Kumiko ,plaskata dziewczynka i jeszcze jedna Tusia....

Chciałabym się przywitać

Jestem siostrą Słupka i nową "Mamą" Kumiko

Kumiś leży koło mnie na łóżku, najedzona, zadowolona, mrucząca, a ja nie mogę przestać całować tej cudnej mordki :1luvu:

Jak pisze autorka cudownej książki o kotach "Pamiętnik Babuni" - "rozstania muszą boleć, po to żebyśmy pamiętali".

Przeczytałam relację z zapartym tchem i bijącym serduchem - a potem sobie płaknęłam.
Ale to były łzy szczęścia

Dziewczyny kochane, które przyczyniłyście się do uratowania Kumiko i zapewnienia jej szczęśliwego życia :1luvu:

Całuję Kumiko w prześliczną japońską buzię a dla Biby i Cookiego mnóstwo głasków i mizianek.

Słupek i Miss Perfect Ann! Nawet sobie nie wyobrażacie, jak Wam zazdroszczę, a jednocześnie jak bardzo się cieszę, że to cudeńko najwspanialsze na świecie trafiło do tak dobrego domu u Was!!!

Kumiko się troszkę Cookie'm zestresowała, bo dzisiaj się poznali. Nawet się napuszyła i nasyczała.

A Biba się troszkę Kumiko stresuje (izolujemy).
Psiokocenie zajęło nam tydzień bez żadnych wspomagaczy, ale troszkę łatwiej było nam izolować.
Dokocenie też pójdzie dobrze, bo:
Kumisia nie stresuje się Bibą.
Biba żyje w przyjaźni z Cookie'm (buzi sobie dały, jak z Ciachem wróciłam).
Cookie chce się zaprzyjaźnić z Kumiko.
Kilka dni i będzie pełna symbioza.

Cookie jest na Antistress Grau, ale to za duża tabletka dla kotecek.
Weszłam dzisiaj do weta, bo tak troszkę się spadku odporności dziewczynek boję.
Immunactive przywlokłam dla nich.
I przy okazji Calm Aid, bo wet mówił, że jest szansa, że wystarczy, a jak nie to za kilka dni pomyślimy.
Calm Aid już do pysiów dałam. Nie jestem pewna czy smakował, ale wylizały w sumie bez protestu.

Zwabiona widokiem znajomego "słupka" w "ostatnim wpisie" zajrzałam, a tu takie zaskoczenie!
Słupku co się nie chwalisz, że Ciacho ma taką fajną koleżankę!?!?!
i o Bibie też nie wiedziałam, za mało latam po forum :oops:

Gratulacje

Niech miłość zapanuje w domu, bo szczęście już jest.

ja jestem szczęśliwa po wielokroć,bo Kumiko pozwoliła sobie pomóc ,bo znalazł się super domek ,bo mam luźniej w chałupie :mrgreen:

cieszę się dziewczyny ,naprawdę bardzo się cieszę .
I cieszę się też z tego że umiałam ją oddać :oops:

Ponieważ Tata jest od rana w szpitalu, to żeby Mama sama w domu nie siedziała i się nie zamartwiała, to też jest z nami.
Więc stan na teraz w chałupie jest taki: Mama (w sensie nasza), dwie córki-mamusie (w sensie Hania i Ania), dwie córeczki (w sensie Biba i Kumiko), jeden synuś (w sensie Cookie).
Mama i Miss Perfect Ann się zamknęły u Ani w pokoju z Kumisią i się (słyszę) miziają, zachwycają, gruchają do niej...
Ja z Bibą i Cookie'm. Oboje drzemią.

Kumisia jakoś za dużo dzisiaj nie zjadła. Ale przed chwilą zrobiłam jej porcyjkę Conva i mówię: "Jedz, córeczko, bo inaczej strzykawka pójdzie w ruch albo łyżeczka. Albo zakraplacz." Mądra dziewczynka. Wychlipała z przyjemnością. No.

miło Cię czytać, Słupku :1luvu:

Słupek pisze:Ale przed chwilą zrobiłam jej porcyjkę Conva i mówię: "Jedz, córeczko, bo inaczej strzykawka pójdzie w ruch albo łyżeczka. Albo zakraplacz." Mądra dziewczynka. Wychlipała z przyjemnością. No.

Fachowe podejście... takie zawodowe :twisted:

przy Tobie to pewnie nawet Magnolka by olej z łososia polubiła :twisted:

No.

Groźba karalna niemalże. Na tyle skuteczna, że po południu, jak się troszkę ochłodziło, to i chrupeczki wsuwała, i troszkę grau puszeczki pojadła, i mięsko teraz na kolację.

Dawaj Magnolcię. Za kilka dni. Oleju z łososia jeszcze nie próbowałam dawać.
Ale nie wiem, czy będę skuteczna, bo Immunactive z wiejskim masełkiem Biba liznęła 3 razy, Kumiko obwąchała i się z wyraźnym wstrętem odwróciła, za to Cookie talerzyk nawet od spodu wylizał.
Zmuszać dziewczyn do tego nie będę, bo stres zwiększę.

Z jakimobrzydzeniem Kumiko patrzyłą na gotowanego kuraka , :ryk:

na kuraka i na mnie i znów to samo ,tak długo aż ja głupia zrozumiałam że te ochłapy mogę sobie sama jeść :lol:

z czasem pewnie to wszystko się zmieni .
Buziaki i spokojnej nocki.

Magnolcia też patrzyła z obrzydzeniem na sparzonego indyka, a od gotowanego kuraka uciekała. I wtedy coś mnie tknęło dać nie sparzone - w efekcie już nawet mokrego nie chce, a ja o świcie kroję mięsko.

Ja tam się kotulcom nie dziwię, że kuraka nie chcą takiego ze sklepu (ja też nie tknę, bo mi śmierdzi) - jak to mówią: jesteś tym, co jesz, a hodowane na mączkach rybnych, pakowane hormonami i antybiotykami... jak kotuś ma dobry węch, to się zbuntuje :roll:

takie hodowany dla siebie z wioski to co innego (zresztą Słupek jest specjalistką od wiejskich rarytasów

).

Fajnie, że Kumiko wcina - szybko się dziewczynka zaaklimatyzowała; no ale jak jest taka miziana i kochana, to nic dziwnego :mrgreen:

Wiejski kurak będzie we wtorek.

A dzisiaj wiejskie żółtko dziewczynki dostaną.
Każde z trojga co innego dzisiaj na śniadanko zjadło: Kumiko - recovery, Biba - FP21 Holistic, a Cookie - Hill'sa z Grau.
Oczka Kumiko przemyte, ogonek wyczesany, dziewczynka wymiziana przez wszystkie trzy duże. Można zacząć dzień.

Słupek pisze:dziewczynka wymiziana przez wszystkie trzy duże. Można zacząć dzień.

Ta to ma służbę... bo wiecie jak mówią: pies ma pana/panią, a kot ma służbę

Oj, tak...
I to wierną i kochającą służbę, która nic tylko myśli co tu zrobić, żeby koteczkowi było jak najlepiej

Kumiko ,plaskata dziewczynka i jeszcze jedna Tusia....

Kto przegląda forum