Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Marcelibu pisze:Z Kubusiem tymczasem robiłam tak: (proszę się nie śmiać) namiot z krzeseł i kocy/prześcieradła, właziłam z młodym do środka, tuż przy nas gar z gorącą wodą i olejkiem pichtowym i tak siedzieliśmy dopóki kociak wytrzymał. Nie było to nigdy dłużej niż 5 minut.
Bungo pisze:A gdzie takie Holki dają![]()
![]()
Minę ma nisamowitą
czitka pisze:Ratunku, znalezisko!!!!!!!!![]()
Poszliśmy na późny wieczorny spacer z sąsiadami i wielkim psem.
A tu wrzask i zagubione kocie dziecię, a jakie rozdarte, a jakie miauczące, a jakie wołające w nocy ratunku!!!!!!!!!
Zabrałam i schowałam w przyziemiu, na razie nikt tam nie mieszka. To kocurek, tak na oko 4 miesiące. Na kolana się pcha, głodny, rozmruczany, domowy...Zagubiony? Wyrzucony?
W nocy na ulicy nie zostawię, biegł za mną....
Nie bardzo wiem co dalej, pomyśle jutro. Ogłoszenia w okolicy. A jak nikt?
No nic, sami zobaczcie....
Jest kolejka? Zdrowiutki.....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 165 gości