Więc co - kociary kochają
Ludzi Lodu
Pamiętam , jak ukazywała się pierwszy raz , co miesiąc jeden tomik. Tomasz , mój starszy syn , programowo szedł na wagary i dobierał się do książki pierwszy, ja wracałam wieczorem i dopadałam zachłannie, to czego on
nie wyczytał

I potem znów czekanie , co będzie dalej.
Więc po kilku latach, jak zaczęłam brać z biblioteki , to hurtem , potrafiłam po 3 tomiki dziennie czytać. Bibliotekarki patrzały na mnie podejrzliwie
ametystowaaa pisze: Przeważnie nawet nie pamiętam nazwisk, a tym bardziej tytułów, bo przeczytałam setki książek

Ja niestety też nie , nawet o Steel zapomniałam
