Pierwsze wiesci z domku Gandiego
Dzień dobry,
' Pani Tereso, dopiero dziś mam chwilę, żeby napisać o tym, jak Gandi się u nas czuje. Wbrew temu, co sądziliśmy, szybko się przyzwyczaił do nowego miejsca, od razu po wyjściu z transportera zaczął spokojnie zwiedzać wszystkie kąty. Niestety nie udało nam się odizolować na razie naszej kotki od niego, jak Pani wspominałam - zamykaną mamy tylko łazienkę i mała zaczęła po chwili strasznie się drzeć i nie miałam sumienia jej tam na siłę trzymać. A poza tym Gandi musi i tak korzystać z kuwety, która jest w łazience.
Obawialiśmy się, że będą właśnie problemy z kuwetą, bo Gandi może czuć zapach innego kota i nie chcieć tam wchodzić, albo odwrotnie - Vesper mogłaby się na kuwetę
"obrazić". Ale na razie wydaje się, że jest w miarę ok - co prawda Gandi zostawił niespodziankę wczoraj w dwóch miejscach, ale możliwe, że to stres w nowym mieszkaniu.
Nasza Vesper chodzi za nim krok w krok, wiadomo, chce się bawić i go zaczepia, ale raczej nic z tego nie będzie - Gandi całkowicie ją ignoruje, zabawę ma tylko wtedy, gdy my rzucimy mu kulkę lub wędkę, wtedy okazuje się, że ma w sobie jeszcze dużo energii. Trochę mnie to martwi, że ma taki stosunek do Vesper, ale zobaczymy, może przyzwyczai się i do interakcji z nią

"