Agatka nadal ma kroplone oczka, rana nadal się nie zagoiła bo pannica drapie.... musiałam wpakować ją w skarpetę żeby jej to drapanie uniemożliwić... Miałam tego nie robić, ale postaram się jutro zrobić jej zdjęcie w tej skarpecie. Bardzo je się to nie podoba bo... nie może się podrapać...

Poza tym nic więcej jej nie dolega. Znalazła sobie nową kryjówkę:za kanapą pod kaloryferem... czasami jej kompletnie stamtąd nie widać. Jak są goście to tam przesiaduje mimo braku sezonu grzewczego.

Ostatnich kilka dni było dla niej trochę stresowych ale dużo się działo. Nowi ludzie w domu i nowy chudzielec na tymczasie. Agatka w takich sytuacjach zachowuje stanowisko obronne i na wszystko syczy. Co dziwniejsze zawsze najbardziej obrywa się Miauczusiowi. Coś nowego i na niego syczy bardziej chyba nawet niż na to coś nowe.

To kochany grzeczny i spokojny kotek. Nadal łapie łapkami za szyję, wtyka nosek w ucho, mocno ociera i barankuje, ugniata. W nowym domu jak najbardziej powinna mieć kocie towarzystwo w wersji dość spokojnej. Lubi czasami się z kocurami pogonić ale jej stan ogranicza jej trochę możliwości.
