Dzięki
Duduś dostaje jeść z przerwami,bardzo często, wciąż jest głodny.Do kuwetki chodzi tylko w nocy, dzisiaj było mnóstwo siusiu, w życiu tyle nie widziałam

, ale kupki nie zrobił.Zaraz pora zakropienia oczek, uszek, potem antybiotyk i na chwilę Duduś będzie miał spokój.On jest bardzo grzeczny, zachowuje się cichutko.Żal mi go tylko, bo tam nie ma okna, jest mało miejsca, ale nic na to nie poradzę.Martwię się jego oczkami, powinny już być o wiele lepsze, chyba trzeba będzie zmienić kropelki.
O Dudusiu na razie niewiele mogę powiedzieć, nie ma kontaktu z moimi kotami, ale chyba bez problemu by się dogadał.Psów się nie boi, do Żaby podchodził i nie bał się jej, ale ona bardzo lubi koty i chyba to też czuł.Mam wrażenie, że to jeden z mądrzejszych kotów, z jakimi miałam do czynienia.To się czuje.Czekam do poniedziałku, wtedy Duduś zostanie dokładniej zbadany.Na moje oko nie jest bardzo chory, nie jest osłabiony, apetyt ma, myje się, tylko te oczka

Sierść jeszcze taka sobie, ale Bazyli wyglądał gorzej, a szybko porósł sierścią, zrobiła się dłuższa, gęściejsza i błyszcząca.Duduś też będzie piękny.No i trzeba będzie go ciachnąć.Dziwne, ale nie ma charakterystycznego zapaszku.