Tak jak wspomniałam we wcześniejszych postach Mamba już nie jest wystraszonym dzikuskiem, złapałyśmy dobry kontakt...już sobie chodzi po mieszkaniu, wącha się z Simbą bez wzajemnego fukania, bawi się piłeczką, uwielbia różnego rodzaju sznurkopodobne zabawki
i ma bardzo dobry refleks, polownik z niej, jak nie zwracam na nią uwagi to podchodzi do Mnie, opiera łapki o mnie i robi miauuu domagając się głaskania

Fasolki też się mniej boi, dzisiaj się obwąchały nosek w nosek, oczywiście po tym Fasolka zrobiła fuuu, ale Mamba jakoś bardzo się nie przeraziła o ile w ogóle

Jak siedzi na łóżku i pójdę do wc, to muszę zostawiać otwarte drzwi i się wychylać robiąc żyrafią szyję, bo wielkie łocy robi zdziwiona, że znikłam

Jedyne co mnie martwi, to to, że mało je...niby poskubuje suchą karmę, ale niewiele. Zastanawiam się czy syn właścicielki Mamby wszystko mi powiedział, bo np. u mnie nie je Royal Canin Sterilised, którą dostała w wyprawce, tylko chrupie zwykły Friskies Simby i Fasolki (Simba natomiast zjada ze smakiem Royala Mamby) może ona mięsko jakieś jadła, albo jakieś puszki inne niż moje koty? Bo trochę chrupek dziennie nie zrobi z kota grubaska, a Mamba jest dość popitaśna...Fasolka też jest kocie sumo, ale ona zjada suche, swoją całą miskę mokrego plus jeszcze po Simbie dojada. Będę kotkę obserwować, może niepotrzebnie panikuję...kotka przyszła z zimnych bloków do małej nagrzanej klitki, temperatura też może być powodem tego że nie ma zapotrzebowanie na większą ilość jedzenia...chociaż od wczoraj mamy klimę i temperatura w mieszkaniu znacznie spadła. Może z kupić jej jakieś mięsko lub rybę?