UUUUUFFFFFFF
Kamień z serca mi spadł / dobrze , ze nie na odcisk

/
Aniado, Twój palec dobrze jest moczyc w szarym mydle. A najważniejsze - nie dopuścic do zasklepienia rany. Rok temu zostałam bardzo mocno ugryziona przez wielkiego kota, niestety link tylko mogę dołączyć z pogryzioną łąpką
viewtopic.php?f=46&t=139666&start=900 . Dostałam wtedy rady , aby robic okłady z rivanolu i utrzymywać cały czas wilgotne, aż cała ropa nie zejdzie. Czyli - gazik namoczyć w rivanolu, na to folia , lekko przybandażować. Jak zacznie podsychać , wymienić na nowy.
Niestety , zaniedbałam , i cierpiałam długo. To , co na zdjęciach , to juz podgojone i właśnie z lekka zaschnięte. Dodam , że chirurg chciał :
a/ szyć do momentu jak się dowiedział, że to ugryzienie - takich ran się nie szyje , właśnie aby ropa miała ujście
b/ natychmiast wywalić na szczepienie p/ko wściekliżnie , bo to niemiożliwe , że to kot domowy.
Z mojego doswiadczenia - Bolutek szybciej zapomni o łapce , niz Ty o palcu
Rady o rivanolu dostałam od doświadczonych w pogryzieniach forumowiczek. Szare mydło to chirurg.
Antybiotyk dopyszcznie i w maści też był, i na okrasę tężec.