zapytam jak będę
uszka aż leżały

a ja myślałam że ten miał mocno bo miał takie kawały tego...jakby mu błota do ucha ktoś nasypał (no i trochę zakrwawione)

jeszcze dużo przede mną. Mój pers ma taki naprawdę delikatniutki, w sumie można to z brudem pomylić...ale ja wiem że to nie bród
Rudy dostał advocate, wyczyszczono go i teraz ja też czyszczę i daje oridermyl. Zobaczymy jak będzie

w ogóle zastanawia mnie jego przeszłość, kot świetnie czuje się w domu... wchodzi na łożka, normalnie jakby od zawsze u nas mieszkał. Mało tego on reaguje kiedy idę do kuchni i otwieram lodówkę, wtedy biegnie za mną. A ja mu nic stamtąd nie dawałam. W ogóle rudemu nie podoba się nasz system karmienia

wolałby coś ludzkiego dostać. To taki wybrednioch jest. U nas rano jest mokre na śniadanie. Suche bez ograniczeń. Ale Panu się nie podoba. I tak ma osobną miskę, bo już w ogóle nie tknie bez zbożowej. Więc obok stoi RC ale to też tak z łaską. W kółko wymusza puszeczki. Być może był u kogoś w domu? ale z drugiej strony, pchły po nim skakały dosłownie. A na głowie miał takie kupki z jajek, jak to myłam to aż krew poleciała

więc nie wyobrażam sobie żeby ktoś takiego kota trzymał w domu
no nie istotne. W sumie dla niego dobrze się stało że się go pozbyli
