Wawa- JEEP - wyrok-czekam na odpis. Warto walczyć!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 02, 2013 11:52 Re: Wawa- chyba coś jest nie tak, nie wiem s.17

Marzenia11 pisze:Dzisiaj jestem umowiona o 18 na pół godziny w centrum więc będe pewnie jechała potem. Jak nie za późno dla ciebie to chętnie zapraszam!

W pracy będę minimum do 18.00, więc jak najbardziej może być późniejsza pora :)
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 03, 2013 9:41 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Dziękuję Petroniuszowi :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: za niesamowite piora na patyku oraz wybawienie kociaków, zwłaszcza Jeepa i Kangusi
Ja wczoraj byłam niezwykle padnieta, nawet nie wiedziałam, zę aż tak. Jedynie machałam rzemykami Toyotce i trochę Nissanowi, którzy w kontakcie z Kangusią i Jeepem nie mieli żadnych szans na zabawę exttra-piorami :mrgreen:
Kangusia biegała w tę i z powrotem, w poprzez i wzdłuż Petroniusza :mrgreen: , Jeep tropszkę mniej, ale też biegał po i za Petroniuszem. Tym kotom naprawdę już niewiele brakuje do oswojenia, najszybszy efekt by był gdyby miały człowieka na co dzień.

Dziewczynki dobrze zniosły szczepienia, uff, bo przed wyjazdem do nich ktoś załozył wątek o mega powikłaniach 6 godzin po szczepieniu nobivaciem no i asia2 znów musiała trochę popisać do mnie smsów :oops: :oops: :oops:

Dostałam też niepokojącego smsa od "Pani Wrednej" (b o tak ja już będe nazywać) na temat Kornelii. Byłam cztery razy i za każdym razem, pod schodami, były tak samo wywrocone miseczki, puste, zero wody, suchej karmy. Pani Wredna napisała mi, zę Kornelia się czuje źle, mało je, a nawet nie je, a jak raz trochę zjadła to zwymiotowała.
Dzisiaj rano rozmawiałam przez telefon z panią Elą (fajną) i powioedziałą mi, zę wedł;ug niej z Kornelią jest wszystko w porządku.
Ale wydaje mi się, zę kotka dostaje jeść dopiero wtedy gdy ktoś ją zobaczy, a nie ma na stałe wystawionych misek z wodą i sucha karmą. Dzisiaj jak wyjdę to zaniosę.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sie 03, 2013 19:18 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Jestem u lobuzow. pierwszy raz wyszly do mnie, gdy weszlam do mieszkania, cała czwórka. Zjadly, teraz zbiorczo zaliczaja kuwetkę, a ja trochę odczekam az im się przynajmniej do żołądka jedzenie przesunie i zaczynam zabawę wedką. Na szczęscie zgarnęłam towarzystwo do dużego pokoju i mogę im choc troche wywietrzyć ich, bo dudszno jak jasna cholera. Nigdy nie uwierze ludziom , że nie otwieraja okien w lato, a tak niekorzy twierdzą. Nie da się wytrzymać.
Slpka we mnie wpatrzone - trzeba się chyba bawić :)
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sie 03, 2013 20:02 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Ooo, czyżby się w końcu bestyjki stęskniły trochę za człowiekiem? :wink:
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 03, 2013 20:14 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Za człowiekiem może nie tęsknią, ale już kojarzą go z radochą, którą im sprawia :ok: :ok: :ok:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15225
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie sie 04, 2013 10:19 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Się zacytuję :wink:

Marzenia11 pisze:Wiedziałam, ze tak będzie.
Oto ona:

Obrazek

Kornelia jest ok. 2letnią koteczką mieszkającą kilka bloków dalej od mojego. Niedawno wróciła na swoje miejsce po sterylizacji i odchowaniu swoich dzieci. Od kilku dni nie widziałam tam jedzenia, suchej karmy ani wody, tylko porozrzucane pojemniki, tak samo cały czas, czyli nikt tam nie zaglądał. Podobno panie karmią jak się kotka pojawi, a że się nie zawsze pojawia bądź nie w dzień... Początkowo nie chciała jeść niczgeo ode mnie, ale od 2 dni już tak, nawet biegła za mną gdy wracałam tylko na granicy terytorium przegonił ją Faguś.
Wczoraj popołudniu wystawiłam jej miseczkę z jej ulubionymi chrupkami - po godzinie były wyrzucone, a w miseczce jakas mokra karma z groszkiem i muchami - Kornelia podeszła , powąchała i spojrzałą na mnie. Zal mi się zrobiło karmy więc zebrałam trochę z wierzchu, a gdy ją zaczęła z apetytem jeść zaczęlam zbuierać dokłądnie i dorzucałam do miseczki. Na bieżąco zjadała. jest głodna. Wieczorem (koło północy) poszłam do niej z otwartą puszką karmy. Czekała, od razu przybiegła jak zobaczyła, ze kręcę się przy - pustych - miskach.

Odtąd moje wieczorno nocne spacery będa o wiele dłuższe.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sie 04, 2013 19:29 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Weszłam do mieszkania. Koty snięte duchotą niemiłosierną. Jeep ledwo otworzył ślepka i ledwo powłocząc łapami poszedł do dużego pokoju. Sprzątałam kuwety. kociarstwo się obudziło, nie bylo widac Kangusi. Jako ostatnia przybiegła na jedzenie. Po jedzeniu kolejny punkt planu czyli kuwetki. A potem zabawa piorkami, ktore... zaginęły 8O Byly na stole w dużym pokoju i ich nie ma. zaczęłam poszukiwania. Znalazlam pod kanapą. To zaspany Jeep musiał je ukraść ze stołu, a Kangusia potem jemu. Dlatego tak długo nie przychodziła do miski, bo... zjadała piorka. wyciągnęłam patyczek ze sznurkiem, każde piorko osobno.
Związałam, zawinęłam, ze trzy razy w trakcie zabawy.

Zabawę piórkami zdominował Jeep. potrafi wskoczyc na Kangusię, aby uciekła i on mógł się dalej bawić. Nissan i Toyka w ogole nie mają szans. poszły do kuchni , Toyotka położyła się za koszem na śmieci i leżała. Musiałam ją specjalnie wywoływac na zabawę rzemykami. Udało się pobawić z każdym kociakiem, ale minęły czasy ich wspolnej zabawy, nastały z kazdym z osobna, a to trochę gorsze (czasowo i logistycznie) rozwiązanie.

| teraz tak mnie boli glowa, ze widzę dwa razy więcej kotow niż jest w rzeczywistości.

Jeśli chodzi o polowanie na muchy to mistrzem jest Nissan - zarowno w wypatrzeniu jak i potem w doskoczeniu do ofiary. wskoczył na samą górę szyby, gdy mucha zbyt dluo siedziała i jemu się już nie chciało dłużej zadzierać łebka. :D Wyglądało to bardzo imponująco.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sie 04, 2013 22:38 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Marzenia11 pisze:Się zacytuję :wink:

Marzenia11 pisze:Wiedziałam, ze tak będzie.
Oto ona:

Obrazek

Kornelia jest ok. 2letnią koteczką mieszkającą kilka bloków dalej od mojego. Niedawno wróciła na swoje miejsce po sterylizacji i odchowaniu swoich dzieci. Od kilku dni nie widziałam tam jedzenia, suchej karmy ani wody, tylko porozrzucane pojemniki, tak samo cały czas, czyli nikt tam nie zaglądał. Podobno panie karmią jak się kotka pojawi, a że się nie zawsze pojawia bądź nie w dzień... Początkowo nie chciała jeść niczgeo ode mnie, ale od 2 dni już tak, nawet biegła za mną gdy wracałam tylko na granicy terytorium przegonił ją Faguś.
Wczoraj popołudniu wystawiłam jej miseczkę z jej ulubionymi chrupkami - po godzinie były wyrzucone, a w miseczce jakas mokra karma z groszkiem i muchami - Kornelia podeszła , powąchała i spojrzałą na mnie. Zal mi się zrobiło karmy więc zebrałam trochę z wierzchu, a gdy ją zaczęła z apetytem jeść zaczęlam zbuierać dokłądnie i dorzucałam do miseczki. Na bieżąco zjadała. jest głodna. Wieczorem (koło północy) poszłam do niej z otwartą puszką karmy. Czekała, od razu przybiegła jak zobaczyła, ze kręcę się przy - pustych - miskach.

Odtąd moje wieczorno nocne spacery będa o wiele dłuższe.



Marzenko, mam wrażenie , że Kornelka czeka na Ciebie. Wbrew pozorom dobrze wie kim jesteś :1luvu: .dobrze, że do Niej zaglądasz :1luvu:
a dzieciaki są cudowne :ok: :kotek:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

kasia1568

 
Posty: 1539
Od: Śro cze 12, 2013 14:37
Lokalizacja: WARSZAWA-SRÓDMIEŚCIE

Post » Pon sie 05, 2013 7:17 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Marzena, a więc "pani wredna" zajmuje się Kornelką w taki sposób, żeby móc potem powiedzieć, że kotka mało co je i źle wygląda?? :?
Co za kicha.

A co do kociaków, to chyba trzeba przynieść drugą wędkę i bawić się jednocześnie z całym kociarstwem - na dwie osoby :wink:
Ale jak to logistycznie rozegrać, to jeszcze nie wiem, w tym tygodniu jestem ugotowana w pracy :(
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 06, 2013 12:43 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sie 06, 2013 21:55 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Obrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sie 06, 2013 21:59 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

ależ one urosły :1luvu: :1luvu: a zza tych firanek wyglądają jak "kurczaczki", które wykluły sie dopiero ze skorupki :kotek: tylko kolor " kurczaczków" nie taki :1luvu: :1luvu: .
Są śliczne.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

kasia1568

 
Posty: 1539
Od: Śro cze 12, 2013 14:37
Lokalizacja: WARSZAWA-SRÓDMIEŚCIE

Post » Wto sie 06, 2013 22:35 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Zdecydowanie urosły. Nawet ja to widzę. dziewczynki obie ważą 1,60kg, a panowie sa przecież dużo wieksi. Różnią się kocurry od siebie - Nissan wyraxnie nabral ciałka, wszędzie w miarę równomiernie natomiast Jeepa nalezy mierzyć w metrach a nie w kilogramach :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: czasami tak się zbliża i czai na tych swoich długich łapskach do miski, że wygląda identycznie jak Asia podczas łapanki na transporter, gdy stala przy mnie i nie ruszając się z miejsca tak się wyciągnęla, ze sięgnęla drzwiczek transportera. :mrgreen:

Jeep i Kangusia do reszty zjedli piorka - okręcam co jakiś czas ich szczątki i macham. Przy wieczornym jedzonku po prostu poglaskałam Kangusię i ona o tym wiedziała, bo sie odwrociła w stronę kuchni, gdzie (mam nadzieje, bo wietrze pokoj) baraszkuje Nissan. Jeepowi też tlumaczę, zeby się juz przestał wygłupiać i wszystkich oszukiwać, że on taki niedotykalski jest.

Ale jeszcze zwiewają przed ręką, wszystkie.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sie 06, 2013 22:43 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Kornelia mnie kojarzy, jak najbardziej. i chodzi za mną. Buedna jest, albo ja to źle interpretuję. Nie ma swegoi stabilnego miejsca, własciwie każdy moze wejść pod jej schody i zjeśc jej jedzenie. toczę walkę z kimś/czymś co wywala chrupki. Dzisiaj w dzień tak je schowałam, ze nawet potem sama się wystraszyłam, zę znow ktoś je wywalił.
Nikt nie wystawia wody, nie mowiąc juz o suchej karmie. chodze tam od kilku dni dwa razy dziennie (minimum) i stad wiem - jest to co wystawiłam lub pani Zosia, ktora o d dzisiaj wynosi sucha karmę no i bedzie wodę (tak się umowiłysy, mieszka trochę bliżej). Rozumiem, ze można nie chciec karmić koty, ale nie rozumiem, ze mozna ja narazac na pozostawienie bez wody. To nic nie kosztuje przecież.
Kornelka zacz ęla przychodzić w pobliże Diabełkow i potem jak do niej idę to za mna biegnie. Biegnie za mna, a gdy sie odwrocę to wbiega z boku w jakies krzaczki, kwiatki itp, zeby się trochę schować , ale wtedy biegnie obok mnie i ciągle na mnie patrzy. Dobiega do rewiru (już wiem, gdzie jest kocia granica terytorium) i zostaje patrząc w moim kierunku.Dxzisiaj biedna nie dostanie kolacji, bo mnie nie ma w domu.
Najgorsze jest to, ze przed wypuszczeniem kornelii umowiłam się z nia, że jak jej bedzie xle to ma do mnie przyjść i glosno miauczec a ja ja wtedy zabiorę. Przychodzi, za mną biegnie, ale nie miauczy. To pewnie troche smiesznie brzmi, ale z drugiej strony sama nie wiem co o tym wszystkim mysleć.
Zreszta i tak nie mam zadnej możliwości, zadneg ruchu nie mogę zrobić.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sie 06, 2013 22:54 Re: Wawa- 4mczne, cętkowane kociaki, czy się oswoją?

Marzenko to nie jest wcale śmieszne. Wiem, że bardzo byś chciała, zeby wszystkie kociaki i mama miały swoje własne i kochające domki- ja też tego bardzo chcę. Maluchy bedzie pewnie za chwilkę trzeba ogłaszać (ogłoszenia i dobrą rękę do adopcji w ten sposób ma Cat Angel) i szukać im domku ale tak sobie myślę, ze może i Kornelkę ogłosić. Myślę, ze już wie co to znaczy człowiek, domek, pełna miseczka :kotek: , może i Jej udałoby się znaleźć domek.
Najgorsza jest świadomość, ze koty wolnożyjące są bardzo narażone na różne niebezpieczeństwa a Kornelka uwielbia auta jeszcze troszkę i zrobi sie zimno i bardzo się boję, zeby znowu nie siedziała pod autem albo pod maską :evil: .
Obawiam się, ze za jakiś czas usłyszysz jej miauczenie, ze chce iść z Tobą :wink: .

A swoją drogą co za babsztyl z tej złośliwej kobiety, że krzywdzi kota, zeby sobie udowodnić co?, chyba własną głupotę :!: :!:
Sorry ale nie rozumiem ludzi czasami
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

kasia1568

 
Posty: 1539
Od: Śro cze 12, 2013 14:37
Lokalizacja: WARSZAWA-SRÓDMIEŚCIE

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google [Bot] i 91 gości