Tosia&Bazyl / wymioty po jedzeniu :/

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 19, 2013 20:17 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

Kociara82 pisze:
NatjaSNB pisze:
A tak naprawdę to obudziła mnie pani z Orange próbująca wcisnąć mi jakiegoś tableta z internetem i w ogóle nie słuchająca, że ja tego nie potrzebuję :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:



hahaha chyba tylko w Orange sa tacy upierdliwcy.
Ja niedawno przedluzalam umowe, ale zanim to zrobilam dowiedzialam sie dokladnie co maja mi do zaoferowania i stwierdzilam, ze nic specjalnego. Mialam jeszcze duzo czasu na podjecie decyzji, wiec powiedzialam, ze jak podejme decyzje to sie z nimi skontaktuje a poki co prosilam by do mnie nie dzwonili wciaz z ta sama oferta, ktora mnie nie interesuje. Jak cos nowego beda mieli do zaproponowania, to ok, mozemy pogadac.
Ktoregos razu lumpy nie daly mi spac, bo mi sie darli pod oknami i moze zasnelam dopiero ok.5 rano.... a tu ok.godziny 8:30 rano telefon z orange w sprawie przedluzenia umowy 8O 8O 8O 8O 8O w dodatku z dokladnie ta sama oferta co wczesniej, ta, ktora mnie nie interesowala.


Taki sam numer wykręcał jeszcze niedawno Play, dzwoniąc mega nachalnie i oferując - uwaga - ubezpieczenia na wypadek śmierci 8O Miałam 3 takie telefony w ciągu miesiąca, chociaż wyraźnie już za pierwszym razem powiedziałam, że nie jestem zainteresowana :evil: Ale jak natrętnie dzwonili! Potrafiłam mieć 7-8 prób połączenia się w ciągu dnia :evil:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Pon sie 19, 2013 20:29 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

ja sie zastanawialam nad przejsciem do play, bo ostatnio orange bardzo mocno nadszarpnelo moje zaufanie kiedy wszelkimi sposobami utrudniali mi wymiane telefonu z tytulu niezgodnosci z umowa. Mialam takie badziewie co sie regularnie co 2-3 m-ce psulo na to samo i nie dalo sie korzystac, a naprawic trwale tez sie nie dalo. Nowka od producenta, wiec tym bardziej mnie to doprowadzalo do szewskiej pasji. :evil: (no wybaczcie, ale po 2 m-cach od kupna telefonu po raz pierwszy mi sie zepsul, ok.miesiac pozniej pierwszy raz byl serwisowany, za 3 m-ce ponownie, za kolejne 4 m-ce znow...)
Wiec na powaznie rozwazalam opcje przeniesienia numeru do play, tylko wtedy nie bylo dla mnie zbyt interesujacych ofert, korzystniejszych niz w orange. (chyba, ze bym przeszla na abonament otwarty, a ja jestem w mixie i nie zamierzam z tego rezygnowac). Orange jednak niemal w ostatniej chwili przewazylo szale na swoja korzysc i przedluzylam z nimi umowe...
Wczesniej oczywiscie bylam w salonie Play, dzwonilam na infolinie by sie dowiedziec o szczegoly ich ofert. Niedawno, moze ze 2 tygodnie temu mialam telefon z Play: "pani rozwaza opcje przeniesienia do nas numeru, prawda?"... :roll:
Spozniony o 2 tygodnie refleks, bo dokladnie 2 tyg przed tym telefonem przedluzylam umowe w orange. A ci z Play oczy jak 5 zl 8O 8O 8O jak to, przeciez rozwazalam opcje przejscia do nich... ale nie chcialo mi sie im tlumaczyc, powiedzialam, ze juz nie jestem zainteresowana, sprawa jest nieaktualna i sie rozlaczylam.

Ech, kociaste, jak dobrze, ze Wy nie musicie sie takimi sprawami zajmowac...

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pon sie 19, 2013 20:32 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

Takie ubezpieczenia Orange też mi proponował. Kiedy kończyła mi się umowa i dzwonili z propozycjami to powiedziałam, że raczej u nich nie zostanę. Zapytali o powód. Powiedziałam że głównym powodem są te nachalne telefony odnośnie ubezpieczenia życia, ubezpieczenia mojego super drogiego (tjaaa...) telefonu, tabletu z Internetem, dzioęki któremu "będzie pani mogła siedzieć na Fb podczas jazdy autobusem do pracy" mimo, że mówiłam kilkukrotnie, że autobusami do pracy nie jeżdżę... itp itd. Pan wtedy powiedział, że takie telefony mogę zablokowac dzwoniąc do nich i mówiąc, że sobie nie życzę.

Przedłużyłam umowę (głównie ze względu na telefon, jaki bardzo chciałam mieć), po kilku m-cach mi się przypomniało, zadzwoniłam do centrali i mówię, że nie chcę tym podobnych telefonów i ofert. Okazało się, że o ile kilka mogą zablokować, o tyle reszta (łącznie z ubezpieczeniem życia) to już częśc usług i umów Orange, więc dzwonić będą dalej :evil:

No nic to...
Winna jestem podobną sesję grudzień-sierpień Bazylkowi. Przecież on też rósł pięknie :1luvu:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Pon sie 19, 2013 20:35 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

Równie uroczy jak jego siostra :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 19, 2013 20:39 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

pieknota :1luvu: :love: usmiech cudny miau juz jako maly kociak i tak pozostalo :1luvu: a te piekne oczy... :1luvu: :love: do zakotchania jeden krok

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pon sie 19, 2013 20:41 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

Aż ciężko teraz uwierzyć jak niebieskie były kiedyś ich oczy...
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Pon sie 19, 2013 20:42 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

a teraz takie piekne, bardzo kocie, zielone :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pon sie 19, 2013 20:43 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

A na pierwszej fotce widać, że to stare czasy... kwiatki na szafce... wtedy jeszcze nie potrafiły na nią wskoczyć :ryk: :ryk:

a dzisiaj i tak ważny dzień... w kuchni znowu stanęła na blacie bazylia... zobaczymy co rano z niej zostanie :twisted:
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Pon sie 19, 2013 20:47 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

NatjaSNB cudowni są! Jakie wspaniałe albumy, też robię zdjęcia Stevenowi, nie chcę nigdy zapomnieć jak wyglądał jak był malutki.
ObrazekObrazekObrazek

Don't breed or buy while shelter pets die.
I WANT

Sylvanas

 
Posty: 274
Od: Pt sie 09, 2013 10:11

Post » Pon sie 19, 2013 20:54 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

Cudowneeeee <3

Obrazek
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=158213]Obrazek

Marcyśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1451
Od: Nie lut 17, 2013 19:17
Lokalizacja: Namysłów

Post » Wto sie 20, 2013 9:03 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

Śliczny ten twój Bazyl :1luvu:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sie 20, 2013 9:08 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

ab. pisze:Śliczny ten twój Bazyl :1luvu:


I nic nie chcę mówić, ale coś ostatnio jego narzeczona go zaniedbuje... :twisted:
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Wto sie 20, 2013 10:28 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

Madzia masz fontannę?
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sie 20, 2013 11:45 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

NatjaSNB pisze:
ab. pisze:Śliczny ten twój Bazyl :1luvu:


I nic nie chcę mówić, ale coś ostatnio jego narzeczona go zaniedbuje... :twisted:


Witam serdecznie i śpieszę donieść, że Bazylek jest cudowny :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ja też chciałam zapytać o fontannę, zastanawiałam się nad zakupem, jak się spisuje? Niedługo pierwsze urodziny Tosi - mama zaszaleje :twisted:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Wto sie 20, 2013 12:12 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

Mamy fontannę gdzieś od lutego. Powiem tak. Była kupiona z myślą o Bazylu, który uwielbiał dźwięk wody z kranu. To zdjęcie zrobiliśmy jak tylko przyszła paczka i rozłożyliśmy ten sprzęcior. Bazyl machnął łapką kilka razy, pobawił się i w sumie co do rozrywki to by było na tyle (a specjalnie wzięliśmy taką z wodospadem). Jednak co kranówa to kranówa.
Od tamtej pory stoi ona w pokoju, B pije z niej, owszem. Zaleta jest taka, że koty nie przepadają za wodą stojącą a ta jednak ciągle jest "w ruchu". No i wychodząc z domu nie martwię się czy wody do miseczek nalałam :roll:
Tosia natomiast pije z niej bardzo, bardzo rzadko... praktycznie wcale. Ona ma swoją miseczkę w kuchni na blacie :roll: i jak jest zimno to woda obowiązkowo musi być ciepła (gotowana), a teraz w lecie nie napiła się dopóki nie była naocznym świadkiem, że wodę wylewam przy niej z miseczki i wlewam nową. Mówię wam - nie daje się nabrać na żadne podstępne sztuczki :mrgreen: Muszę przy niej wylać i wlać - inaczej to nie jest woda pitna :roll:

---
Ania, jutro powinna przyjść do Ciebie nagroda za mój wypasiony konkurs kubkowy :ryk:
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości