Witam jestem nowa na forum nazywam się Zdzisława ,moja siostra Nina mieszkająca we Wroclawiu juz od dawna dokarmia bezdomne koty,,jest ich z 7,,mieszka w domu jednorodzinnym na Kowalach i na zime te koty śpią u niej w garazu mają tam pudelka do spania,,są dzike zupełnie jak im daję jeśc do nie podejda dopóki nie odejdzie ,a jak wchodzi do garażu to czmychają szybko na strych lub podwórko,,ma problem nie może ich złapac wcale,żeby wysterylizować Przyjeżdżał ze schroniska facet z klatkami,ale zawsze w ten dzień nie przychodziły jeść jakby wiedziały,że je chca złapać,,ona już nie wyrabia finansowo bo nikt jej nie pomaga w opiece nad nimi,a ma jeszcze b.chorego psa z zanikiem mieśni i jego leczenie tez kosztuje,w schronisku nie dadza jej karmy jak nie wysterylizuje kotek,,i kwadratura koła,,czy ktoś by mógł pomóc,,wiem,że na klatke łąpkę łapał sie jej domowy kot Kaja,,trzy razy,a te dzikuski nie

prosze o pomoc ,moja siostra nie korzysta z internetu podam jej nr tel komórkowego, 721281180-Nina ,ja mieszkam w lubelskim nie mam jak jej pomóc oprócz finansowego wsparcia,pozdrawiam Dzidka 58 czekam na jakiekolwiek wiadomości,Może byście chociaż klatki dały jej żeby mogła wyłapać te koty i pomóc w sterylizacji,,ona będzie na pewno dalej je dokarmiać robi to już b,długo bez żadnej pomocy od nikogo,,Pomóżcie proszę.
