Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
pineberry pisze:Boję się, że może być chora... Dopadły mnie dziś jakieś babki z fundacji pod sklepem zoologicznym i solidnie przestraszyły... Podobno koty z azylu są chore w 90% przypadków, mają białaczkę, fiv i wszystko, co najgorsze. Rozmawiałam z wetką schroniskową, powiedziała że nie robią zwierzom testów, bo ich na to nie stać, ale wg niej chore koty to ledwie 1%... Jakie są wasze doświadczenia z azylowymi kotami?
mb pisze:Chyba, że obawiasz się, że kot może okazać się chory, ale to praktycznie w każdej sytuacji jest sprawa niepewna, bo nawet zdrowe zwierzę, może się rozchorować, bez względu na wiek i stan zdrowia w chwili adopcji.
pineberry pisze: Po prostu babki mnie wystraszyły, że w takim skupisku kotów jakie jest w azylu, białaczka i fiv są niemal pewne... Zadzwonię tam jeszcze jutro i pogadam drugi raz z tą wetką...
A jakie badania trzeba zrobić kotu w pierwszej kolejności po wzięciu go z azylu?
Jestem z centrum (okolice Karmelickiej) i jeszcze nie zlokalizowałam żadnego weta w sąsiedztwie.
Gretta pisze:Poza tym, jeśli np. nasika do środka, myjesz dolną część i masz z głowy, nie wiem jak z praniem torby.
Raz jechałam autobusem z kotem w torbie z tkaniny - zesikał się i całe szczęście, że były tam kocyki i poduchy, bo nie było ostatecznej tragedii, ale spodnie miałam zaszczane na kolanach
Oczywiście nigdy więcej nie wybrałam się z taką torbą.
pineberry pisze:Raz jechałam autobusem z kotem w torbie z tkaniny - zesikał się i całe szczęście, że były tam kocyki i poduchy, bo nie było ostatecznej tragedii, ale spodnie miałam zaszczane na kolanach
Oczywiście nigdy więcej nie wybrałam się z taką torbą.
A z plastiku to by się dopiero lało...
Gretta pisze:Jak? Przecież jest nieprzepuszczalny.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 52 gości