Dwie Dziewczyny, Pan Pers...Jamniś i jego Kumpel cz.4

AnnAArczyK pisze:A teraz pokażę Wam następne dwa kroczki ku końcowi w portreciku Tinusi...
Jeszcze trochę pracy przede mną, muszę popracować nad oczkami, pycholkiem i tłem...
Było tak:)

A jest tak:)

Idziemy już spać, moje koty mnie wołają
Dobrej nocki:)

Bardzo ładna Tinusia ... :ok:

tak jak w realu ona z kazdym dniem gasła mi w oczach, tak na Twoim portrecie z każdą odsłoną ... ożywa :love:

Dziękuję

Tak z każdym pociągnięciem pędzla Tinusia ożywa coraz bardziej. :ok:

Było tak:)

A jest tak:)

Zuziu, ale piękny portrecik :1luvu:

niesamowita jesteś i masz wielki talent :1luvu:

Gdybym ja tak potrafiła to pewnie wszystkie ściany obwieszone byłby portretami moich kociaków

Witaj Zuzo :1luvu:

Bardzo ładna Tunusia :mrgreen:

Masz talent , powtarzam się ale no cóż taka prawda :mrgreen:

Elu:)
Jeszcze troszkę pracy, ale wierzę, że portrecik Tinusi będzie "miły dla oka" :ok:

Ewuś:)
Staram się jak mogę, mam nadzieję, ze będzie bardzo podobna i Ela mi głowy nie urwie :mrgreen:

Basiu:)
Dzięki za miłe słówka :wink:

Agusiu:)
Ja jakoś tak nie specjalnie miałam ochotę do malowania moich kociaków :mrgreen:

Ale tak z rozpędu namalowałam Rambuśka:)
Jeżeli będę malować następnego mojego kota, to zacznę od pierwszej Kropeczki, jej już nie ma, więc jej portrecik napewno będzie dla mnie miłą pamiątką:)

U nas było dzisiaj bardzo gorąco, co nie przeszkodziło łobuzom grasować po ogrodzie, oczywiście koty te normalne pochowały się w chłodne miejsca, ale taki jeden jamniś z drugim kolegą rozrabiali nie bacząc na skwar...
Że też im się chciało...
Znależli sobie zabawę....bawili się fasolką szparagową, którą mi podprowadził Cudaczek:)

Potem przenieśli się z igraszkami na kanapę, ale tak wojowali, że nie mogłam zrobić porządnych fotek...

Upał:)

Polowanie na kaczki.........gumowe:)

E, tam....nic nie upolowałem....

AnnAArczyK pisze:Elu:)
Jeszcze troszkę pracy, ale wierzę, że portrecik Tinusi będzie "miły dla oka"

Ewuś:)
Staram się jak mogę, mam nadzieję, ze będzie bardzo podobna i Ela mi głowy nie urwie

Basiu:)
Dzięki za miłe słówka

Agusiu:)
Ja jakoś tak nie specjalnie miałam ochotę do malowania moich kociaków
Ale tak z rozpędu namalowałam Rambuśka:)
Jeżeli będę malować następnego mojego kota, to zacznę od pierwszej Kropeczki, jej już nie ma, więc jej portrecik napewno będzie dla mnie miłą pamiątką:)

U nas było dzisiaj bardzo gorąco, co nie przeszkodziło łobuzom grasować po ogrodzie, oczywiście koty te normalne pochowały się w chłodne miejsca, ale taki jeden jamniś z drugim kolegą rozrabiali nie bacząc na skwar...
Że też im się chciało...
Znależli sobie zabawę....bawili się fasolką szparagową, którą mi podprowadził Cudaczek:)

Potem przenieśli się z igraszkami na kanapę, ale tak wojowali, że nie mogłam zrobić porządnych fotek...

Upał:)

Polowanie na kaczki.........gumowe:)

E, tam....nic nie upolowałem....

Nic nie upolowałem ale w wodzie się ochłodziłem :ok:

U mnie też koty fasolka się bawiły

Dostały każda swoją ale jeszcze przyszły i chciały ukraść z gara

Zachłanne sa.

A zapomniała dodać ze portrecik Tinusi cudny

Miłego wieczorku Zuzanno

No to Żuczek miał szał przy tym oczku wodnym, aż się dziwię, że Rambuś mu nie asystował. :mrgreen:

A portrecik zapowiada się super, podziwiam jak potrafisz odwzorować zdjęcia na płótnie. :love:

Rambus to jeszcze dzieciak :mrgreen:

Żuczek ma oczko wodne i kupę zabawy :mrgreen:

W upały chyba wszystkie futra uprawiają "leżing" :ryk:

Witamy

AnnAArczyK pisze:

Żuczusiu, nawet od ogonka strony jesteś Słodziak :1luvu:

Wystawa kocic brzuszków :1luvu:

Jamnis i Rambuś :1luvu:

Witaj Zuziu!
Pogoda znacznie nam się poprawiła ten boski wietrzyk sprawia że na dworze jest tak milo. Niestety w domu nadal duchota.
Dziś zaliczyłam doktorka - poskarżyłam się na moje ciśnienie i spuchnięte kostki i dostałam amlozek na ciśnienie i 14 dni.
Nic jeszcze nie przyszło ale cierpliwie czekam :ok:

Aż nie mogę się doczekać jutrzejszego deszczowego dnia. :mrgreen:

Witajcie z wieczorka:)

Dzięki Dziewczyny, że o mnie pamiętacie :wink:

Od wczoraj jestem niedożycia :oops:

troszkę się rozchorowałam, nie strasznie, tylko "letkie" zatrucie, ale za to z jaką pompą :mrgreen:

Teraz z wieczorka już mi całkiem, całkiem, i dobrze, bo jutro mamy jechać na Hel, więc muszę być na chodzie:)
Chyba arbuzy mi nie służą :cry:

Ewa:) nic się nie martw, napewno dojdzie :wink:

Żuczkowi przed chwilką wpadła piłeczka pod kanapę, pod tą, pod która piesio się już nie mieści, ale co to dla niego...po ukochaną piłeczkę nawet na koniec świata...więc pod kanapę też.
A potem nie mógł biedny wyjść:)
Na szczęście pańcia była w pobliżu i pomogła, zawołała pana i uwolnił piesia z opresji, ale nie za darmo, za dwie fotki :wink:

Rambuś od wczoraj ani razu nie oddalił się od domciu, pewnie zaczął kotek kalkulować, że jak go nie ma to może reszta towarzystwa dostaje lepsze żarełko :wink:

A on bardzo kocha jeść:)
Tak więc od wczoraj kocio nie było poza furtką nawet na długość wąsa i oby tak już zostało...
Za to Kropka dzisiaj przywaliła mu z piąchy i poszła nasikać na chodniczek, gdzie kocio sobie wcześniej spał.
Po tym zdarzeniu już jej nie przeszkadzał, już go nie zauważała, nawet siedziała z nim na szafce i oboje czekali na obiadek:)
Teraz jest jak miód...bo Rambuś jest już u siebie.
Ech, ta moja Kropcia to miewa humory...
A Pan Kacper dzisiaj mnie zaskoczył, zrobił się bardzo aktywny wobec...Lunki

BIEGAŁ całe popołudnie za nią.
Nawet zaczepiał ją łapą i MRUCZAŁ jej do ucha

Takiego Kacpra NIGDY nie widziałam!
I jadł...jadł...jadł...
Jedyne co u niego się nie zmienia, to apetyt, zawsze mu dopisuje:)
Po tych uciechach zmęczony pracowitym dzionkiem do wieczorka odpoczywał na leżaczku:)
Teraz siedzi na ławce:)

Za chwilę w ogrodzie wyłapywanie reszty towarzystwa, czas najwyższy by w komplecie siedziały już w domciu:)
A nie tak jak wczoraj.
Nie dość, że żle się czułam, to jeszcze ganiałam w szlafroku za Lunką po ogrodzie do pierwszej w nocy, tylko zerkałam po oknach sąsiadów, czy już mają pogaszone światła...

Dobrej nocki:)

Witaj Zuziu!
Przykro mi że się rozchorowałaś i masz rację że to mogło być od arbuza.
Ja też kiedyś po arbuzie miałam takie sensacje jelitowo - żołądkowe .....i dlatego przestałam jeść arbuzy :mrgreen:

Wolę żółtego melona.
Życzę zdrówka, udanej wycieczki na Hel :ok:

Dwie Dziewczyny, Pan Pers...Jamniś i jego Kumpel cz.4

Kto przegląda forum