Kumiko ,plaskata dziewczynka i jeszcze jedna Tusia....

Już Was kocham.

Tak przywitała moją siostrę:

Po wymizianiu się z Anią udała się na zasłużony odpoczynek:

spanko śliczne....kogoś mi przypomina :1luvu:

Słupek pisze:Teraz tak na szybko i na gorąco.

Tak jest po mniej więcej 40 minutach Kumiko Warszawianki w nowym domku:

Brzusio został do głaskania wywalony.
Dorciu? Widzisz? Mówiłam, że nie na zsyłkę jedzie i że ją kochamy.

Po wymizianiu się z Anią udała się na zasłużony odpoczynek:

[/quote]

CUDO malutkie :1luvu:

Kumiko - słodka koteczka - jak pięknie napisała Monika_KrK -
(...) "pozostała księżniczką - już nie zaklętą w żabkę - pocałunek Dorci44 ją odczarował ! Piękność ... subtelna piękność !"

Trochę toalety:

A następnie przyszedł czas na drapak:

W sumie to już chyba wie, że jest u siebie.

Posłanko z transportera wyjęłam, chrupki przesypałam i zaczęłam się bawić w Kopciuszka, czyli kłaki z nich wybierać. Po pracowitym wyjęciu oczyszczeniu z futerka - wsypałam do śmietnika, bo ... Kumiko się po drodze posiusiała na posłanko w transporterze (to dlatego nie była zainteresowana kuwetą po przyjeździe). No więc nóżki, brzusio i boczki zostały jeszcze raz przemyte. Przy okazji ablucji oczka też przemyłam.
Teraz śpi.

I tak mnie się przypomniały podziękowania, jakie Monika_Krk złożyła w swoim wątku idiocie, dzięki któremu ma swoją koteczkę, bo się jej pozbył.

Niezależnie od wdzięczności dla Dorci za uratowanie życia Kumiko i zaufanie nam, to idiocie analogicznie dziękujemy. To absolutnie cudowna.
Właśnie weszła siostra i mi relacjonuje: "Ty wiesz, jakie to kochane, leży przytulone, łapkę wyciąga, żeby chociaż dotknąć..."
Aaaa - nie gada. Bo śpi. I tylko co czas jakiś główkę wyciąga i szyję do miziania nadstawia. "Straszny przylepuś."

A nie mówiłam cudo nie kot :1luvu:

Moniko bardzo dziękuję za dobre slowo :oops:

piękny wąteczek, przepiękny

Słupku, wybacz, że marudzę ale czy dałoby radę ciut większe te foteczki ? :oops:

napaczać się nie mogę i z nosem w monitorze siedzę :oops:

Ja obejrzę dopiero jak do domu wrócę w teł.to nie to samo

Hmmm... Jak na nie klikam, to się powiększają. W sensie - zdjęcia. Może, Aniu, spróbuj kliknąć?

Melduję z satysfakcją i wręcz przyjemnością:
Kupka w kuwecie!
Bardzo ładna.

No i przed 22-gą wyjedzona reszta kaczęcego cyca z miseczki.

kaczego cyca to i ja bym zjadła :mrgreen:

Wielkie uff ,jestem troszkę spokojniejsza . :oops:

zdjęcia super ,widać ze jeszcze biedulka z niej wystraszona i oczka zapłakane ,ale to chwilowa przypadłość :ok:

tylko ją kochać ,miziać ,karmić ,a 5 min. i wasza na amen :kotek:

Aniu ,siostro Hani ,ja też wam bardzo ale to bardzo dziękuję że daliście jej swój wspaniały domek .
Mam nadzieję że będziecie żyli długo i szczęśliwie za co mocne :ok:

Właśnie się dowiedziałam że jeszcze jedna osoba wyśledziła ten wątek

..bez tej osoby wiele rzeczy by się nie udało ,łącznie z zabieraniem Kumiko z tego obrzydliwego miejsca ..Iwonko :1luvu:

żegnam się tanecznym krokiem

Słupek pisze:Teraz tak na szybko i na gorąco.

Tak jest po mniej więcej 40 minutach Kumiko Warszawianki w nowym domku:

Brzusio został do głaskania wywalony.
Dorciu? Widzisz? Mówiłam, że nie na zsyłkę jedzie i że ją kochamy.

Jaka fajniutka kicia :1luvu:

Witam się porannie :ok:

bo jak jest to TEN dom to kot od razu to wie

nasz ślepy Lepek po dowiezieniu do nas w ciagu 10 minut juz ogarnał cały dół domu i od razu wszedł na łózko pańci,gdzie brygada się poukładala.kOT JAKBY WTOPIŁ SIE W KRAJOBRAZ NASZEGO DOMU,jakby mieszkal tu od zawsze...Pani Hania jaka slepka wiozla cala droge przezywala jak on sobie poradzi biedulek,a tu jak twierdzi szok,kot nawet się nie obejrzal za nimi,mimo,ze uratowali go z paszcz psów i dbali jak o synusia.Mineło kilka lat,a my mamy mily kontakt telefoniczny od czasu do czasu.I zawsze jest wzruszenie
Wszystkiego dobrego Kumiko....

Kumiko ,plaskata dziewczynka i jeszcze jedna Tusia....

Kto przegląda forum