Wawa- JEEP - wyrok-czekam na odpis. Warto walczyć!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 15, 2013 11:51 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Idealnym rozwiązaniem byłoby rzeczywiście sprowadzenie jej do Twojej piwnicy.
Ja swoje musiałam zabrać do domu, bo mi właśnie nie pozwolili postawić budki nie tylko na posesji gdzie koty mieszkały, ale nawet przy pojemnikach na śmiecie stojących na ulicy. Bo będzie śmierdzieć.
A gdybym ich nie zabrała, to już by nie żyły. Oby tak nie stało się z Kornelią :(
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sie 15, 2013 20:07 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Iwonami pisze:Idealnym rozwiązaniem byłoby rzeczywiście sprowadzenie jej do Twojej piwnicy.
Ja swoje musiałam zabrać do domu, bo mi właśnie nie pozwolili postawić budki nie tylko na posesji gdzie koty mieszkały, ale nawet przy pojemnikach na śmiecie stojących na ulicy. Bo będzie śmierdzieć.
A gdybym ich nie zabrała, to już by nie żyły. Oby tak nie stało się z Kornelią :(


Rzecz w tym, ze Kornelia bywa pod moim blokiem, a raz nawet za mną szła i Fago ja przepędził.
Gdybym mogła ją do siebie zabrać... może bym podjęła inną decyzję. Ale nie mogę, ze względu na swoje rezydentki, zwłaszcza Milenkę, ktora własnie z powodu Rudej Łapy jest od 2 miesięcy na bioxetinie (antydepresant), bo się kompulsywnie wylizała do łysa. Nie jest latwo wyadoptować dziką oswojoną jakos tam kocicę, sama pisałaś, ze to muszą być szczególne, inaczej myslące o adopcji osoby. Mam problem z Rudą Łapą, a ona i ładna szylkreta, mądra, radosna i się nawet daje już glaskać. A mimo to problem. Z Kornelią byłby większy.
Poza tym nie znalazł się dt dla kociaków,a dla Kornelii byłaby wieksza szansa, myślisz?
Ona sobie radziła już dwa lata, były mrozy, musi gdzies się ulokować. Z mojej strony ma zagwarantowane jedzenie no i baczne, czujne moje oko.

Przedwczoiraj nocowałam z maluchami. Rozłożyłam łózko i towarzystwo miało oromna radoche z buszowania w pościeli a potem z zbawy w pościeli ze mną piorkiem i rzemyczkami. W nocy i nad ranem widziałam, jak w nogach leżała toyotka, Jeep i Kangusia. na zmianę, Jeep nawet przysypiał gdy się obudziłam i na niego patrzyłam.

Maluchy kichają, potężnie, ale nic więcej innego sie odpukac narazie nie dzieje. Sypię im kilogramami beta-lukan, ktory dostały od Petroniusza :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: i ufam, ze na tym pozostanie.

Ostatnio widziałam jakies mało fajne kupy, więc zebrałam wspólna probkę do badania.
Zbliża się drugie szczepienie Toyoty, kangusi i Jeepa no i musz pierwszy raz zaszczepić Nissana - to priorytet. Czekam na wet, ktora sobie odpoczywa.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw sie 15, 2013 21:45 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Wydaje mi się, że jak zacznie robić się zimno, a Kornelia nie znajdzie żadnego innego miejsca, tzn. otwartego piwnicznego okienka, to pójdzie za Tobą do "Twojej" piwnicy. Zaobserwowałam podobne przypadki tu u mnie gdy jeszcze karmiłam koty.
Pamiętam gdy przywiozłam po sterylce Justynkę, matkę mojej młodej dwójki, był to kwiecień i było jeszcze chłodno, "jej" piwnica była już niedostępna. To poszła za inną znajomą karmicielką dwa domy dalej do piwnicy karmicielki. Tam stał w środku dziecinny wózek, pełny kocyków. Zajęła tamten wózek i dochodziła do siebie, bo jak się potem okazało lecznica oddała mi ją chorą. Zaraziła sie tam jakimś wirusem i jej nie wyleczyli do końca. Zreszta niedługo potem umarła. Ale to już całkiemi inna historia.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sie 16, 2013 18:45 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Maluchy maja kokcydia i lamblie.
Muszę ochlonąć, a potem pomyslę nad dalszym działaniem.
Na pewno będzie kosztowne, bardzo kosztowne odrobaczanie - poproszę o pomoc finansową.
Jutro zrobię nowy bazarek, dzięki fantom podarowanym od Petroniusza - dziekuję! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sie 16, 2013 19:16 Re: Wawa- 4mczne.. lamlie i kokcydia:((potrzebuje pomocy fin

:( kurcze to maluchy musiały mieć te pasożyty już z dworu lub wręcz od Kornelki. To wyszło po badaniu kału kociaków?. Leczenie pewnie będzie długie :cry: . Samo życie jakk wydaje się , że idzie na prostą to w łeb...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

kasia1568

 
Posty: 1539
Od: Śro cze 12, 2013 14:37
Lokalizacja: WARSZAWA-SRÓDMIEŚCIE

Post » Pt sie 16, 2013 19:35 Re: Wawa- 4mczne.. lamlie i kokcydia:((potrzebuje pomocy fin

Tak, wyszlo z badania, bo okazało sie, ze źle (za mała dawka wzgledem wagi) odrobaczyłam drugi raz maluchy. wetka powiedziała, zeby je odrobaczyc jeszcze raz, a ja nie chcąc wwalać chemii "na oko" sama zdecydowałam o zbiorczym badaniu. I dobrze, bo glist itp nie ma, a preparat, ktory bym podała w ciemno własnie to tlucze a nie lamblie i kokcydia. I wyszło. W międzyczasie jedna kupa (podejrzewam Kangusię, bo tylko ona przy mnie nie robila kupki) była brzydka, taka plackowata, jakieś dwa, trzy dni, ale teraz już wszystkie sa piekne. A jednak...
Świństwa sa okropne do wytluczenia a preparaty drogie.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sie 16, 2013 20:36 Re: Wawa- 4mczne.. lamlie i kokcydia:((potrzebuje pomocy fin

Oj, to chyba dorzucę jeszcze jakiś fant, skoro kociaki chore :|
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 16, 2013 22:20 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Iwonami pisze:Marzenko, podaj mi proszę nr konta, mam drobne nadwyżki z mojego kociego bazarku, podzielę się z Tobą na rzecz kociego rodzeństwa.


Nie zauważyłaś?
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob sie 17, 2013 0:19 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Iwonami pisze:
Iwonami pisze:Marzenko, podaj mi proszę nr konta, mam drobne nadwyżki z mojego kociego bazarku, podzielę się z Tobą na rzecz kociego rodzeństwa.


Nie zauważyłaś?

:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: myślałam, ze już wysłałam... :roll:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sie 17, 2013 0:27 Re: Wawa- 4mczne.. lamlie i kokcydia:((potrzebuje pomocy fin

Generalnie jest tak.
Zgodnie ze sztuką lekarską powinnam odrobaczyć na oba paskudztwa całą czwórkę.
Leczenie lamblii: 5 dni z rzędu, każdy kot dostaje fenbendazol, 2 tygidnie przerwy i znów 5 dni. Po 2 tygodniach badanie kału i jeśli jeszcze coś jest to znów powtarzać trzeba cykl obejmujący wszystkie koty razem mieszkające.
Podobnie z kokcydiami - z tym ze trzeba podawać lek przez 3 dni z rzędu, potem po 2 tygodsniach kolejne trzy dni, badanie kału kontrolne.
Obu tych leczeń nie można łączyć.
Koszt leczenia jednego kota osobno 50zł lamblie i 50zł kokcydia. Pisze orientacyjnie, ale z labmliami walczyłam w stadzie w listopadzie, a z kokcydiami jakieś niecałe dwa lata temu, więc mniej więcej wiem jak to wygląda. Może być jedynie drożej :roll:
Koszt badania kału w kkierunku lamblii i kokcydii - 50zł /kot.
Oprócz niewątpliwie wysokich kosztów jest jeszcze jedna kwestia - podanie leków. Oba są paskudne - fenbendazol mdławo-słono-gorzki, więc nie ma szans jakichkolwiek, nawet teoretycznych na podanie im tego w jedzeniu. Trzeba prosto do pyska.
-jak złapać dzikawe, nieobsługiwalne kociaki? całą czwrókę naraz 5 dni z rzędu?
Jak ktoś wie to proszę o sugestie, a najchętniej o realną, fizyczną pomoc.
Do tego wyjazd do lecznicy, pewnie czekanie w kolejce itp. Całe 5 dni właściwie wyjęte.

Inną opcję rozważam, na własne ryzyko. Moja wetka sie nie zgodzi na takie postępowanie, ale w końcu ja decyduję i boiorę za to odpowiedzialność.
Czyli: zrobić teraz, każdemu osobne badanie kału i liczyć na cud, ze któryś kociak będzie ujemny, może dwa, a moze trzy. I leczyć tylko te, które będą miały paskudztwo.
Jakie ryzyko?
-wszystkie będą zakażone więc 200zł pójdzie do śmieci
-ujemne nie leczone mogą się zarazić w trakcie leczenia więc i tak trzeba je będzie leczyć
Jaka korzyść?
-nie wszystkie trzeba łapać, wozić itp.

Nie wiem co zrobić. głowa mi pęka.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sie 17, 2013 7:58 Re: Wawa- 4mczne.. lamlie i kokcydia:((potrzebuje pomocy fin

A z bardzo dobrych wiadomości jest taka.
Wczoraj głaskałam 3 razy Jeepa! Jak się bawiliśmy i za zabawką wskoczył na kanapę, siedział przy mnie. Wyciągnęłam rękę, a on jakby go dotyk zaczarował... Po szyjce, łebku, odwrócił się do mnie, spojrzał, ślepka zmrużył, no słodko :D i tak dobrych kilka chwil aż w pewnom momencie jakby czar prysnął, otrząsnął się i zwiał. Za trzecim razem identycznie, tylko dłużej no i się pomalutku, coraz głośniej rozmruczał :D a jednocześnie pozostałe towarzystwo stało pod kanapą, na jego wysokości i jak zaczarowane intensywnie się wgapiało :D :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sie 17, 2013 20:15 Re: Wawa- 4mczne.. lamlie i kokcydia:((potrzebuje pomocy fin

teraz reszta powinna wpadac w stan zaczarowania i będziesz na prostej. To Twoje i nasze skromne wysiłki ( moje najskromniejsze ale jak widac bardzo skuteczne- Jeep :1luvu: ) to spowodowaly.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie sie 18, 2013 8:34 Re: Wawa- 4mczne.. lamlie i kokcydia:((potrzebuje pomocy fin

asia2 pisze:teraz reszta powinna wpadac w stan zaczarowania i będziesz na prostej. To Twoje i nasze skromne wysiłki ( moje najskromniejsze ale jak widac bardzo skuteczne- Jeep :1luvu: ) to spowodowaly.

Wczoraj byłam u nich króciutko, trochę się pobawiłam nową zabawką "kompromis" - udany,. jak się okazało, ale Jeep nie umiał się odnaleźć i był wyraźnie sfrustrowany, nie wiedział jak się TYM bawić itp. Dlatego dopiero jak wzięłam starą to troszkę się pobawił i raz go pogłaskałam. Guzik włączający stan zaczarowania ma na grzbiecie, mniej więcej w połowie :mrgreen:
Kangusia ma regres, wyraźnie nie chce być głaskana i ucieka. Nissana mogę wygłaskać podczas jedzenia i ewidentnie widać, ze kojarzy rękę z jedzeniem, uchyli się, obwącha i głaskanko odchodzi. W każdej innej sytuacji głaskanie odpada.
Toyotka łobuzotka tak jak na podwórku - swoje wie, cwana jest, szybka, zwinna i baaardzo kochana :D Chciałam im zrobić fajne zdjęcia (wyszły fajne, ale wszystkie nieostre, bo koty ciągle w ruchu), zwłaszcza jak się bawi Toyotka a ona mnie pacała łapką delikatnie po ręce z telefonem i była zaciekawiona urządzeniem.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sie 18, 2013 9:26 Re: Wawa- 4mczne.. lamlie i kokcydia:((potrzebuje pomocy fin

Bazarek dla maluszków - pieszczoszków, robaczków :evil: viewtopic.php?f=20&t=155818&p=10043026#p10043026
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sie 18, 2013 18:35 Re: Wawa- 4mczne.. lamlie i kokcydia:((potrzebuje pomocy fin

No to zaczęłam zbierać próbki osobno każdego do badania - jakoś czuję, ze tak trzeba zrobić. Inaczej zapadnę w głęboką, gluchą rozpacz - ze względu na Rudą Łapkę nie mogę spędzać u maluchów nocek (przynajmniej narazie), więc niewielkie mam szanse na złapanie całej czwórki do weta wtedy, gdy u nich jestem godzinkę, maks dwie. a jak się okaże, że bedzie taka potrzeba to nie wiem jak to zrobię.

Dzisiaj Jeep i Kangusia przy mnie wleźli do kuwetki i bez problemu i strachu zrobili co trzeba, siedziałam doslownie kilka centymetrow dalej, bo sprzatałam druga kuwetę. traktuje to jako kolejny etap oswojenia :ryk:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 103 gości