PETA....dzis otrzymalam odpowiedz..takiej jakiej sie spodziewalam, i zaczynam powoli dochodzic do wniosku, ze to chyba ze mna jest cos nie tak
PETA pisze, ze jesli zauwaze zwierze w niebezpieczenstwie, powinnam sie skierowac do organizacji pro (co juz zrobilam), do Najwyzszego Pana Weterynarza I Jego Technikow (co juz zrobilam), lub na policje (no...tego nie zrobilam, bo to oni wlepiaja mandaty....)
Przegladam papiery raz jeszcze, bo kurka moze cos przgapilam...AL JAK BYK jest napisane w prawie zwierzat ze (Art.2.2.e)
zabronione jest : No facilitarles la alimentación necesaria para su normal desarrollo (czyli glodzenie, nie karmienie, tu chodzi o wszystkie zwierzeta), a jak UM ZABRANIA dokarmiac zwierzeta wonlozyjace i naklada na karmicieli kary...czy to jest glodzenie?
Czy glodzenie, zwierzat moze prowadzic do migracji kolonii na tereny bardziej niebezpieczne (zabroniono jest to przez UNESCO), czy nie wolno zabijac ZDROWYCH ZWIERZAT tylko dlatego, ze nie ma dla nich miejsca w schroniskach (UNESCO), czy to nie UM powinnien byc odpowiedzialny za kotrole kolonii, kastracje, leczenie itd. (UNESCO)
Juz wiem, ze papierkiem z UNESCO mozna sobie wytrzec pupe, zas o czynnikach wyzej wymienionych DECYDUJA TECHNICY WETERYNARYJNI ZATRUDNIENI W UM. tyle.
ONI dzialaja zgodnie z prawem, tzn.nie karmia, bo poco, i zabijaja
(oczywiscie bez bolu...).
Co zas do dekretu UM, nic sie nie da zrobic, bo...tak.
O, i tyle sie dowiedzialam.
Zal.