Myślę, że to takie widzimisię... Nie chce też pić wody, za to mleczko bardzo chętnie

Freddy coraz mniej śpi, a dziś się nudził i darł się w niebogłosy. Nie spodobała mu się chyba klateczka, bo razem z Jego mamą przenieśliśmy go do drugiej klatki ze świeżym kocykiem. W sumie mama Freddiego sama przeszła, ja Jej tylko otworzyłam jedne drzwiczki, drugie a ona sobie przeszła. W końcu mają u nas luksusową klatkę to muszą mieć ładnie, a mama Freddiego wysypuje żwirek z kuwety tak porządnie sprząta...

więc trzeba tym bardziej im posprzątać. Szkoda tylko, że nie jest oswojona bo by sobie w czasie gdy malec śpi na okno poszła, ale troszkę pochodziła, a tak tylko w klatce musi siedzieć.
Do nowego domu pojechał dziś Nico, zamieszkał w Myszkowie u bardzo sympatycznych Państwa. Państwo przyjechali sami po Nicusia, ale mieli wizytę przed adopcyjną, w celu sprawdzenia czy zabezpieczyli balkon. Będzie jedynakiem.
Dziś też miałam bardzo miły telefon od Agaty która adoptowała od nas persa Lolo. Lolo ma się świetnie, jest totalnym miziakiem, przychodzi nawet do gości. Lolo był u weterynarza, gdzie był bardzo grzeczny, ani razu nie syknął, nie mówiąc o łapoczynach.

Lolo miał robione badanie krwi i USG nerek i wszystko jest w jak najlepszym porządku. Lolo jest zdrowy
Był też telefon w sprawie Bubusia, wydawał się nawet konkretny, ale osoba chętna na adopcje nie odesłała ankiety....