu porcji suchej karmy, ewentualnie znów z małą "wkładką". Postępujemy tak przez kilka dni, po czym zwiększamy ilość mokrych "wkładek" w suchej karmie. Dochodzimy do etapu, gdy posiłek składa się głównie z mokrej karmy, posypanej ewentualnie dla zachęty kilkoma ulubionymi chrupkami. Karmimy kota dobą mokrą karmą (najlepiej z listy najlepszych karm) przez jakiś czas, aby się przyzwyczaił i zapomniał nieco, że jadł kiedyś tylko suche. Nie wracamy już do posiłków złożonych wyłącznie z suchej karmy, poza tym mokra karma dużo lepiej nadaje się do działań w kolejnym etapie czyli "przemycania" mięsa.
PcimOlki pisze:Dieta:
Niektóre modyfikacje diety mogą zmniejszyć ryzyko nawrotu objawów klinicznych u kotów dotkniętych FIC. Wysiłki zmierzające do zakwaszenia moczu za pomocą suchej karmy nie wykazały żadnej wartości w leczeniu kotów z FIC. Nie są znane korzyści z zakwaszania moczu lub ograniczenia spożycia magnezu u kotów z FIC. Nie ma dowodów popierających tezę, że kryształy struwitowe powodują jakikolwiek szkody w drogach moczowych lub nasilają objawy kliniczne FIC. Kryształy struwitowe mogą być składnikiem korków zatykających cewkę moczową i wydaje się rozsądne, aby zalecić mokrą karmę dla wszystkich kotów z tą formą choroby. Zwiększenie spożycia wody może być korzystne dla kotów z FIC, a konsumpcja mokrej żywności jest jednym ze sposobów aby tego dokonać. Zanotowano, że nawrót nastąpił jedynie u 11% kotów dotkniętych LUTS, przez okres jednego roku żywienia karmą w puszkach. U kotów karmionych suchą żywnością, nawrót nastapił w 39% przypadków. Sugeruje to, że zarówno stałość, jak konsystencja (np. zwiększone spożycie wody) mogą być ważne, ale przyczyny tego zjawiska pozostały do ustalenia (Markwell et al. 1999). Zwiększenie poboru wody zmniejszy ciężar właściwy moczu i potencjalnie zmniejszy stężenie szkodliwych substancji w moczu. Obecnie tylko jedna dieta lecznicza (na FIC) jest wprowadzona do obrotu handlowego, ale nie istnieją żadne badania potwierdzające jej skuteczność.
Najważniejsze jest to, żeby lekarz potrafił ocenić, czy dany kot ma jakąkolwiek szansę na infekcję bakteryjną w pęcherzu. Wbrew pozorom o taką infekcję u kotów naprawdę jest bardzo trudno. Według badań, u młodych, ogólnie zdrowych osobników wykazujących objawy stanu zapalnego pęcherza, infekcja zdarza się w 2-5% przypadkach. Nie jest to powód, dla którego pozostałe 95-98% kotów powinno otrzymywać antybiotyki, a tak wygląda standardowa procedura w polskich lecznicach.
Lifter pisze:Sorry, ze tak wypisuje ale musialem sie z kims podzielic, a moja zona robi sie juz lekko uczulona na te moje "trzesienie sie" nad kotem. Nic, cholera, nie poradze, strasznie sie do tych futer przywiazuje,
kfiatek 1983 pisze:Lifter pisze:Sorry, ze tak wypisuje ale musialem sie z kims podzielic, a moja zona robi sie juz lekko uczulona na te moje "trzesienie sie" nad kotem. Nic, cholera, nie poradze, strasznie sie do tych futer przywiazuje,
Nie ma za co przepraszać - toż to zupełnie normalne, a przynajmniej w tych kręgach
gpolomska pisze:Powinno być normalne, bo wet mi powiedziała: proszę pani, ja widzę kotka tylko podczas krótkiej wizyty i to pani musi przede wszystkim zwracać uwagę na każdy szczegół - ile je, ile razy odwiedza kuwetę i jakie są efekty, jak się zachowuje itd.. A czasami mam wrażenie, że ludzie chcą całą odpowiedzialność za zdrowie zwierzaka zwalić na weta - tak jak często wychowanie chcą zwalić na głowę szkole (a szkoła jest od edukacji przede wszystkim - od wychowywania przede wszystkim są rodzice).
kfiatek 1983 pisze:Lifter pisze:Sorry, ze tak wypisuje ale musialem sie z kims podzielic, a moja zona robi sie juz lekko uczulona na te moje "trzesienie sie" nad kotem. Nic, cholera, nie poradze, strasznie sie do tych futer przywiazuje,
Nie ma za co przepraszać - toż to zupełnie normalne, a przynajmniej w tych kręgach
gpolomska pisze:zerkam do kuwety, a tam cały czas żwirek jak ugładzony łopatką, ale coś mnie tknęło przekopać, a tam kula jak po wizycie tygrysa; patrzę na nią, a ona mina prawie jakby chichotała. Bardzo śmieszne![]()
Lifter pisze:Satysfakcjonuje je już kawał surowej ryby - nie chcą nic więcej.
Użytkownicy przeglądający ten dział: raiya i 206 gości