Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie miała.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto sie 06, 2013 14:04 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie mi

Aniado, trzymasz się?
Nie poradzę ci, cobyś wychyliła lampkę wina na uspokojenie, bo jeszcze ci Bolusia nie wydadzą, jak przyjedziesz po niego w stanie "wskazującym". Ale może jakąś meliskę sobie chlipnij.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35355
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sie 06, 2013 14:34 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie mi

Trzymam kciuki z całym towarzystwem ludzko-kocim i tradycyjnie: OLABOGA!

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Wto sie 06, 2013 14:51 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie mi

Dowlokłam się właśnie z pracy, więc teraz mogę kciuki spokojnie, bez przerywania trzymć

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Wto sie 06, 2013 15:16 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie mi

Dzwonili z kliniki, wybudza się powolutku. Wszystko jest w porządku jak dotąd.
Odbierzemy go przed 20.00.

Przepraszam, że piszę dopiero teraz, ale musiałam się chwilę zdrzemnąć. W nocy nie zmrużyłam oka. Strasznie przechodzę tę jego chorobę. Jednak więź ze smarkaczem odchowanym od oseska jest NIESAMOWITA.
Inna niż przy wszystkich innych kotach.
Nie jestem w stanie bez uczucia żalu i przykrości poruszać się po mieszkaniu, w którym on nie kica. Normalnie tylko zamknąć oczy i przespać.
Ale trzeba trochę odgruzować mieszkanie, więc znów znikam. Będę wieczorkiem. Za kciuki stokrotne dzięki, ale nie puszczajcie jeszcze...
Aa, zamówiłam mu obróżkę feromonową. Jak pojedziemy jutro na kontrolę, to już będzie.
Ufff...

Co mam sobie kupić na uspokojenie?? Alkohol nie wchodzi w grę przy chorym dziecku ;)
Ostatnio edytowano Wto sie 06, 2013 15:30 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Wto sie 06, 2013 15:20 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie mi

Nie puszczamy, nie puszczamy.
Waleriany łyknij, koty się ucieszą.
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42313
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Wto sie 06, 2013 15:22 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie mi

Ja bym mimo to proponowała głębszego :wink:
Albo po prostu pogrzesz sobie dzisiaj tym, co lubisz: czekolada i takie tam mam na myśli :D
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Wto sie 06, 2013 15:28 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie mi

Widok Bolusia Cię najlepiej uspokoi. Że już PO, że zaczęło się gojenie.
U mnie w średnim stresie najlepiej działają słodycze i sen. W silnym niestety odbiera mi apetyt i zostają tylko papierochy.
Twój związek z Bolusiem jest wzajemny. On nie miał innej mamusi, bo biologicznej został odebrany chyba natychmiast.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15412
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto sie 06, 2013 16:04 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie mi

zaglądam i dalej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Wto sie 06, 2013 16:09 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie mi

OLABOGA - to Bolusiowi zawsze pomagało :ok: :ok:
to dzielny kotek - szybko wróci do zdrowia :)

A dla Aniady dużo serdecznych życzeń i :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 06, 2013 16:24 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie mi

Aniada pisze:Co mam sobie kupić na uspokojenie?? Alkohol nie wchodzi w grę przy chorym dziecku ;)

Ponoć zestresowani faceci najeżdżają inne kraje, w zestresowane kobiety jedzą czekoladę i najeżdżają centra handlowe :wink:
Na to drugie to pewnie Cię nie stać, ale czekolada w sumie chyba nie jest jakaś droga.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 06, 2013 16:54 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie mi

Czekolada zapijana melisą :?:
Chyba że jest jakiś likier melisowy... :?:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35355
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sie 06, 2013 17:04 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie mi

Obrazek
"Mimo że zgubiłem się, mimo że zabrnąłem w mrok,
wymieszałem z błotem krew, ocaleję mimo to,
trzeba uprzytomnić sobie, że nawet kiedy wszystko straci sens,
znajdziesz przestrzeń, gdzie wielka wiara tłumi lęk"

cytryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2793
Od: Pt paź 14, 2011 10:24
Lokalizacja: Ostróda

Post » Wto sie 06, 2013 17:14 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie mi

Tak cichutko tylko się podłączymy- :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: ...........

Ja-smina

 
Posty: 373
Od: Nie maja 19, 2013 3:39

Post » Wto sie 06, 2013 17:19 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie mi

cytryna pisze:Obrazek

O, to to! To by się przydało Aniadzie!
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35355
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sie 06, 2013 17:32 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie mi

Guzik tam. Trzeba macerować 2-3 dni. A ja potrzebuję na już.
I nie jestem "czekoladowa". Zaczęłam się zastanawiać, co by mi "dobrze zrobiło" ;) i doszłam do wniosku, że... Ehkem... wegetarianie niech zamkną oczy - porządny stek. Taki średnio wysmażony.
Ale zjadłam dobry, ostry obiad, wykorzystując rewelacyjny azjatycki tydzień w biedronie. Kupiłam ostre sosy Tao-tao i Pataks.

Teraz czekam na Beatkę. Pewnie zaraz pojedziemy po mojego "szpotloczka".

Ja-smina! Tobie też zapomniałam odpisać na cudne, ciepłe pw. Nie mam do siebie słów... :oops: :oops: :oops:
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: maeria89, Sylwia_mewka i 27 gości