Kupiłam jej myszki, fajne są, spoko, kotek może się pobawić myszką, ale wiadomo, o 2 w nocy klucze są najlepsze! (Sąsiedzi też tak myślą.)
No i zostawiłam koteczkę, na całe 9 dni, wstydzę się

Ale dzwoniłam codziennie i upewniałam się, czy Michał nie zapomniał powiedzieć Sami, że mama ją kocha i niedługo wróci. Zapewniał, że codziennie to powtarzał. I pozwalał jej spać sobie na głowie. Martwił się tylko, czy nie będę zła, bo nie pozwalał dotrzymywać sobie towarzystwa na sedesie. Ale uspokoiłam go, że ja też nie pozwalam
