A co mają zdjęcia do weny?
Ale proszszszsz...
Moś z lampą błyskową - każdy kot z lampą zdąży zamknąć oczy...

A bez lampy wszystko jest żółte, co w przypadku Mosia może akurat aż tak nie robi różnicy...

Natomiast w przypadku Celiny-Z-Dziurawym-Okiem obecność lampy czyni różnicę kolosalną.
Tu wygląda, jakby jej oczko już się odlepiło, temu kotku...
Druga opcja - pańcia wydłubała, lubi dłubać, ma nawet spektakularną plamę z ropy na spodniach...

Natomiast fotka bez lampy ujawnia oczko w całej okazałości. Jest i działa. Poza zwykłą funkcją widzenia produkuje ropę. Bardziej przedsiębiorcza pańcia mogła by zbić majątek.
Swoją drogą, skąd ten kot wie, że zakończyliśmy cykl zastrzyków i spokojnie można włazić państwu na kolana i bez stresu wracać do domu? Zapewne zniknie w piątek rano, przed wyprawą na pobranie materiału na posiew. Chyba muszę być sprytniejsza.

A na zakończenie espeszyly dla cioci Carmen od Generała Eugeniusza z wojskowym pozdrowieniem i Gabunią w pakiecie.
