7 mordek potrzebujeDS.Serek i Samanta w domu:)Warszawa

no...
ja to kiedys taki numer mialam....
miałam synka ,z AZS..no i jemu specjalnie prałam ,takie tam płyny do kapieli Emolium itp.I pewnego dnia dziecko mi tak spuchlo,ze myslalam,że do szpitala jedziemy.Wykapałam dziecko znowu w wodzie z maka ziemnaczna,opuchlizna ustepowała...Poki siedzial w reczniku to było dobrze.No i szybko znowu pranie,a wlasciwie dodatkowe płukanie ubrań,bo dostał tego uczulenia po nalozeniu swiezo upranych ubranek...No i wypłukalam,i dzień później dziecko ryczy,zapuchniete,leki nie dzilaja...masci..kasa poszla jak woda...
No i ja,dociekliwa baba zaczełam wszystko sprawdząc.Okazałao się ,ze moja córka przelała płyn do prania,do butelki do płukania :evil:

I ja dziecku na sam koniec prania dawałam "proszek'zamiast płynu do płukania dla alergików...No i tak...

BOZENAZWISNIEWA pisze:no...
ja to kiedys taki numer mialam....
miałam synka ,z AZS..no i jemu specjalnie prałam ,takie tam płyny do kapieli Emolium itp.I pewnego dnia dziecko mi tak spuchlo,ze myslalam,że do szpitala jedziemy.Wykapałam dziecko znowu w wodzie z maka ziemnaczna,opuchlizna ustepowała...Poki siedzial w reczniku to było dobrze.No i szybko znowu pranie,a wlasciwie dodatkowe płukanie ubrań,bo dostał tego uczulenia po nalozeniu swiezo upranych ubranek...No i wypłukalam,i dzień później dziecko ryczy,zapuchniete,leki nie dzilaja...masci..kasa poszla jak woda...
No i ja,dociekliwa baba zaczełam wszystko sprawdząc.Okazałao się ,ze moja córka przelała płyn do prania,do butelki do płukania I ja dziecku na sam koniec prania dawałam "proszek'zamiast płynu do płukania dla alergików...No i tak...

dobry miala pomysł z tym przelaniem płynu, nie powiem :twisted:

kupiłam linomag i zaaplikowalam na pupine. dziś nie było biegunki w ogole

mam zapytanie o tymczaskę Madlenkę- jutro przyjadą ja zobaczyć. Na razie nic nie wiem więcej.

Marzenka ma wychodzącą trzecia powiekę bo bidna taka jest ,choruje i dopiero co biegunki ustąpiły.
Dziś mój mąż wszedl do pokoju tymczasów i słyszę jak woła do mnie - Asia a tej szylkretki to oko nie boli?!!!!

Taki to poziom wtajemniczenia w choroby kocie :mrgreen:

asia2 pisze:Dziś mój mąż wszedl do pokoju tymczasów i słyszę jak woła do mnie - Asia a tej szylkretki to oko nie boli?!!!!

Taki to poziom wtajemniczenia w choroby kocie

Się czepiasz - ZAUWAŻYŁ, doceń! :mrgreen:

a poza tym taki poziom wtajemniczenia w kocie choroby jest naprawdę całkiem dobry... :roll:

co za dużo to niezdrowo.

Jak starowinka się ma?
Trzymam za Madlenkę, niech się ruszą adopcje w końcu... :ok:

Marzenia11 pisze:Jak starowinka się ma?
Trzymam za Madlenkę, niech się ruszą adopcje w końcu...

tak jak Ty biegasz do maleńkich tak ja do starowinki. Tylko mam bliżej

Podaję jej antybiotyk i jedzonko. Chyba ma się dobrze bo kłociła się ze mna przy podawaniu leku.
W Koterii nie chciala jesc siedziala osowiala i przestraszona w klatce. Tu , w kilkunastometrowym lokum z kanapą , wlasną kuwetą, z ktorej pięknie korzysta, dochodzi do siebie i wyjada z misek wszystko do czysta, nawet suche znika. Cieszę się że ta chudzina, na ktorej można zliczyć wszystkie kosteczki jest z nami.
Gdy w Koterii zrobili jej morfologię , miala glukozy dużo poniżej normy- 44mg. Niewiele brakowalo.

Madlen się zaprezentowala

choc jak na siebie była bardzo nieśmiala. Ona odżyje w nowym domu, to wiem.

Cieszę się ze starowinki kocinki :lol:

niech zdrowieje, wraca do siebie, biedunia... dobrze ze się kłoci, dobry znak :mrgreen:

a jakie masz wrażenia co do ds dla Madlenki? I jakie sa ustalenia? :ok:

Madlenka ma dosyć tłumu, boję się, ze się trochę wycofuje z bezradności, ze nic się nie zmienia.

Marzenia11 pisze:Cieszę się ze starowinki kocinki niech zdrowieje, wraca do siebie, biedunia... dobrze ze się kłoci, dobry znak
a jakie masz wrażenia co do ds dla Madlenki? I jakie sa ustalenia?
Madlenka ma dosyć tłumu, boję się, ze się trochę wycofuje z bezradności, ze nic się nie zmienia.

Dobre wrażenia mam ale nie wiem jak dalej się ułozy bo dziewczyna była dzis u Madlen na pierwszej wizycie w ogole w poszukiwaniu kota. Wiec...
Tak, Madlen bardzo się wycofała . To zmieniony kot w porównaniu z ta , ktorą mialam na początku. Dla nie za duzy tłum, tak wlaśnie.

I mówiła, ze będzie jeszcze szukać dalej kota? że ma jakieś jeszcze do zwizytowania? Pierwsza moze być ostatnią, jeśli się zakochała...
szkoda Madlen, ech, jeszcze trochę wytrzymaj maleńka...

madlen poszla mieszkać z Florianem , który jest bardzo niekonfliktowym kotem a sam jeden zajmuje pokój Kaliny- córki mojej

Myślę, że do tego posunięcia zmusił ją Filip bo jakos Madlen go wkurza :roll:

. Co ja widzi to z łapkami do niej. Zreszta on nie jest specjalnie zadowolony z obecności innych kotów i też chcialby wrócic do "swojego" pokoju. Próbowałam zrobić taka małą roszadę i pozwolic się rudasom poprzesuwać jak chcą. Niestety Filip zaatakowal Floriana i nic z tego nie wyszło.
Florka odwiedzają z rana maluchy. Wszystkie. Wpadają do niego jak dzieci do pokoju rodziców. :ryk:

Nie ma chłopak lekko

Chyba przez tę pania , która była obejrzeć Madlen, Hesia ( najbardziej oswojona buraska z trzech) się wycofała.Nie wiem o co chodzi. Ucieka ode mnie. Boję się żeby nie była chora. Albo znowu sprawka Filipa. Kto chce Filipa?:))))!!!!!

Ponieważ Hesia do późnej nocy znac mnie nie chciala , wymyśliłam że łobuza Filipa biorę do siebie do pokoju. Rano Hesia podbiegla do mnie i dala się wyglaskać, zresztą hana też.

Filip jest chory. Wczoraj prawie 41 stopni

Już mam dosyć. Hesia kaszle- grucha aż. Leki poszly w ruch.

Marzenka wygląda lepiej ale jeszcze nie jest sobą. Może to gorąc?...

asia2 pisze:Ponieważ Hesia do późnej nocy znac mnie nie chciala , wymyśliłam że łobuza Filipa biorę do siebie do pokoju. Rano Hesia podbiegla do mnie i dala się wyglaskać, zresztą hana też.

Filip jest chory. Wczoraj prawie 41 stopni Już mam dosyć. Hesia kaszle- grucha aż. Leki poszly w ruch.

Marzenka wygląda lepiej ale jeszcze nie jest sobą. Może to gorąc?...

Trzymamy kciuki Asiu za Was...
gorac jest najgorszy z mozliwych stanów pogodowych,mój wet tak mówi.I ja tez widze to u nas.Jak jest zima i pale w kominku to zaraz mam gile po pas i ,kaszlące i odlot.
Teraz tez ,koty leza w większosci dnia,jedynie co robia to rano zjedza ,linieja okrutnie i czekaja jak chlodek nadjedzie...Dwa koty jaka katar,bo jak leza przy tarasie i na słońcu to widze,że wszystko puszcza.U nas na razie ok,bez antybiotyku,ale obserwuje dwa uważnie...

Asiu, bardzo dobre posunięcie!
Mam tytuły ogłoszeń dla Twoich tymczasów... teraz trzeba czasu i sił umysłu, aby je zrobić - tak jak obiecałam, przed weekendem :!:

Marzenia11 pisze:Asiu, bardzo dobre posunięcie!
Mam tytuły ogłoszeń dla Twoich tymczasów... teraz trzeba czasu i sił umysłu, aby je zrobić - tak jak obiecałam, przed weekendem

Zagladam wieczorem z buziakami dla wszystkich i kciukami za wszelkie sprawy :ok:

7 mordek potrzebujeDS.Serek i Samanta w domu:)Warszawa

Kto przegląda forum