Życie bez Myszoneczka i bez Kuny...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 08, 2013 15:24 Re: Myszkin&spółka...Pako(*), Behemot - już bez jajek :)

O, szybko poszło. Widzę, że pacjent zniósł zabieg koncertowo, skoro tak szybko nadrabia braki w żołądku?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw sie 08, 2013 15:40 Re: Myszkin&spółka...Pako(*), Behemot - już bez jajek :)

Musiałam mu dać jeść.
Zanim pojechaliśmy na zabieg był tak wścieky z głodu, że lepiej było mu nie wchodzić w drogę.
Na obiad robiłam gulasz, to wgryzł mi sie w mięcho, warczał i chciał cały kawał ukraść. :twisted:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw sie 08, 2013 16:11 Re: Myszkin&spółka...Pako(*), Behemot - już bez jajek :)

Wgryzł się w mięso i warczał??? Ostry zawodnik! :D
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw sie 08, 2013 16:44 Re: Myszkin&spółka...Pako(*), Behemot - już bez jajek :)

Surowe mięso wyzwala w nim dzikie instynkty 8)
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt sie 09, 2013 8:41 Re: Myszkin... Behemot - już bez jajek :)

Dzisiejszej nocy Behemot nie nalał na łóżko, czyżby kastracja pomogła?
Ale za to Puszkin mi naszczał na poduszkę i komórkę.
Czyżby tradycji miało stać się zadość? :roll:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie sie 11, 2013 8:52 Re: Myszkin... Behemot - już bez jajek :)

Behemot na razie nie sika na łóżko, mozliwe, że kastracja pomogła.
Ma apetyt, zrobił się już czarny, ale chharakterek na razie dalej diabelski 8)
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw sie 15, 2013 9:30 Re: Myszkin... Behemot - już bez jajek :)

Gandalfinio uprawia sporty ekstremalne.
Teraz przyszła kolej na spadochroniarstwo :mrgreen:
http://skrzydlatekoty.blogspot.com/2013 ... niarz.html
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw sie 15, 2013 10:20 Re: Myszkin... Gandalf spadochroniarzem :)

:lol:
Gandalf zajefajny!

Chciałam zameldować, że po długich miesiącach paczka dla Ciebie jest spakowana (w końcu poszłam do sklepu, w końcu znalazłam odpowiednie pudło) :oops: :oops: :oops: . Jutro pojedzie na pocztę. Wstyd i hańba, bo to trzy miesiące z lekka. Czy mam wysłać na adres domowy czy fundacyjny?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw sie 15, 2013 20:48 Re: Myszkin... Gandalf spadochroniarzem :)

Super, bardzo się cieszę :D
Lepiej na domowy, bo jakby co, to mam bliżej na pocztę.
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt sie 16, 2013 14:34 Re: Myszkin... Gandalf spadochroniarzem :)

Behemot zbehemociał już całkowicie.
Zrobił się cały czarny :-P
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt sie 16, 2013 14:46 Re: Myszkin... Gandalf spadochroniarzem :)

Zajrzałam do "Kotów latajacych". U mnie latająca była Sonia (jak była młoda). Kiedyś straciła równowagę przelatując nad kuchenką, na której gotowało się risotto (jak wiadomo potrawę tę gotuje się bez przykrycia). Wpadła tylną łapą do garnka, na ułamek sekundy. Natychmiast schłodzilam jej łapę strumieniem zimnej wody, nic się nie stało oprócz tego, że spomiędzy paluszków zeszła sierść, nawet do weta nie poszłyśmy. Od tamtej pory już nie lata :mrgreen:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt sie 16, 2013 14:50 Re: Myszkin... Gandalf spadochroniarzem :)

U mnie na szczęście nad kuchenką nie latają.
Ale jak gotuję, to i tak usiłują robić inspekcję zawartości garnków :mrgreen:

A wczoraj Behemot wyżerał podsmażone ziemniaki :roll:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw paź 24, 2013 20:38 Re: Myszkin... Gandalf spadochroniarzem :)

Futrzak wrócił.
W bardzo podobnym futerku, w takich samych skarpetkach, z tak samo puchatym ogonem, tak samo gadatliwy, śpi w tych samych miejscach, tak samo pazerny na ludzkie jedzenie, i tak samo lubi czerwoną kapustę.
Koty przyjęły go bez problemu, tylko Szyszka na niego syczała, ale wcześniej go nie znała.
Został znaleziony w tej samej okolicy, co poprzednio.
Gdy go przywiozłam od razu wlazł na łóżko i nawet psicy się za bardzo nie bał.

One faktycznie wracają...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw paź 24, 2013 20:40 Re: Myszkin... One wracają...

I to jest niesamowite
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw paź 24, 2013 21:01 Re: Myszkin... One wracają...

Ja tez wierzę, że wracają :wink:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości