Śliczna pręgowana , miziasta kociczka szuka domu

[anka22]

Jestem Rudolfina, nie wiem, czy do mnie to pasuje, ale chyba tak, bo nosek mam taki jak Rudolf Czerwononosy.

Ta kicia miała być dzika, przybłąkała się późną jesienią 2012 r. Historia może pospolita, ale jakże niezwykła. Działki niedaleko Łodzi, tu przyjeżdżamy w każdy weekend i na całe lato. W ubiegłym roku zaczęliśmy dokarmiać czarnego kocurka także dzikiego, zimą przyjeżdżaliśmy co tydzień z suchą karmą, aby zostawić mu jedzenie na następne dni, jedzenia zaczęło dziwnie dużo ubywać, po jakimś czasie zorientowaliśmy się, że kocurek ma towarzystwo !!! dwie kicie.
Latem tego roku, gdy znów tu zamieszkaliśmy na 3 miesiące, kocur jak zwykle przychodził, ale na duży dystans, natomiast kociczki zaczęły podchodzić coraz bliżej i bliżej, aż nagle pewnego dnia właśnie Rudolfina weszła mi jakby nigdy nic na kolana, ta Rudolfina, która miała przecież być dziką kotką.
To był sygnał, że jeśli są to kocice, to za wszelką cenę musimy je wysterylizować, skoro już tak nam zaufały. Po co narażać te kociaki na mnogie i częste ciąże, a maluchy na niechybną śmierć albo pod kołami aut albo przez choroby. Dwa dni później od momentu, jak weszła mi na kolana, była już u weta na zabiegu sterylizacji. I tak oto z dzikuski stała się, rozmruczanym, ugniatającym mega pieszczochem. Okazało się także, że kuweta nie jest jej obca. Zapewne nie miała nigdy domu, bo jest młoda (ok. 1 roku), ale za to maniery ma czysto domowe. Jest bardzo grzeczna i śliczna, dlatego bardzo chciałabym nie oddawać jej naturalnemu środowisku tylko znaleźć kochający i odpowiedzialny domek, najlepiej z ogrodem, bo kicia jednak wychowała się na wolności i zapewne będzie chciała wychodzić na spacery.
Kicia obecnie przebywa u mnie na działkach, jest wysterylizowana, odrobaczona i odpchlona. Szczepiona na razie nie jest, ponieważ najpierw wykonaliśmy zabieg sterylizacji. Jeśli znalazłby się domek, mogę kicię dowieźć do nowego Dużego, który kocha koty tak jak my.

Adres mailowy tomaszewscy22@interia.pl
Telefon 600591430 i 608409376



[

Uploaded with ImageShack.us*]

[anka22]

https://www.facebook.com/media/set/?set ... 016&type=1

tu trochę fotek Rudolfiny

[ewan]

melduję się u ślicznej koteczki, jutro zrobimy wydarzenie na fb i będziemy szukać domku panience

[ewan]

A co tutaj tak cicho i ślicznej Rudolfinki
Zrobiłam wydarzenie na fb, oto link https://www.facebook.com/events/1402335586650536/

I tradycyjnie wierszyk na dobrą wróżbę

Jestem niby pospolita, bura, nierasowa.
Ale serce mam tak wielkie, że niech się lew schowa!
I cóż z tego? Nie mam domku, nikt mnie nie przytuli.
Każdy chce pięknego kota, nikt nie che brzyduli
Ale ja się jeszcze zmienię w łabędzia pięknego.
Tylko domku potrzebuję, serduszka czułego!

Tylko czy się kiedyś spełnią te kocie marzenia?
O domku, o szczęściu, miseczce jedzenia.

Nie trać wiary Rudolfinko, poczekaj troszeczkę.
Będziesz miała domek, miłość i pełną miseczkę!

[anka22]

pobeczałam się , ślicznie aby te twoje słowa były prorocze, bardzo dziękuje za piękny wierszyk jest bardzo wzruszający

[anka22]

Nikt tu nie zagląda a Rudolfinka odnalazła swojego synka , wzruszająca była to historia , teraz szukamy domu może w dwupaku jak się uda. Zapraszamy do Rudolfinki i Pikolina na strone fb
https://www.facebook.com/events/1402335586650536/

[ewan]

Uzupełniłam wpis o syneczku i wkleiłam zdjęcie, cudowna historia Zrób jeszcze w miarę możliwości jakieś bardziej wyraźne zdjęcia parki.
Może poproś którąś z dziewczyn (ruru lub amyszka robią piękne ) o banerek tylko ładniejsze zdjęcie parki będzie wskazane. Czasu mają niewiele, wątpię czy się uda znaleźć domek

[anka22]

Z tym czasem to tak nie do końca , bo ja je mogę i potem odłowić, więc one nie maja wcale niewiele czasu. Cały ten okres dopóki będziemy szukać będą miały zapewniona opiekę , może nie codziennie ciepłe łóżeczko i dotyk ale będą doglądane cały czas. Rudolfina podejdzie bez problemu, jakby znalazł się domek , przecież ona już nas dobrze zna, jak będziemy jeździć potem co tydzień to i tak będziemy się widzieć , nie zapomni na pewno. a Pikolina może uda się w miarę szybko też oswoić , więc i tak szukamy - wcześniej czy później może się uda.

[ewan]

Co tam u koteczków słychać?

[anka22]

Wczoraj poszły w świat, ale jakby znalazł się domek dla Rudolfiny, w każdym momencie można ją złapać, mały dzikusek niestety raczej pozostanie kotem wolno żyjącym, na szczęście zanim go wypuściłam, udało go wykastrować.

[ewan]

Trochę żal kici, choć wiem że będzie miała u Ciebie "wikt i opierunek" to jednak zawsze jakaś obawa jest aby nic się jej złego nie stało, no i dom to dom. Dobrze, że syneczek ciachnięty - a on nie za malutki jeszcze był do kastracji? Jeżeli uda Ci się Aniu jeszcze jakieś zdjęcia im zrobić to podeślij do mnie.

[anka22]

Dzwoniłam najpierw do weta , powiedział że można takiego malucha już wykastrować, wiem od koleżanki ,że jej wszystkie koty z hodowli idą w świat już wykastrowane w wieku ok 16 tygodni, więc z tego wynika że można. Na stronie Kotyliona też piszą że można, więc mam spokojne sumienie. No cóż, takie jest życie, mimo ogromnej miłości do tych zwierzaków, do domu wszystkich wziąć nie mogę , ale staram się im choć tak pomóc, dając schronienie na zimę, jedzenie i właśnie kastrację, żeby takich biedulek było mniej na świecie. Dziś pewno uda mi się drugą pannę złapać pannę Józefinę i zawieźć na sterylizację. Ona też ma maluszka, ale chyba ciut młodszy od Piccolino i nie wiem czy kot czy kocica , ale to chyba jeszcze za małe na ciachanie i też dzikusek. Jego mama łaskawsza choć mniej niż Rudolfina.