Mirmiłki VI - czekamy na Boże Narodzenie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 11, 2013 23:02 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

Hańka pisze:
mziel52 pisze:Może coś ze słuchem mają nie bardzo?

Tiaaa, to powiedz najcichszym szeptem bozita :twisted: Kocich uczuć wyższych nie mają, ot co.

To tak jak psu, najciszej powiesz "spacer" - i przepadło, trzeba wychodzić :mrgreen:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15258
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie sie 11, 2013 23:04 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

Aniada pisze:
Bolkowa pisze:Śpiewacy operowi - tak, tak,tak.
Pierwszy raz słyszałam Loreene McKennit i Hayley Westenra - zachwyciłam się bo lubę takie głosy.
Ella F. to klasa sama w sobie.
Joplin - no cóż - sąsiadka, gdy awantura z mężem trwa z powyżej30 min też tak z emocji chrypi/skrzypi.


Przybij piątkę!

Obrazek

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Nie sie 11, 2013 23:04 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

u mnie następuje szał gwizdka na cichutkie "obiadek....." :mrgreen:
Muszę kiedyś nagrać Polcię, bo ona wtedy siedzi w kuchni i nawija "mama!" ;>
KotkaWodna
 

Post » Nie sie 11, 2013 23:08 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

Mój mąż nagrał Polcię. Tyle że naszą, jeleniogórską.
Bidulek, chciał mi pokazać, jak ona aportuje. I aportowała - calusie DWA razy. Potem zległa, jak to staruszka, a on mi niemal usiłował wmówić, że dziewczyna chce wystartować w Biegu Piastów.
Aniada
 

Post » Pon sie 12, 2013 0:00 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

Matkokochana, spuścic was na chwilę z oczu, to se nogi powywichujecie, palce podziurawicie i naprodukujecie tyle stron w nowym wącie, że niedługo go zamykać trzeba będzie!
Miejcie litość, myszka mi zdycha, stara jest i nie trafia w numerki stron. A Siwy swojej od laptopka dać nie chce.
Kciuki na nóżkę, kciuki za palec (ja przez wiele lat, nawet już po śmierci psa miałam na palcu zgrubienie po dziurce, którą mi zrobił kiedy nieprofesjonalnie pakowałam mu tabletkę do pyska), kciuki za temperaturę.
Czekam, aż pierzaste łaskawie zechcą pójść spać do klatki, to sobie doczytuję :)
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon sie 12, 2013 0:11 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

Wszelki duch! Haaszku! Gdzie byłaś, gdy Cię nie było!
Palec? Już prawie zapomniałam o palcu, a jutro najprawdopodobniej zdejmujemy Bolusińskiemu opatrunki.
Wywichnięcie to byłaby bułka z masłem. Bolutek pozrywał więzadła i zaliczył operację. Teraz czekają go 3 tygodnie odsiadki w klatce. Ja natomiast jestem prawie siwa i przybyło mi ze 30 lat.
Heh, no dużo się wydarzyło.
Fajnie, że jesteś!!!

Wspominałam Cię ostatnio przy okazji lawendowej obróżki. Rzeczywiście po paru dniach przestaje śmierdzieć. Pomogła Misiowi, teraż dumnie nosi ją Bolek.
Aniada
 

Post » Pon sie 12, 2013 6:47 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

Bolkowa pisze:
Aniada pisze:
Bolkowa pisze:Śpiewacy operowi - tak, tak,tak.
Pierwszy raz słyszałam Loreene McKennit i Hayley Westenra - zachwyciłam się bo lubę takie głosy.
Ella F. to klasa sama w sobie.
Joplin - no cóż - sąsiadka, gdy awantura z mężem trwa z powyżej30 min też tak z emocji chrypi/skrzypi.


Przybij piątkę!

Obrazek

myslę,że porównanie Twojej sasiadki (z całym szacunkiem) z J.Joplin jest o tyle oryginalne co ryzykowne.. :roll:
Profesjonalista nigdy by takiego porównania nie sformułował,bo dałby dowód braku wcześniej wymienionego.
Teraz: nie chce ja nikogo:
-wykpić
dotknąć
-urazić
etc... ale jest tak:
są artyści i dzieła o których wartości sie nie dyskutuje,bo ona jest bezdyskusyjna. Dyskutujemy o gustach-a te jak wiadomo mogą byc różne. Macie pełne prawo nie lubic, nie odnajdywać siebie. nie odczuwac przekazu, nie słuchać, oceniac logopedycznie,wizualnie i jak tam uważacie.
Jednego nie mówcie prosze:ze to to samo co jakas drąca sie na męża sasiadka.
Jesli jestem obcesowa przepraszam ,ale naprawde się wkurzyłam :evil:
Czemu dałam wyraz bo "czasem człowiek musi".
a tu moje ulubione zdjęcie-absolutnie adekwatne do mojego aktualnego stanu
http://wstaw.org/m/2013/08/12/gallery-3 ... 00x500.jpg
Czy któras z Was powiedziałaby,ze "Mona Lisa"czy "Dama z gronostajem" to kicz? nie... no bo to, krótko mówiąc ..tego kompromitacja.
Ale mozno spoko powiedziec-"nie powiesiłabym tego w domu,bo baba brzydka jak noc i do tego w ciaży,a zwierzatko ma chytre oczka i wyliniałe." To wtedy ok
Ja nie powiesiłabym nigdy Beksinskiego bo mnie wpędza w autodestrukcję, ale ,że to pacykarz to nie powiem.
Patrzę na ręke mistrza.Tak jak na Leonarda.I padam z wrażenia artystycznego.Co nie oznacza,że wieszam na własnej scianie.
Tak samo jest jak słucham Joplin. To nie znaczy,ze ja żyć bez tego nie mogę.ale to jest wartość artystyczna sama w sobie.Nie do podrobienia.
Na dowód posłuchajcie wszelkich powstałych coverów. Dno i kilo mułu. Joplin była jedna. Jak Amy.Whitney,Jackson.Drugich juz nie bedzie.To ich wartość.I warsztat.Perfekcjonizm,całkowite oddanie sie dziełu tworzonemu na sobie jak na najczulszym instrumencie.
Sąsiadkę spoko da sie podrobić. :twisted: Tego nie.

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Pon sie 12, 2013 7:13 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

Ser-niczek pisze:
Bolkowa pisze:
Aniada pisze:
Bolkowa pisze:Śpiewacy operowi - tak, tak,tak.
Pierwszy raz słyszałam Loreene McKennit i Hayley Westenra - zachwyciłam się bo lubę takie głosy.
Ella F. to klasa sama w sobie.
Joplin - no cóż - sąsiadka, gdy awantura z mężem trwa z powyżej30 min też tak z emocji chrypi/skrzypi.


Przybij piątkę!

Obrazek

myslę,że porównanie Twojej sasiadki (z całym szacunkiem) z J.Joplin jest o tyle oryginalne co ryzykowne.. :roll:
Profesjonalista nigdy by takiego porównania nie sformułował,bo dałby dowód braku wcześniej wymienionego.
Teraz: nie chce ja nikogo:
-wykpić
dotknąć
-urazić
etc... ale jest tak:
są artyści i dzieła o których wartości sie nie dyskutuje,bo ona jest bezdyskusyjna. Dyskutujemy o gustach-a te jak wiadomo mogą byc różne. Macie pełne prawo nie lubic, nie odnajdywać siebie. nie odczuwac przekazu, nie słuchać, oceniac logopedycznie,wizualnie i jak tam uważacie.
Jednego nie mówcie prosze:ze to to samo co jakas drąca sie na męża sasiadka.
Jesli jestem obcesowa przepraszam ,ale naprawde się wkurzyłam :evil:
Czemu dałam wyraz bo "czasem człowiek musi".
a tu moje ulubione zdjęcie-absolutnie adekwatne do mojego aktualnego stanu
http://wstaw.org/m/2013/08/12/gallery-3 ... 00x500.jpg
Czy któras z Was powiedziałaby,ze "Mona Lisa"czy "Dama z gronostajem" to kicz? nie... no bo to, krótko mówiąc ..tego kompromitacja.
Ale mozno spoko powiedziec-"nie powiesiłabym tego w domu,bo baba brzydka jak noc i do tego w ciaży,a zwierzatko ma chytre oczka i wyliniałe." To wtedy ok
Ja nie powiesiłabym nigdy Beksinskiego bo mnie wpędza w autodestrukcję, ale ,że to pacykarz to nie powiem.
Patrzę na ręke mistrza.Tak jak na Leonarda.I padam z wrażenia artystycznego.Co nie oznacza,że wieszam na własnej scianie.
Tak samo jest jak słucham Joplin. To nie znaczy,ze ja żyć bez tego nie mogę.ale to jest wartość artystyczna sama w sobie.Nie do podrobienia.
Na dowód posłuchajcie wszelkich powstałych coverów. Dno i kilo mułu. Joplin była jedna. Jak Amy.Whitney,Jackson.Drugich juz nie bedzie.To ich wartość.I warsztat.Perfekcjonizm,całkowite oddanie sie dziełu tworzonemu na sobie jak na najczulszym instrumencie.
Sąsiadkę spoko da sie podrobić. :twisted: Tego nie.


No! W końcu! Bo ja daję się porwać Joplin i nijak nie zauważam zaciśniętej krtani i szczęścia, że się jednak udało lżej zaśpiewać. Jeno słyszę EMOCJE i od nich nadmiaru mam ciary. Czyli się zgadzam.

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Pon sie 12, 2013 8:27 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

Ser-niczku, dzięki.


Blekitny.Irys pisze:(...)
Dla mnie JJ to emocje, namiętność. To ŻYCIE.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 12, 2013 8:52 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

Blekitny.Irys pisze:Ser-niczku, dzięki.


Blekitny.Irys pisze:(...)
Dla mnie JJ to emocje, namiętność. To ŻYCIE.

mówie o sobie teraz :
porównuję to:
http://www.youtube.com/watch?v=CQaP2sA-Vps
z tym:
http://www.youtube.com/watch?v=2NXKYI9WnA8
specjalnie wybrałam te dwa nagrania live,łączy je osoba Strobla.
Obie panie sa na podobnym poziomie artystycznym.
Wybieram z zamknietymi oczami Banaszak. Nie mówie,że Geppert jest zła.
Dla mnie ona chce spiewac pieknie, czuje wspaniale -ma mankament emisyjny. I to powoduje mój sprzeciw.
Banaszak ma czarny głos:
http://www.youtube.com/watch?v=gQJQ8ic6ddc
Prońko też:
http://www.youtube.com/watch?v=Pu9-Ynsl_88
To oczywiście mój pogląd na sprawe i głos w dyskusji.
Ja ,osobiście szukam dla siebie emocji w takim gatunku:
http://www.youtube.com/watch?v=CSS1O-ODYhk niezaleznie od rodzaju sztuki musze poczuć cos takiego jak przy tym,żeby stało się moje.
Uosobienie geniuszu w tekście i podaniu tekstu-wzbogacenie jednego talentu drugim.Fascynujące,inspirujące....,w malarstwie kim takim jest dla mnie Duda -Gracz.
Chłonę.....nie ma ograniczenia, niedosytu,..


Usiłuję nieudolnie wytłumaczyc istote rzeczy. :oops: Niestety dobierać słowa umieja poeci.
Ostatnio edytowano Pon sie 12, 2013 9:57 przez Ser-niczek, łącznie edytowano 2 razy

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Pon sie 12, 2013 9:51 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

Kolejny dzionek mniej...

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[IMG]http://i40.tinypic.com/161ft1.jpg[/IMG]
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15258
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon sie 12, 2013 10:32 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

Ser-niczku, po starej znajomości proszę o odsprzedanie za niewygórowaną kwotę praw do cytowania Twego postu w każdej kolejnej dyskusji o tym co jest a co nie jest sztuką :ok:
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42151
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon sie 12, 2013 10:35 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

Hańka pisze:Ser-niczku, po starej znajomości proszę o odsprzedanie za niewygórowaną kwotę praw do cytowania Twego postu w każdej kolejnej dyskusji o tym co jest a co nie jest sztuką :ok:

zegar...to moja cena. Negocjacji nie przewiduję :kotek:

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Pon sie 12, 2013 10:44 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

Ser-niczek pisze:
Hańka pisze:Ser-niczku, po starej znajomości proszę o odsprzedanie za niewygórowaną kwotę praw do cytowania Twego postu w każdej kolejnej dyskusji o tym co jest a co nie jest sztuką :ok:

zegar...to moja cena. Negocjacji nie przewiduję :kotek:



:ryk: :ryk:

Ser-niczku, też mi się Twój post podoba..

Ale czasem potrzebuję wyjaśnień..
Roman Opałka.. sztuka? podobno tak..
do tego najdrożej sprzedany obraz za życia artysty, to właśnie jego..

a jego twórczości jakoś nie umiem docenić.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon sie 12, 2013 10:47 Re: Mirmiłki VI - powrót na Lawendowe Pola.

co zarzucasz?
Dla mnie kluczem do zrozumienia jest zdanie:
"Od 45 lat odmierza w swych dziełach czas. I choć tworzenie nie pomogło mu oswoić się z lękiem przed śmiercią, Roman Opałka wciąż wypełnia płótno ciągiem liczb."
Wszystko w tym temacie.
Czy ktoś przed nim na to wpadł? że mozna to tak powiedzieć?że tak silnie zwizualizować to co trudno jest opisać,a czuje kazdy. Każdy inaczej.Każdy to oswaja na swój sposób,szuka,pyta,odpowiada,nawołuje,potwierdza,odkrywa,obnaża,uspokaja,spełnia
Bo ja wiem?
Mnie fascynuje w tym pomysł i technika przeniesienia na płótno,w oparciu o oryginalne środki wyrazu.
Tak mozna namalować strach-to portrety strachu.A może portret nadziei,że jest coś po...ta nieskończoność-zagadkowe.
Tak myslę...
Inna sprawa czy wisiałoby to u mnie-może??
Nie widziałam na zywo- to i nie wiem. :oops:
Ostatnio edytowano Pon sie 12, 2013 10:56 przez Ser-niczek, łącznie edytowano 2 razy

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości