
I pyszczek:

Operacja Zabieg bardzo potrzebuje wsparcia. Łapanki i sterylizacje ruszyły w kilku miejscach. Wiele kotek, którym staramy się pomóc, rodzi miot za miotem. Mam nadzieję, że większość z nich uda się wysterylizować...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Chiara pisze:Operacja Zabieg bardzo potrzebuje wsparcia.
Batka pisze:Chiara pisze:Operacja Zabieg bardzo potrzebuje wsparcia.
Szukam sponsorów, gdzie się da. Oby żniwa były obfite...
Dla Ciebie jak dla CiebieChiara pisze:Batka pisze:Chiara pisze:Operacja Zabieg bardzo potrzebuje wsparcia.
Szukam sponsorów, gdzie się da. Oby żniwa były obfite...
Dzięki. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy...
Chiara pisze:Granula pisze:witam,
nie chciałabym zaśmiecać tego wątku, ale też nie chciałam zakładać nowego... bo być może już taki istnieje. No cóż szukałam, szukałam i trafiłam na Wasz wąteki postanowiłam napisać.
Jakiś czas temu przeprowadziłam się z Krakowa do Bielska-Białej wraz z moimi kociastymi.
Niedawno w mojej piwnicy pojawiła się niespodzianka w postaci kotki z 5-tką kociąt... kocia-mama była na tyle oswojona, że udało się ją spokojnie złapać i wysterylizować. Znalazła nawet dom u sąsiadki z parteru... kocięta również znalazły nowe domki.
Pomyślałam sobie ...ufff ...gładko poszło ...ale niestety :/
Jakiś miesiąc temu mój TŻ zauważył pod blokiem młodą kotkę, która w zębach niosła kociaka... myślałam, że kotka gdzieś przepadła... ale młode podrosły i zaczęły wychodzić z norki. W sumie jest kocia mama i 3 maluchów (na oko mają 8 może 10 tygodni)... wszystkie przeraźliwie chude... szczególnie ich matka... jest strasznie drobna. Próbowałam do niej podejść, wołałam... ale niestety zwiewa na mój widok gdzie pieprz rośnie. Nie widziałam, żeby ktokolwiek się nimi opiekował... więc to raczej dzikuski.
Bardzo zależałoby mi na złapaniu kotki i wysterylizowaniu... żeby nie przybywało kocich nieszczęść![]()
Jestem w stanie zapłacić za jej sterylkę... tylko w jaki sposób ją złapać?
Czy jest tutaj ktoś z Bielska-Białej, kto zajmuje się wyłapywaniem dzikusów do sterylek i mógłby pomóc?
Może uda się złapać kotkę klatką-łapką ? Jak chcesz to zapytam koleżankę z Bielska-Białej, może pożyczy ?
Granula pisze:Chiara pisze:Granula pisze:witam,
nie chciałabym zaśmiecać tego wątku, ale też nie chciałam zakładać nowego... bo być może już taki istnieje. No cóż szukałam, szukałam i trafiłam na Wasz wąteki postanowiłam napisać.
Jakiś czas temu przeprowadziłam się z Krakowa do Bielska-Białej wraz z moimi kociastymi.
Niedawno w mojej piwnicy pojawiła się niespodzianka w postaci kotki z 5-tką kociąt... kocia-mama była na tyle oswojona, że udało się ją spokojnie złapać i wysterylizować. Znalazła nawet dom u sąsiadki z parteru... kocięta również znalazły nowe domki.
Pomyślałam sobie ...ufff ...gładko poszło ...ale niestety :/
Jakiś miesiąc temu mój TŻ zauważył pod blokiem młodą kotkę, która w zębach niosła kociaka... myślałam, że kotka gdzieś przepadła... ale młode podrosły i zaczęły wychodzić z norki. W sumie jest kocia mama i 3 maluchów (na oko mają 8 może 10 tygodni)... wszystkie przeraźliwie chude... szczególnie ich matka... jest strasznie drobna. Próbowałam do niej podejść, wołałam... ale niestety zwiewa na mój widok gdzie pieprz rośnie. Nie widziałam, żeby ktokolwiek się nimi opiekował... więc to raczej dzikuski.
Bardzo zależałoby mi na złapaniu kotki i wysterylizowaniu... żeby nie przybywało kocich nieszczęść![]()
Jestem w stanie zapłacić za jej sterylkę... tylko w jaki sposób ją złapać?
Czy jest tutaj ktoś z Bielska-Białej, kto zajmuje się wyłapywaniem dzikusów do sterylek i mógłby pomóc?
Może uda się złapać kotkę klatką-łapką ? Jak chcesz to zapytam koleżankę z Bielska-Białej, może pożyczy ?
Witam, dopiero teraz przeczytałam ten post. Niestety z pewnych względów nie jestem w stanie zająć się złapaniem kotki, nie chcę tego wyjaśniać tutaj, bo nie chciałabym opisywać spraw prywatnych na publicznym forum. Jeżeli ktoś chciałby pomóc, mogę ewentualnie wyjaśnić swoje położenie na priv.
Generalnie mogę jedynie pokryć koszty zabiegu sterylizacji kotki... Pewnie zostanę zaraz zbluzgana, że chcę tylko zapłacić za pozbycie się problemu... ale cóż.
Kotki dawno nie widziałam, a wczoraj zobaczyłam ją ponownie... niestety znowu jest w ciąży, ma widoczny brzuchol. Normalnie załamka. Ja nie wiem jak szybko rozwija się ciąża u kota, 2 tygodnie temu nic nie zauważyłam, a wczoraj widać było wyraźnie brzuch odstający na boki... czy to możliwe? Ona jest strasznie chuda i drobna, więc może przez to tak bardzo ten brzuch stał się widoczny... sama nie wiem.
Jej kociaki też są małe... albo po prostu wychudzone - mogłam pomylić się w ocenie ich wieku, skoro ich matka najprawdopodobniej znowu jest w ciąży.
Na gwałt potrzebna by była cesarka aborcyjna - tylko, czy ktoś byłby w stanie się tym zająć? (ja pokryję koszty)
Nie mam też pomysłu na to, co zrobić z 3 maluchów :/
Chiara pisze:Granula, niestety na odległość nie damy rady nic zrobić. Ty tam jesteś, jeśli Ty jej nie pomożesz obawiam się, że będzie rodzić aż umrze. Koty do wysterylizowania są dosłownie wszędzie. To ludzie, którzy chcą poświęcić dla nich prywatny czas są skarbem.
Granula pisze:Chiara pisze:Granula, niestety na odległość nie damy rady nic zrobić. Ty tam jesteś, jeśli Ty jej nie pomożesz obawiam się, że będzie rodzić aż umrze. Koty do wysterylizowania są dosłownie wszędzie. To ludzie, którzy chcą poświęcić dla nich prywatny czas są skarbem.
Zdaję sobie z tego sprawę. Ale u mnie, to nie jest kwestia chcę lub nie chcę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Google Adsense [Bot], zuza i 791 gości