Nie mogę otworzyć drzwi łazienki, bo natychmiast będzie tam Czaruś,a muszę ich izolować.Drzwi łazienki otwieram, siedzę na podłodze i gadam z Dudusiem.On leży na kołderce i spokojnie obserwuje, co się dzieje w dalszej części mieszkania.Nie boi się, ale nie chce wyjść.Na początku owszem, ale teraz już nie.Dzisiaj miał jakąś rozrywkę, musiałam bowiem zrobić pranie.Bałam się, że hałas będzie go niepokoił, ale myliłam się.Duduś trochę obserwował bęben z praniem, ale szczególnie zainteresowany nie był.Laserkiem nie chce się bawić, innymi zabawkami też nie, jedynie wędka z piórkami go trochę rusza.To nieprawdopodobnie spokojny kot, leniwy do bólu, właściwie to je, śpi i w nocy chodzi do kuwetki.Innych potrzeb nie ma, no może tylko mizianki, w zasadzie po główce, ale pracuję nad tym.Głaszczę go, kiedy je, żeby kojarzył głaskanie z czymś, co lubi najbardziej na świecie ( czyt.jedzenie

).Najbardziej podoba mi się reakcja moich kotów na nowego lokatora

One naprawdę udają, że go nie widzą

, jest dla nich absolutnie przeźroczysty.Tylko Czaruś byłby zainteresowany zawarciem znajomości, to kot idealny na socjalizację nowego kota, ale jak na ironię jest FeLV-kiem

i nie mogę dopuścić do kontaktów dla dobra każdego z nich.Uczciwie przyznaję, że nie usłyszałam żadnego syku, warkotu, oznak strachu ani ze strony Dudusia, ani żadnego z moich kotów.Jest jakieś nowe coś, niech sobie będzie, a Duduś zachowuje stoicki spokój.
Tak, Kasiu, myślę, że on boi się stracić to, co teraz ma.Wolność dała mu się we znaki.Tak samo było z moim ukochanym Edziem, wiejskim kocurem, który tej wolności miał do woli.Wystarczyło, że usłyszał dźwięk domofonu, otwierane drzwi, a już się chował za szafę.Wychodził, kiedy mu powiedziałam, że już może.Ufał mi, a ja go nigdy nie oszukałam.
Czytam, że trzeba uważać na drzwi, że koty lubią się wymknąć, ale ja nie mam tego problemu.Podobnie jest z dorosłą persicą mojej sąsiadki.Wzięła ją z domu, gdzie była źle traktowana, bywała agresywna...itd.Teraz to supermiziak i też ucieka od drzwi, jakby bała się, że wróci do dawnego domu.