Hańka pisze:mziel52 pisze:Może coś ze słuchem mają nie bardzo?
Tiaaa, to powiedz najcichszym szeptem bozitaKocich uczuć wyższych nie mają, ot co.
To tak jak psu, najciszej powiesz "spacer" - i przepadło, trzeba wychodzić

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Hańka pisze:mziel52 pisze:Może coś ze słuchem mają nie bardzo?
Tiaaa, to powiedz najcichszym szeptem bozitaKocich uczuć wyższych nie mają, ot co.
Aniada pisze:Bolkowa pisze:Śpiewacy operowi - tak, tak,tak.
Pierwszy raz słyszałam Loreene McKennit i Hayley Westenra - zachwyciłam się bo lubę takie głosy.
Ella F. to klasa sama w sobie.
Joplin - no cóż - sąsiadka, gdy awantura z mężem trwa z powyżej30 min też tak z emocji chrypi/skrzypi.
Bolkowa pisze:Aniada pisze:Bolkowa pisze:Śpiewacy operowi - tak, tak,tak.
Pierwszy raz słyszałam Loreene McKennit i Hayley Westenra - zachwyciłam się bo lubę takie głosy.
Ella F. to klasa sama w sobie.
Joplin - no cóż - sąsiadka, gdy awantura z mężem trwa z powyżej30 min też tak z emocji chrypi/skrzypi.
Przybij piątkę!
Ser-niczek pisze:Bolkowa pisze:Aniada pisze:Bolkowa pisze:Śpiewacy operowi - tak, tak,tak.
Pierwszy raz słyszałam Loreene McKennit i Hayley Westenra - zachwyciłam się bo lubę takie głosy.
Ella F. to klasa sama w sobie.
Joplin - no cóż - sąsiadka, gdy awantura z mężem trwa z powyżej30 min też tak z emocji chrypi/skrzypi.
Przybij piątkę!
myslę,że porównanie Twojej sasiadki (z całym szacunkiem) z J.Joplin jest o tyle oryginalne co ryzykowne..![]()
Profesjonalista nigdy by takiego porównania nie sformułował,bo dałby dowód braku wcześniej wymienionego.
Teraz: nie chce ja nikogo:
-wykpić
dotknąć
-urazić
etc... ale jest tak:
są artyści i dzieła o których wartości sie nie dyskutuje,bo ona jest bezdyskusyjna. Dyskutujemy o gustach-a te jak wiadomo mogą byc różne. Macie pełne prawo nie lubic, nie odnajdywać siebie. nie odczuwac przekazu, nie słuchać, oceniac logopedycznie,wizualnie i jak tam uważacie.
Jednego nie mówcie prosze:ze to to samo co jakas drąca sie na męża sasiadka.
Jesli jestem obcesowa przepraszam ,ale naprawde się wkurzyłam![]()
Czemu dałam wyraz bo "czasem człowiek musi".
a tu moje ulubione zdjęcie-absolutnie adekwatne do mojego aktualnego stanu
http://wstaw.org/m/2013/08/12/gallery-3 ... 00x500.jpg
Czy któras z Was powiedziałaby,ze "Mona Lisa"czy "Dama z gronostajem" to kicz? nie... no bo to, krótko mówiąc ..tego kompromitacja.
Ale mozno spoko powiedziec-"nie powiesiłabym tego w domu,bo baba brzydka jak noc i do tego w ciaży,a zwierzatko ma chytre oczka i wyliniałe." To wtedy ok
Ja nie powiesiłabym nigdy Beksinskiego bo mnie wpędza w autodestrukcję, ale ,że to pacykarz to nie powiem.
Patrzę na ręke mistrza.Tak jak na Leonarda.I padam z wrażenia artystycznego.Co nie oznacza,że wieszam na własnej scianie.
Tak samo jest jak słucham Joplin. To nie znaczy,ze ja żyć bez tego nie mogę.ale to jest wartość artystyczna sama w sobie.Nie do podrobienia.
Na dowód posłuchajcie wszelkich powstałych coverów. Dno i kilo mułu. Joplin była jedna. Jak Amy.Whitney,Jackson.Drugich juz nie bedzie.To ich wartość.I warsztat.Perfekcjonizm,całkowite oddanie sie dziełu tworzonemu na sobie jak na najczulszym instrumencie.
Sąsiadkę spoko da sie podrobić.Tego nie.
Blekitny.Irys pisze:Ser-niczku, dzięki.Blekitny.Irys pisze:(...)
Dla mnie JJ to emocje, namiętność. To ŻYCIE.
Hańka pisze:Ser-niczku, po starej znajomości proszę o odsprzedanie za niewygórowaną kwotę praw do cytowania Twego postu w każdej kolejnej dyskusji o tym co jest a co nie jest sztuką
Ser-niczek pisze:Hańka pisze:Ser-niczku, po starej znajomości proszę o odsprzedanie za niewygórowaną kwotę praw do cytowania Twego postu w każdej kolejnej dyskusji o tym co jest a co nie jest sztuką
zegar...to moja cena. Negocjacji nie przewiduję
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości