Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie miała.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 03, 2013 22:54 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, to by... - słów br

Ziemniaczki (okraszone!) z maślanką są zupełnie ok.
Jak napisałam - gdyby coś, to willa jest, stoi sobie, pajęczynami pokrywa, nic jej nie goni, nic nie nadżera, jest :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 03, 2013 22:59 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, to by... - słów br

Dzięki!
A tak swoją drogą... wynajmować książęcy pałac od Casicy... no, no, no. Tego jeszcze forum nie oglądało.
Aniada
 

Post » Sob sie 03, 2013 23:00 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, to by... - słów br

Zawsze musi być ten pierwszy raz :lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 03, 2013 23:23 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, to by... - słów br

A tymczasem mieszkańcy Mirmiłowa w dalszym ciągu umilają sobie czas polowaniami. Upalny dzień poczynił takie spustoszenia w umysłowości myśliwych, że zastanawiali się, co powinni uczynić ze schwytanym zwierzem:

Obrazek

O Bolutku da się powiedzieć wiele, ale niekoniecznie to, że jest bystrym kotkiem. Przeczekuje on bowiem 40-stopniowe upały owinięty w śpiwór, by wieczorem opalać się pod lampą...

Obrazek
Aniada
 

Post » Nie sie 04, 2013 8:00 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, to by... - słów br

Aniada pisze:O Bolutku da się powiedzieć wiele, ale niekoniecznie to, że jest bystrym kotkiem. Przeczekuje on bowiem 40-stopniowe upały owinięty w śpiwór

Ej, nie umniejszaj zdolności intelektualnych kotka! On jest mądry — owijając się śpiworem, izoluje się od temperatury na zewnątrz. A światło lampy wykorzystuje, przeciwdziałając ewentualnej depresji, która mogłaby się pojawić w wyniku oddzielenia śpiworem od światła słonecznego :mrgreen:

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie sie 04, 2013 9:55 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, to by... - słów br

A kolega j. Melon to śpi wtulony w moje udo POD KOŁDRĄ.
Osiągamy wspólnie tak ok 50 stopni ciepła, podejrzewam więc , że mózg jamniczy ma konsystencję płynną...
Boluś to przy Melu szczyt intelektu, śpi prawie w lodówce!!! :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 04, 2013 12:06 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, to by... - słów br

A mnie jeszcze jedno pytanie męczy dot kontuzji Bolutka - to uszkodzone więzadło mu w rtg wyszło? Pytam, bo na sobie niedawno przerabiałam....
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie sie 04, 2013 12:06 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, to by... - słów br

MB&Ofelia pisze:A żywieniowo każdego lub prawie każdego kota można przestawić. Ofelia jako kocię nie jadła suchego. Wogóle. Siusiała do miski z chrupkami. W pewnym momencie nauczyła się jakoś sama z siebie jeść chrupki (kupiłam jej małe opakowanie Iamsa i jej podeszło), teraz z chrupkami nie ma problemu (no, oczywiście badziewia nie zje, karma musi być dobra).
Myślę, że przy odrobinie czasu, cierpliwości i samozaparcia nawet Aniadowego Misiaczka nauczyłabym jeść mokre.


Cytuję z Kotkinsowego wątku jamnika Melona i jego kotów i uroczyście oświadczem, że powyższe napisałam bez złych intencji, absolutnie NIE mając na myśli, jakoby Aniada źle opiekowała się Misiem czy nie potrafiła o niego odpowiednio zadbać. Jednakże Aniada zrozumiała te słowa inaczej od moich intencji i miała prawo poczuć się urażona. Dlatego w tym miejscu Aniadę przepraszam.

Aniado, szanuję się za to co robisz dla swoich futerek, kibicowałam Bolusiowi od pierwszych chwil jego kocięctwa, kibicowałam Misiowi i Jożikowi, uwielbiam emigrantkę Poleńkę i blog Mirmiłkowy. Nigdy nie było moim zamiarem napadać na ciebie w kwestii żywienia Mirmiłków, po prostu zabrałam głos w dyskusji o żywieniu kotów wogóle. Nie mogę mieć pretensji, że zrozumiałaś moje słowa inaczej niż ja je pisałam. Mam nadzieję, że podamy sobie łapki na zgodę i będę mogła dalej kibicować Bolusiowi w tym wąteczku.

OLABOGA!!! za Bolusiową łapkę :ok: :ok: :ok:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35205
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sie 04, 2013 12:22 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, to by... - słów br

shira3 pisze:A mnie jeszcze jedno pytanie męczy dot kontuzji Bolutka - to uszkodzone więzadło mu w rtg wyszło? Pytam, bo na sobie niedawno przerabiałam....


Shira, z tego co zrozumiałam, to chyba nie. Rtg. wykazało, że wszystko jest super, ale chirurg zrobił Bolkowi jakiś test (nazwa wyleciała mi z głowy) i ów test dał wynik pozytywny, co oznacza, że więzadła są pozrywane. Sprawdzano to jakoś tak, że okazało się, iż pozrywane są BARDZO, a kolanko lata jak lalce. Może jakoś tą nózią ruszali pod specjalnym kątem? Nie wiem. Ale wiem, że miał poza rtg jeszcze jakiś test. Wszystko na głupim jasiu.

MB&Ofelia, nie ma sprawy. :D
Ja się też za bardzo uniosłam, bom zdenerwowana strasznie. Czasem należałoby wyłączyć komputer, odetchnąć, przemyśleć, odliczyć do 100 i usiąść z powrotem. Ja się nie gniewam, za foch również przepraszam.
Ciężki okres mam ostatnio, nie powinnam brać udziału w kontrowersyjnych dyskusjach.


A teraz z innej beczki: podajnik do tabletek się dziś sprawdził. Lepiej jest wetknąć go wiercącemu się kotu głęboko w dziób i wcisnąć tabletkę wprost do gardła, niż mocować się palcami.
Zaraz znajdę zdjęcie, jakiego sobie dziś użyłam.

Obrazek

Bolek wił się straszliwie, a ja - wiadomo - bałam się o połamańca. Tym jest łatwiej trafić do pyszczydła, a kot nie wypluje i kropka. Strasznie był zadziwiony, że go tak załatwiłam. Tablety w jedzeniu nie ruszył.
Ostatnio edytowano Nie sie 04, 2013 12:38 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Nie sie 04, 2013 12:36 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, to by... - słów br

Wiem co to choroba kotów. Ofelia ma znów problemy z pęcherzem, na szczęście wykryte zanim zaczęła kropelkować, modyfikuję dla niej barfa, muszę złapać siuśki do ponownego badania, a Ofelia jakaś rozdrażniona, nie w sosie, posykuje czasami na Małą Czarną... I tak to człowiek poddenerwowany, zmartwiony i czasami lekko wkurzony.

Oby Bolusiowi łapka szybko doszła do ładu, znaczy się do pełnej sprawności.
Jakiś czas temu brałam udział w wyadoptowywaniu kota z częściowo niesprawną łapką. Nie pamiętam, czy to chodziło też o wiązadła czy o coś innego. Ale tam był to zastarzały uraz; kot był przez jakiś czas bezdomny i nie miał kto go leczyć. Mimo to radził sobie naprawdę dobrze mimo niesprawnej łapki. Boluś na szczęście ma dom i troskliwą opiekę, więc wszystko będzie dobrze :ok: :ok: :ok:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35205
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sie 04, 2013 13:19 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, to by... - słów br

:ryk:
Padłam normalnie.

Dałam Misiowi jeść. Jego chrupeczki, urinary. Zostawiłam go w łazience nad miseczką i gra gitara.
W pewnym momencie, cóż widzę? Miś stoi obok mnie, łapką w łydkę mnie trąca i miauczy rozpaczliwie. Coś mi zamajaczyło, że powinien był jeść, powinien być w łazience, ale... Miś rozpacza i prowadzi mnie do owej łazienki, skarżąc się, jojcząc i oglądając, czy aby na pewno idę.
Docieramy, a w łazience... trzech muszkieterów przepycha się nad misiową miseczką. Po głowach sobie depczą i ŻRĄ misiowy obiadek.
Umarłam. :ryk: On się - rozumiecie? - skarżył. Przyleciał na skargę, na zasadzie: "mama! mama!, a oni mi wyżerają!". :mrgreen:

Kocham Misia nad życie. Po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że mimo pierdółkowatego wyglądu jest on najsprytniejszy z całej mojej gromadki.
Aniada
 

Post » Nie sie 04, 2013 13:23 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, to by... - słów br

Brawa dla Misia! :ok: :piwa:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Nie sie 04, 2013 13:30 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, to by... - słów br

Gretta pisze:Brawa dla Misia! :ok: :piwa:


Nie mogę! Czegoś takiego to ja jeszcze nie widziałam! :ryk:
Ta skarga, ten ton, to spojrzenie, prowadzenie mnie do miski, oglądanie się, czy idę, czy pomogę.
I trzy łachudry kotłujące się nad misiowymi chrupkami.
A jak się rozpierzchli, gdy stanęłam w progu!
No scenka jak z przedszkola! Jak ze szkolnej świetlicy! :lol:
Aniada
 

Post » Nie sie 04, 2013 13:37 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, to by... - słów br

Czyli nie taki z niego biednymiś, na jakiego (czasem) wygląda. :wink:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Nie sie 04, 2013 13:48 Re: Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, to by... - słów br

Biednymiś, ale sprytnymiś!
:ryk:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35205
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 24 gości