DT u Hani, czyli nasze Felviki+ Wojtuś[*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 16, 2013 16:49 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Piotrze mogę powiedzieć, że wobec nas nie przejawia agresji i daje brać maluchy i je obsługiwać. Równocześnie w żaden sposób nie próbuje się ze mną zaprzyjaźnić, omija mnie z daleka, albo odsuwa się jak za bardzo zbliżam się do niej żeby wziąć któregoś malca. Jak wchodzę do pokoju, to chowa się pod fotelem, a nie atakuje, nawet ostatnio na mnie nie syczy.
Możliwe, że jest w niej potencjał na domową kotkę (może zresztą raka kiedyś była, nie wiem), ale trzeba by pewnie sporo chęci i spokoju, żeby to osiągnąć, ja na pewno u nas nie byłabym w stanie tego zrobić.
Gdyby teraz miała zostać, byłby to kolejny mocno wycofany kot niedotykalski.



Niedawno dojechały pozostałe dwa HKloniki.
Hoja jest bardzo wystraszona i nawet nie chce wyjść z klatki/jadalni.
Hyzop już gdzieś tam sobie poszedł.

Borowikowi urządziłam miejscówkę w ostatniej wolnej klatce, bo rodzeństwo bardzo go męczyło.
Ma niziutką kuwetę i miseczki postawione na podłodze, bo nawet nie daje rady wyżej się podnosić :|
Mały tak bardzo płakał z bólu, że lekarz kazał podać jeszcze jedną dawkę leku.
Teraz wreszcie usnął, a chwilę wcześniej zjadł trochę mokrego z saszetki.
Zupełnie jakbym widziała Majtka tydzień temu :(

Mały Bączek nadal nie chce nic jeść i widać, że też źle się czuje.
Natomiast Okruszek, wciąż co prawda na antybiotyku, ale je i wygląda dobrze.

Dotarło zamówienie z Zooplusa, więc mam na jakiś czas trochę saszetek dla maluszków, bo po tackach mieliśmy ostatnio problemy ze sracz...

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 17, 2013 6:28 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Mały szpitalik wciąż u Ciebie :| ,a zaraza wybiórczo atakuje dzieci .
trzymam kciuczki za zdrówko maleńtasków wszelkich i całą resztę :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Sob sie 17, 2013 11:16 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

O masz :(

Haniu, trzymam za Was :ok:
A jakby coś było trzeba, to tylko powiedz.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 17, 2013 20:33 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Muszę się tym podzielić.
Telefon sprzed chwili na ogłoszenie kolorowych leśnych dzieci: (podaję w skrócie)
Pan pyta o kocurka, nie ważne w jakim kolorze, ale koniecznie kocurek i czy jutro można przyjechać go obejrzeć.
Odpowiadam, że nie bo mamy w domu chore kociaki i nie chcemy pogorszyć ich stanu, ale wizyta taka będzie możliwa za kilka dni, no i grzecznie pytam czy Państwo mają już zwierzaczka.
Pan odpowiada, że mieli do wczoraj, ale
"przypuszczamy, że go ktoś przejechał, bo przyszedł sobie pod dom i tu umarł. No i teraz musimy koniecznie mieć zastępstwo"

Po sekundzie odpowiedziałam, ze niestety nieaktualne, bo dla naszych kociąt szukamy tylko domów niewychodzących.
Nie potrafię cholerka w takiej sytuacji powiedzieć tego, co mi się ciśnie na usta.
Nie rozumiem jak tak można. Potrzebne zastępstwo.
Tż skomentował, że woli mieć koty w domu, niż żeby sobie przychodziły przejechane umierać ludziom pod domem.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 18, 2013 6:23 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Tepsinka ma ponad 40.
Śpi zwinięta w kłębuszek, nie je, na rękach jest niespokojna ale na razie nie płacze z bólu.
Dałam Tolfę i zobaczę jakie leczenie zaordynuje lekarz.
Borowik dzisiaj też znowu ma gorączkę, nie je i śpi.
Też dostał p/zapalny.
Gorączkę mają też Poziomka i Malinka, a Jagódka lekko podwyższoną temp.
Na razie jakoś jedzą i nie czują się tak źle jak Borowik na początku.
Paskudztwo się rozprzestrzenia :|

Hoja wreszcie odważyła się wyjść z klatki choć cały czas buczy ze strachu.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 18, 2013 6:27 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

:(
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
I nawet Tepsinkę dopadło ,ech nie mają dzieciaki łatwo .
Haniu trzymaj się :1luvu:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Nie sie 18, 2013 6:40 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

dzięki Iwonko
Zapomniałam jeszcze o jednym.
Marunia zaczęła codziennie rano wymiotować, zdaje się, że jest coraz gorzej... :|

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 18, 2013 21:39 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Haniu, jednak przeplątało się cholerstwo po chałupie i dopadło dzieciaki. Szlag by to trafił. Tyle bólu i choroby. Wróciłam i czytam z przerażeniem co się dzieje.
Trzymać kciuki jedynie mogę.

Jak Tepsia i dzieciaki?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon sie 19, 2013 5:56 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Haniu, jak dziś dzieciaczki? Jak ten wiszący nad michą?
Wiem, że rano masz urwanie głowy. Będzie dobrze. Musi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon sie 19, 2013 8:32 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Haniu,nie mam czasu czytać,ale chociaż Was pozdrowię i zycze zdrówka Duzym i ofutrzonym stworkom tego domu :ok:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto sie 20, 2013 21:04 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Ciężkie dni za nami, ale z bardzo ostrożnym optymizmem mogę chyba napisać, że jest ciut lepiej.
Do grona chorych dołączyła wczoraj nasza Bajeczka, ale u niej kryzys trwał tylko kilka wieczornych godzin i już dzisiaj rano było lepiej.
W tej chwili kichające HKloniki są na antybiotyku dopyszcznym, ale biegają, bawią się i apetyty mają rewelacyjne.
Mobilek/Majtek i Staś też ciągle łykają swoje piguły, ale też humorki i apetyty są (nie pamiętamy już o gorączce i złym samopoczuciu).
Orange/Mandarynka jakoś nie złapała tego paskudztwa od brata i kolegi.
Tepsia trzeci dzień na zastrzykach i chyba powoli ustępuje i temperatura i ból całego ciałka.
Z jedzeniem jeszcze są kłopoty, ale tak w kratkę: raz musimy dokarmić strzykawką, a raz podjada coś sama.
Borowiczek dzisiaj piąty dzień na antybiotyku i mam wrazenie, ze wreszcie teraz wieczorem mały czuje się leciutko lepiej.
Gorączki nie ma od rana i wreszcie sam zaczyna jeść (jeszcze do południa karmiliśmy strzykawką).
Razem z nim w izolatce jest Malinka, która w tej chwili jest w najgorszym stanie.
Ciągle jeszcze ma gorączkę i dopiero jak jej ją zbiję, mała lekko się ożywia i nawet coś sama podjada.
Ją jednak musimy tak naprawdę karmić sami.
dzisiaj pierwszy dzień sprawia wrazenie jakby jej wreszcie nie bolało.
Mała Poziomka też dzisiaj bez gorączki i też wygląda jakby jej wreszcie nie bolało.
Od południa je zupełnie sama i nawet bawiła się z pozostałym rodzeństwem.
Muchomorek i Jagódka na razie bez objawów choroby, ale i tak dostają ten sam antybiotyk co reszta rodzeństwa.
Maluszki z Mamcią nareszcie jedzą same.
I to jak jedzą.
Okruszek i Bączek wsuwają wyłącznie Gerberkowe indyczki, a Pączek jest kolejnym naszym Convikożercą.
Pączek potrafi wchłonąć na jeden posiłek całą miseczkę średnio gęstego Conva 8O
Mama pozwala i mi i Tż zajmować się dzieciakami i nawet zastrzyki robimy już u nich w pokoju (Okruszek i Bączek dostają po dwa kuje z antybiotyków ze względu na problemy jelitowe).
Qupole maluchów nie są jeszcze idealne, ale jest znaczna poprawa.
Ze względu na chorobę w domu postanowiliśmy, że mama z dziećmi wciąż będą jeszcze razem w zamkniętym pokoju, bo może w ten sposób uda się choć ich uchronić przed zachorowaniem.
Z rozdzieleniem i ciachnięciem mamy poczekamy jeszcze co najmniej tydzień (a może i dwa).
Babcia Mara jakby ciut lepiej.
Zaczęłam robić częściej kroplówki i choć Marunia nie jest szczęśliwa z tego powodu, to jednak przestała wymiotować i wygląda lepiej.
W dodatku Marcia postanowiła adoptować malego Stasia.
Regularnie jak idziemy w nocy spać, a dzisiaj nawet podobno w ciągu dnia (aż Tż zadzwonił do mnie do pracy) mały przysysa się do babci, ssie ją i ugniata a ona wylizuje mu łepetynkę.
To jest tak niesamowity widok, że aż w gardle coś nas ściska.
Felviczki i reszta dużych na razie w porządku.
Teraz po raz pierwszy od kilku dni mam chwilę wolniejszą przed ostatnim dokarmieniem tych co sami nie jedzą.
I wreszcie zrobiłam kilka zdjęć naszych maleńtasków, już teraz całkiem dużych maleńtasków:

Okruszek
Obrazek

Pączek convikożerca
Obrazek

Bączek
Obrazek

Mamcia schowana w najdalszym kącie pod fotelem (Czasem muszę się tam wcisnąć po dzieciaki. Na szczęście kuracja odchudzająca pt. "opiekuję się małymi koteckami" spowodowała moje schuście o całe 5 kg :twisted: )
Obrazek

i cała rodzinka razem
Obrazek

a tu zabawa na drapaczku
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 20, 2013 21:10 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Obrazek[/quote]


jejku jakie cudeńka czarne diablątka :love:
chyba musze sobie jakies odczulanie zrobic,bo jak widze czarne koty to mam..fisia :oops:
Ostatnio edytowano Wto sie 20, 2013 21:11 przez BOZENAZWISNIEWA, łącznie edytowano 1 raz
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto sie 20, 2013 21:10 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Jakie wielkie koty 8O ;)

Kciuki za wszystkie ogony!
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 20, 2013 22:05 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Ale masz Haniu fajne "krasnoludki" :D :1luvu:
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Śro sie 21, 2013 19:46 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Czarno widze... ;)
Ale Wam dzieciarnia urosla :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Silverblue i 99 gości