Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
NatjaSNB pisze:Mamy fontannę gdzieś od lutego. Powiem tak. Była kupiona z myślą o Bazylu, który uwielbiał dźwięk wody z kranu. To zdjęcie zrobiliśmy jak tylko przyszła paczka i rozłożyliśmy ten sprzęcior. Bazyl machnął łapką kilka razy, pobawił się i w sumie co do rozrywki to by było na tyle (a specjalnie wzięliśmy taką z wodospadem). Jednak co kranówa to kranówa.
Od tamtej pory stoi ona w pokoju, B pije z niej, owszem. Zaleta jest taka, że koty nie przepadają za wodą stojącą a ta jednak ciągle jest "w ruchu". No i wychodząc z domu nie martwię się czy wody do miseczek nalałam![]()
Tosia natomiast pije z niej bardzo, bardzo rzadko... praktycznie wcale. Ona ma swoją miseczkę w kuchni na blaciei jak jest zimno to woda obowiązkowo musi być ciepła (gotowana), a teraz w lecie nie napiła się dopóki nie była naocznym świadkiem, że wodę wylewam przy niej z miseczki i wlewam nową. Mówię wam - nie daje się nabrać na żadne podstępne sztuczki
Muszę przy niej wylać i wlać - inaczej to nie jest woda pitna
Thorkatt pisze:i jakie szczęście że ciasto wypatrzyłam w piekarniku, bo weszłam na miau i o swoim zapomniałambyłoby po murzyńsku
NatjaSNB pisze:Thorkatt pisze:i jakie szczęście że ciasto wypatrzyłam w piekarniku, bo weszłam na miau i o swoim zapomniałambyłoby po murzyńsku
![]()
![]()
![]()
I byś miała, babo, placek
![]()
![]()
![]()
To ja myślę, że teraz wisisz mi jeden kawałeczek Murzynka![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Paula05 i 91 gości