Aguś, u mnie też towarzystwo robi (
z nami ) co chce
Począwszy od Żuczka po Rambolińskiego kończąc...
Tak rozpastwionej trzódki jak moja, pewnie jeszcze nikt nie widział:)
Kropka, przez swoje lenistwo, mniej aktywna ruchowo

, za to ja jestem coraz bardziej sprawna
Tak mnie @ wytresowała, że gdy próbuje kicia wskoczyć na parapet to się tak długo przymierza do skoku, jednocześnie patrząc mi w oczy, że mnie w końcu
trafia szlag i zanim ona się zdecyduje, ja już stoję przy niej i ją podsadzam:)
Albo Kacper chce na ten fotel, gdzie ja sobie właśnie
ległam, więc wstaję, podsadzam puchatka a sama idę na drugi:)
Takich skłonów mam po kilka na godzinę...
Wymachy rąk też zaliczam.
Wieczorkiem, przed snem bardzo starannie układam poduchy, i gdy już osiągnę pełen sukces... wskakuje Lunka,
W końcu poduchy pańcia chyba dla niej przygotowała, nie?
Nie wspomnę o swojej głupocie w postaci biegania z talerzami po całej chałupie, żeby kiciusie cosik jadły, najczęściej to są gonitwy z żarciem za Luneczką:)
No i biegi, czasem i na przełaj...za Rambolińskim, najczęściej przed snem...
O Żuczku powiem tylko tyle, że teraz gdy jest ciepełko drzwi wejściowe stoją otworem więc pan jamniś chadza sobie sam, ale pamięta, żeby po każdym wejściu do domu zgłosić się po nagrodę, i nie odpuszcza

w efekcie, czy leżę czy stoję, muszę ruszyć z miejsca i dotrzeć do szafki z przysmakami...
No, ale cóż...pan neurolog kazał mi dużo ruchu, niekoniecznie na świeżym powietrzu...
Elu, u mnie też tak tylko Lunka potrafi...
Kropka tak się nie układa, a Kacperkowi to nawet do głowy by nie przyszło, żeby sobie tak na pańci...woli wygodę i wybiera...stół

Z pasemek jestem (
narazie) zadowolona, znalazłam fajną młodą fryzjerkę z wyobrażnią:), ona mi je doradziła i fryzurkę również:)
rudy kociaku:) ależ nikt się nie ośmiela obrażać Kociej Damy
Mimo wszystko to śmiesznie wygląda, jak sobie tak starannie pazurek po pazurku...włosek po włosku...między paluszkami
