Madzia, za nic nie dziękuj, moja zasługa w tym jest praktycznie żadna, to pięknemu Bazylowi i swojemu zdjęciu wszystko zawdzięczasz.

A oboje prezentują się z Tosią cudnie na tle tych wszystkich nagród, jeszcze raz gratulacje.
Ja wpadłam tylko na chwilę, bo coś ostatnio nie mam czasu siedzieć przy komputerze. Malaga już jest zdrowy, dzisiaj dostał ostatnią dawkę Immunodolu, został mi jeszcze na popołudnie Virbac i Rutinoscorbin, i koniec z jego terapią. Czasem jeszcze psiknie, ale muszę mu dać czas na pełne doleczenie.
U Pinelliego raczej bez zmian, oko nadal wygląda naprawdę nieładnie.

Poglądowo:
Przynajmniej ma nadal apetyt, chociaż już trochę mniejszy i szaleje po domu. Dzisiaj od trzeciej do piątej rano gonił z Malagą jakby ich sam diabeł gonił.
