SOS Łomża chory,zagłodzony kot!

jest tu kto?
... co z kociastym?

Co z kotem? Czy ktoś mu pomógł?

:!:

Myślę że chyba nie.

Nie ma nikogo z okolic Łomży??? Ten kot potrzebuje pomocy :!:

Może ktoś mieszka niedaleko i mógłby tam podjechać??

Kot okazał się kocurem,byłam tam ostatnio, kupiłam mu jedzenie i dałam,siedzi tam cały czas...

RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Może mogłabyś zabrać go do domu tak jak pisałaś.

http://www.carpooling.pl/autostop/%C5%8 ... olerance=0

Wszystkie wyjazdy z Łomży , do Łomży bez kota można podjechać a z Łomży jest mnóstwo ofert , trzeba tylko wypatrzeć która docelowo biegnie blisko Giżycka, za dopłatą na pewno ktoś by dowiózł pod same drzwi . .
No i znajomi , na pewno są wśród znajomych autorki wątki ludzie zmotoryzowani , wystarczy podjąć decyzję o zabraniu kota do domku na wsi jako było rzeczone na początku a kocioluby zrobią zrzutkę aby zapłacić za przejazd osobie która pojedzie do Łomży :roll:

Chodzi tylko o decyzję .

.......czyli jednak bywasz tam - wredne stwierdzenie ale zasadne- wiec tez musisz mieć sposób na przyjazd i wyjazd z Łomży ..... założyłaś wątek - wnioskuje, że los tego kota nie jest Tobie obojętny .... spręż się trochę, wysil odrobinę i ..... zabieraj biedę puki żyje ... przeczytałaś to i pewnie pomyślałąś ... mądrala .... no może i mądrala ... ale sumienie nie da Ci spokoju .... prawda jest jedna i nie uciekniesz przed nią ..... los tego kota jest w Twoich rękach ... jego życie lub smieć.... wybieraj ..... albo zaufasz forum i pomożesz - osoby mówiły jak to sie robi tutaj .... albo .... Twój wybór ... Twoja odpowiedzialność .... Twoje sumienie ..... tylko kurcze jak z tym żyć? - to sa moje refleksje .... moje
Ty swoje musisz wysnuć sama .....

w którym "ogonku" ustawisz siebie?

Kinnia pisze:.......czyli jednak bywasz tam - wredne stwierdzenie ale zasadne- wiec tez musisz mieć sposób na przyjazd i wyjazd z Łomży ..... założyłaś wątek - wnioskuje, że los tego kota nie jest Tobie obojętny .... spręż się trochę, wysil odrobinę i ..... zabieraj biedę puki żyje ... przeczytałaś to i pewnie pomyślałąś ... mądrala .... no może i mądrala ... ale sumienie nie da Ci spokoju .... prawda jest jedna i nie uciekniesz przed nią ..... los tego kota jest w Twoich rękach ... jego życie lub smieć.... wybieraj ..... albo zaufasz forum i pomożesz - osoby mówiły jak to sie robi tutaj .... albo .... Twój wybór ... Twoja odpowiedzialność .... Twoje sumienie ..... tylko kurcze jak z tym żyć? - to sa moje refleksje .... moje
Ty swoje musisz wysnuć sama .....
w którym "ogonku" ustawisz siebie?

..nie widzę w tym wredności co piszesz , widzę prawdę , bolesną prawdę i całkowicie zasadną ..

Byłam raz od tamtego czasu,bo zdawałam na prawko..

"ustaw" się do tego w końcu .... bo ja juz "trace wątek" o co Tobie chodzi ..... chciałaś wzbudzić sensację - udało Ci się, chciałaś zaniepokoić ludzi - udało Ci sie .... co teraz? Pomożesz temu kotu czy nie?
Wybacz ale zła jestem na Twoje postepowanie .... mam wrażenie, że "pogrywasz" sobie z nami ....
.... podejmij jakąś decyzję .... ile Ty masz lat, że tak z ciekawości zapytam?

Kinnia pisze:"ustaw" się do tego w końcu .... bo ja juz "trace wątek" o co Tobie chodzi ..... chciałaś wzbudzić sensację - udało Ci się, chciałaś zaniepokoić ludzi - udało Ci sie .... co teraz? Pomożesz temu kotu czy nie?
Wybacz ale zła jestem na Twoje postepowanie .... mam wrażenie, że "pogrywasz" sobie z nami ....
.... podejmij jakąś decyzję .... ile Ty masz lat, że tak z ciekawości zapytam?

Tez mnie to interesuje... :roll:

[quote="Kinnia"]"ustaw" się do tego w końcu .... bo ja juz "trace wątek" o co Tobie chodzi ..... chciałaś wzbudzić sensację - udało Ci się, chciałaś zaniepokoić ludzi - udało Ci sie .... co teraz? Pomożesz temu kotu czy nie?
Wybacz ale zła jestem na Twoje postepowanie .... mam wrażenie, że "pogrywasz" sobie z nami ....
.... podejmij jakąś decyzję .... ile Ty masz lat, że tak z ciekawości zapytam?

Podpisuję się pod pytaniami Kinni :!:

Odpowiedzi na pytanie do dziś światło dzienne nie ujrzało, ale za to nowy pomysł tak :evil:

viewtopic.php?f=13&t=159536

Mam wrażenie - bez obrazy - że Autorka jest osobą niezbyt dojrzałą emocjonalnie i słowo "odpowiedzialność" jest Jej obce.

Co stało się z kocurkiem z tego wątku?

SOS Łomża chory,zagłodzony kot!

Kto przegląda forum